CRAWFORD: NADCHODZI MÓJ CZAS!
Już w najbliższą sobotę w Glasgow dojdzie do starcia mistrza WBO wagi lekkiej Ricky'ego Burnsa (36-2-1, 11 KO) z niepokonanym Terencem Crawfordem (22-0, 16 KO). Będzie to już piąta obrona Szkota i mimo walki na swoim terenie to pretendent uważany jest za wyraźnego faworyta.
Dla "Łowcy" będzie to pierwsza walka poza granicami Stanów Zjednoczonych. Amerykanin jest jednak przekonany o wyższości nad swoim rywalem i jest pewny, że w sobotę pas zmieni właściciela.
- Cała Szkocja liczy na Ricky'ego. W Stanach mamy wielu mistrzów świata, oni mają tylko jednego. Cały kraj kibicuje mu, bo bez niego szkocki boks byłby na dnie. Kibice nie będą mi sprzyjać, jednak się tym nie przejmuję. Co mogą zrobić oprócz krzyków i gwizdów? Wiedziałem, że na ten pojedynek będę musiał przylecieć do Szkocji. Nie widzę w tym problemu, to jego piąta obrona tytułu i ma prawo do walki na swoim terenie. Nadchodzi mój czas - powiedział Crawford.
W Stanach mamy wielu mistrzów świata, oni mają tylko jednego. Cały kraj kibicuje mu, bo bez niego szkocki boks byłby na dnie - dokladnie.
Realnie oceniając Crawford to pierwsza 5 wagi lightweight. Wyżej stawiam tylko Gamboę oraz Vasqueza.
Realnie oceniając Crawford to pierwsza 5 wagi lightweight. Wyżej stawiam tylko Gamboę oraz Vasqueza"
To fakt. Nie jest to jakas kategoria obsadzona wielkimi talentami, wiec z pewnoscia Crawforda mozna zaliczyc do czolowki, pomimo iz stylem nie rzuca na kolana.
wedlug mnie to moze byc walka weekendu
ekspertinho
bylbym baaaaardzo szczesliwy gdyby lundy cos ugral ale niestety jest zbyt niekonsekwentny a szkoda bo mial talent na swiatowa skale
Cieszy mnie fakt, że pas przejdzie w rece kogoś "odpowiedniejszego" :S