MASTERNAK BĘDZIE SPAROWAŁ Z NGUMBU
Po pierwszej zawodowej porażce Mateusz Masternak (31-1, 23 KO) postanowił pozmieniać parę rzeczy w swojej karierze i nie chodziło tylko o zmianę szkoleniowca. Były już mistrz Europy kategorii cruiser obiecał sobie, że przed każdą walką sprowadzi za własne pieniądze przynajmniej jednego wartościowego sparingpartnera zza granicy, tak by trochę urozmaicić swoje przygotowania i nabrać większe doświadczenie.
W styczniu w Dzierżoniowie gościł na przykład Nadjib Mohammedi (34-3, 20 KO), aktualnie najwyżej rozstawiony zawodnik w światowym rankingu federacji WBA wagi półciężkiej. Wrocławianin i jego szkoleniowiec byli bardzo zadowoleni z tych sparingów, dlatego postanowili kontynuować współpracę z "francuskim rynkiem".
Polak kolejny pojedynek stoczy 12 kwietnia w duńskim Esbjergu. Póki co nie poznał jeszcze nazwiska rywala, za to wiemy już z kim będzie sparował. Tak oto na ostatni etap przygotowań przybędzie dobrze znany naszym kibicom Doudou Ngumbu (31-5, 11 KO). 32-letni Francuz we wrześniu 2011 roku po bardzo wyrównanej potyczce przegrał w Warszawie stosunkiem głosów dwa do jednego z Pawłem Głażewskim, ale już dwa miesiące później zdobył tytuł mistrza świata mniej prestiżowej organizacji WBF, pokonując w Białymstoku naszego ostatniego medalistę dużej imprezy amatorskiej - Aleksa Kuziemskiego. Ngumbu ma również na rozkładzie zaliczanego do czołówki wagi półciężkiej Wiaczesława Uzelkowa, byłego pretendenta do pasa WBA.
My przypominamy Wam poniżej trzy z dwudziestu łącznie rund sparingowych Mateusza z Mohammedim.
A tak to może byście odblokowali Black Doga i copa bo forum padło
Ale niszczy go brak stabilizacji .
Zmiany ,promotorów, trenerów , miejsc treningowych, itp odbijają się negatywnie.
Błędem Masternaka było podpisanie umowy z „Przekretlandem”
Zamiast rozwijać się ciągle stoi w rozwoju.
Wyjazd do USA to dla niego najlepsza opcja.
Właśnie obejrzałem odcinek "Repo Car", gdzie komornik proponuje "wykupienie" samochodu odpowiedzią na 5 prostych pytań. Istotą programu jest nabijanie się z zerowej inteligencji Amerykanów. Słuchajcie tego:
Prowadzący:
- Który bokser został kongresmenem Filipin?
Debil no1:
- hmm... no patrz, nawet nie wiedziałem że Filipiny należą do USA...
Debil no2:
- To będzie ten, no, Oscar de la Hoya!
Prowadzący:
- Ta odpowiedź jest NIEPRAWIDŁOWA. Prawidłowa odpowiedź to Manny Pacquiao.
Debil no2:
- Manny who?
Koniec filmu wystąpili.
(Naprawdę warto czasami rzucić okiem na ten program, dzisiaj ktoś wypalił że ośmiokąt ma dwa kąty, a wcześniej że Kanada jest jednym ze stanów USA (!!!). )
W USA wszystko to marketing i show.
Nie brałbym tego na poważnie.
"Zerowa inteligencja Amerykanów"?
To slogan , ale taką rzeczywistość produkuje system.
Chociaż z tym stwierdzeniem jest coś na rzeczy.
Np. obowiązkowe napisy na kubku z parzoną kawą "uwaga gorące" są tego przykładem.
Ale znam wiele rzeczy które są przydatne i świadczą o "praktyczności" Amerykanów.
Ale to nie jest temat na bokserską stronę.
Jeszcze będziemy z niego bardzo dumni, wspomnicie te słowa :P