DIAZ NA PUNKTY
Trwa seria zwycięstw Juana Diaza (39-4, 19 KO) po powrocie ze sportowej emerytury - tym razem kosztem Gerardo Roblesa (16-13, 7 KO).
Były król wagi lekkiej zaakcentował pierwszą rundę potężnym lewym sierpowym, a tuż po przerwie jak na "Wściekłego byka" przystało przeprowadził minutowy szturm. Wyglądało to efektownie, ale większej krzywdy rywalowi nie zrobił. W kolejnych odsłonach utrzymywała się przewaga Diaza, a w piątym starciu powtórzył podobny szturm - i znów bez spodziewanego rezultatu. Na początku siódmej rundy po lewym sierpowym Roblesa przed upadkiem uratowały tylko liny, jednak i tym razem obyło się bez liczenia. Potem tempo już trochę spadło, zmęczony Diaz kilka razy sam zainkasował cios od rywala, jednak po ostatnim gongu wątpliwości nie było - 99:91, 99:91 oraz 100:90 na korzyść dawnego mistrza świata.