SEXTON ZNÓW LEPSZY OD OLUBAMIWO
Ponad dwa lata temu doszło do ciekawej konfrontacji pomiędzy dwoma angielskimi "ciężkimi". Wtedy na ringu lała się krew i pojedynek przerwano po piątej rundzie na skutek głębokich rozcięć na twarzy Sama Sextona (19-3, 7 KO). Podliczono karty i okazało się, że ten wygrał jednym małym punktem ze zbudowanym niczym gladiator Larrym Olubamiwo (10-5, 9 KO).
Wczoraj wieczorem w Norwich doszło do ich rewanżu. Tym razem nie było żadnych wątpliwości - Sexton przez sześć rund obijał dużo silniejszego, lecz wolniejszego rywala, w dodatku w drugim starciu posłał go na deski i po ostatnim gongu sędzia punktujący tę walkę przyznał wszystkie rundy na korzyść Sama.
Przypomnijmy jeszcze, że w zeszłym roku Sexton był sparingpartnerem Władimira Kliczki przed jego potyczką z Aleksandrem Powietkinem, a na koncie ma również zwycięstwo w prestiżowym turnieju Prizefighter.