LARA DO CANELO: SKOŃCZ Z WYMÓWKAMI
Saul Alvarez (42-1-1, 30 KO) oświadczył, że jego zdaniem Alfredo Angulo (22-3, 18 KO) wygrywał walkę z Erislandy Larą (19-1-2, 12 KO) i gdyby się nie poddał, zwyciężyłby na punkty. Młody meksykański gwiazdor powiedział to, by usprawiedliwić wybór "El Perro" zamiast niewygodnego Kubańczyka, który wprost pali się do walki. Urażony Lara szybko odpowiedział na słowa "Canelo".
- Ludzie zapomnieli, że mimo dwóch nokdaunów prowadziłem na punkty. Canelo próbuje oszukać ludzi, wmawiając im, że Angulo wygrałby ze mną, a robi to po to, żeby usprawiedliwić swój wybór. Tak naprawdę nie ma powodu, by miał wybrać Angulo zamiast mnie. Ja zmusiłem Angulo do poddania i wygrałem wszystkie rundy z Troutem, a Canelo stoczył z nim równą walkę. Czas skończyć z wymówkami. Jeśli Canelo wygra, zleję go tak, że też się podda, a jeśli wygra Angulo, powtórzę to, co już raz zrobiłem. "Amerykański Sen" będzie "Koszmarem Meksyku" - mówi Lara.
Zadziwiające , że ten "sport zawodowy " który tak bardzo podobno się różni od boksu amatorskiego , tak bardzo się boi tych wybitnych amatorów , którzy przecież nie mają pojęcia o walkach na dystansie 12 rund .
Albo zapomniał, że Angulo to ten biały.
Chłopak pokazał 0 a właściwie nic :O
Cóż więcej się po nim spodziewałem ale waga też swoje zrobiła...
Nie zmienia to faktu że Cynamon wypadł źle.
Z tak dobrze dysponowanym Moneyem moim zdaniem nikt na świecie nie pokazałby więcej niż Canelo. Jedna z tych walk Mayweathera, w której był perfekcyjny od początku do końca. Do takich perfekcyjnych zaliczyłbym jeszcze walki z Marquezem i Corralesem. Nie spodziewałem się tak bezbłędnego występu Floyda. Kiedyś przeczytałem bardzo ciekawy komentarz, który idealnie opisuje Floyda, brzmiało to mniej więcej tak - "Kiedy był młody - bił starych, kiedy jest stary - bije młodych".
nie ma popularności w Stanach a ryzyko porażki olbrzymie
Może kubański, bo napewno nie amerykański.
Chyba że u niego "amerykański" oznacza całą Amerykę jako kontynent.
To wtedy "meksyki" też są Amerykanami.
To jakaś ironia czy zwykła głupota?
Golovkin nie unika Lary, tylko, raz że konflikt stacji, dwa nie ta waga, a trzy, Obaj nie zdominowali jeszcze swoich wag. Kto wie czy za rok, dwa nie zawalczą ze sobą. Gdyby GGG pokonał Martineza a Lara Canelo, to ta walka to mega sprawa..
Owszem z Williamsem to był chamski wał na kubańczyku. Ale zobacz walkę Lary z Moliną. Remis naciągnięty dla Lary..
Alvarezowi brakuje jedynie doświadczenia. Gdyby posiadał odpowiednie doświadczenie ringowe Floyd nie miałby z nim żadnych szans.