35. URODZINY ALBERTA SOSNOWSKIEGO
Dziś 35 lat skończył były zawodowy mistrz Europy wagi ciężkiej i pretendent do mistrzostwa świata federacji WBC Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO). "Dragon" rozpoczął profesjonalną karierę szesnaście lat temu, stając się jednym z najpopularniejszych polskich pięściarzy, także dzięki udziałowi w programach typu reality-show, które dały mu właściwie status celebryty.
Ale Sosnowski na swoim koncie ma także realne sportowe osiągnięcia, do których zaliczyć można zwycięstwa nad doświadczonymi rywalami, takimi jak Wojciech Bartnik, Orlin Norris, Steve Herelius, Danny Williams, czy Paolo Vidoz. Zwycięstwo nad tym ostatnim dało mu pas EBU. Dobrze prezentował się także w walkach z Francesco Pianetą (remis) i Kevinem Johnsonem, z którym niesłusznie przegrał w 2012 roku w półfinale turnieju Prizefighter. Niestety w trakcie swojej długiej przygody z boksem Sosnowski nie ustrzegł się także kilku przysłowiowych wpadek. Jednak gdy w 2010 roku stawał w ringu naprzeciw samego Witalija Kliczki, w boju o pas WBC, zaskoczył wszystkich swoją ofensywną postawą, choć ostatecznie skończył podobnie jak pozostali rywale znakomitego mistrza z Ukrainy. Ostatnio "Dragon" przymierzany był do pojedynku z planującym podbój wagi ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem, jednak wszystko wskazuje na to, że do takiej ciekawie zapowiadającej się polsko-polskiej konfrontacji nie dojdzie.
Redakcja BOKSER.ORG składa Jubilatowi życzenia wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym, zdrowia i sukcesów, które będą dobrym podsumowaniem wieloletniej kariery sportowej.
Albercik zawsze mnie smieszyl jako bokser ze swoim brakiem koordynacji I pchanymi ciosami, niektore dzieci w amatorskich szkolkach sa lepiej poukladane boksersko niz nasz "champion"....natomiast prywatnie wydaje sie byc calkiem sympatycznym kolezką, chyba juz czas najwyzszy zawiesic rekawice na kolku I zajac sie np komentowaniem walk. Sto Lat!
Jak nie wpadnie na pomysł by się sprzedać, to mam szacunek do niego.
Dlaczego? Gość jest totalnie rozbity i obawiam się że Najman mógłby mu krzywdę zrobić po szaleńczym ataku.
Facet niech sobie przeliczy, czy lepiej zmieszać się z błotem jedną walką, bo może mu na starość braknąć na kleik i pampersy.
Bez urazy, ale nie mam ochoty za kilka lat znów słuchać o boksie że to niebezpieczny sport.
Kto mu daje licencje do walki?
Włodarczyk już nie ma słabszego do bicia? Aż tak nie lubi Alberta żeby mu krzywdę robić?
Przeholuje do 10 rundy, a później ubije jak Adamek Gołotę? Serio? warto to robić?
Przyznaje ze mialem wiecej uznania dla twojej osoby przed tym "show"
Powodzenia
100 lat!!!