KELL BROOK O NAJBLIŻSZEJ WALCE, PORTERZE ORAZ NIEDOSZŁYM SPOTKANIU Z KHANEM
Wczoraj dowiedzieliśmy się, że w kolejnym występie Kell Brook (31-0, 21 KO) zmierzy się z Alvaro Roblesem (17-2, 15 KO). Co znany Anglik wie o Meksykaninie, z którym stanie oko w oko w przyszłą sobotę?
- Szczerze mówiąc nie wiem o nim nic. Nawet nie widziałem go w akcji, ale będąc w ringu tyle razy spotkałem się już chyba z każdym stylem. Muszę być profesjonalistą i zrobić swoje - przyznał pogromca dwóch Polaków.
Obchodzący niedługo 28. urodziny zawodnik z Sheffield od października piastuje status oficjalnego pretendenta do tronu federacji IBF wagi półśredniej i liczy, że już wkrótce zmierzy się z panującym mistrzem, Shawnem Porterem (23-0-1, 14 KO).
- Każdy z mistrzów jest na dobrym poziomie i nikt nie będzie chciał oddać pasa. Porter jest młody, głodny sukcesów i z pewnością byłby trudną przeszkodą. Chciałbym wyjść z nim do ringu tak szybko jak to tylko możliwe, najchętniej już po tej najbliższej walce. Możemy się zmierzyć nawet w Las Vegas, więc chętnie bym to zrobił podczas gali Mayweathera 3 maja. To ma sens, bo w końcu Floyd i Maidana to również pięściarze kategorii półśredniej. Dzięki nam zwiększyłaby się sprzedaż przyłączy PPV - dodał Brook i na koniec odniósł się do osoby Amira Khana (28-3, 19 KO), który podobno odrzucił ofertę spotkania z nim za ogromną sumę ośmiu milionów dolarów.
- Moim zdaniem Khan nie zasłużył sobie na pojedynek z Mayweatherem i dobrze, że ostatecznie do niego nie dojdzie. On nie chciał nawet walki ze mną, ponieważ zdaje sobie sprawę ze swojej słabej szczęki - zakończył Brook.