MARTINEZ ZGADZA SIĘ NA WARUNKI COTTO
Sergio Martinez (51-2-2, 28 KO) jest już zmęczony gierkami obozu Miguela Cotto (38-4, 31 KO) i stawia sprawę jasno - godzi się na wszystkie warunki portorykańskiego gwiazdora, ale chce usłyszeć, że walka jest zakontraktowana.
Gaże zostały dawno ustalone, ale od tygodni trwają dyskusje na temat tego, kto pierwszy wyjdzie do ringu, czyje nazwisko pojawi się pierwsze na plakatach i w zapowiedziach itd. Argentyński mistrz ma tego dość i żąda zapewnienia, że 7 czerwca będzie się bił z "Junito" W MSG w Nowym Jorku.
- Powiedziałem moim ludziom, że mają się zgodzić na wszystko, bo inaczej oszalejemy. Jeśli gdzieś będzie napisane, że to Martinez walczy z Cotto a nie odwrotnie, on zrezygnuje. Jeśli nie wyjdzie do ringu po mnie, też zrezygnuje. Jeśli nie dostanie niebieskiego narożniak, zrezygnuje. Kiedy zabrzmi pierwszy gong, będziemy już tylko my dwaj i rękawice. Skończy się cała te bezsensowna sytuacja i będziemy walczyć jak mężczyźni - mówi rozsierdzony Martinez.
ALE PRZEDSZKOLE...
DLa mnie obok Pac vs Bradley jest to najciekawiej zapowiadjąca się walka w tym roku i już nie mogę się jej doczekać.
Nie spinaj się tak dzieciaku :)
"Tylko, że skoro taki jest to dlaczego wykłóca się o każdy grosz i o każdy szczegół z obozem Martineza, mimo że to Argentyńczyk jest mistrzem, a Cotto w takiej sytuacji ma gówno do gadania?"
Nie jesteś tu od wczoraj, a zachowujesz się jak nowicjusz. W dalszym ciągu nie rozumiesz jak ten biznes dziala...
To Cotto jest gwiazdą, która będzie nakręcala calą tą machinę związaną z promocją walki. To Miguel będzie tym, który przyciągnie do MSG większość kibiców, a także calą resztę przed telewizory.
A co Martinez oferuje? A no wlaśnie swój pas. Aż pas i tylko pas!
Cotto to numer 3 PPV czy to Ci się podoba czy też nie i to normalne, że to on stawia warunki, a nie Martinez którego największa wyplata to 1,3 mln za ostatnią walkę z Chavezem Jr, gdzie również Argentyńczyk byl tylko "dopelnieniem" calego przedsięwzięcia! Dla odmiany największa wyplata Cotto to 12 baniek za Mayweathera. Wnioski wyciągnij sobie sam!
"Proste ze mistrz ma w/w przywileje. Jeżeli Cotto na prawde o to się kłóci Martinez go wyruchać i powiedzieć byebye."
To Cotto jest potrzebny Martinezowi, a nie odwrotnie. W innym przypadku Sergio już dawno postąpilby wlaśnie tak jak piszesz :)
Nr. 3 p4p od kiedy? Od wtedy gdy pokonał go Austin Trout? Biznes to biznes ale Cotto jest już obecnie nikim. Wygrał z porozbijanym Margaritto, przegrał z Mayweatherem i z Troutem, pokonał przeciętnego Rodrigueza i to on chce stawiać warunki mistrzowi WBC i The Ring wagi średniej? A do tego, że "przyciąga więcej ludzi" to nic dziwnego, prosta publika w USA lubi takich bezczelnych cwaniaków, a Ty jak widzę należysz do ludzi tego pokroju.
Mówisz tak jakbyś chciał za wszelką cenę zdepresjonować wszelkie osiągnięcia Martineza i jego rozkład, a prawda jest taka, że niczym nie ustępuje Cotto, a nawet od kilku lat zdecydowanie go przewyższa i prezentuje zdecydowanie lepszą formę niż przereklamowany Portorykańczyk co zresztą pokaże w ringu.
Jeżeli nie rozumiesz tych slów to już Twój problem. To Cotto jest gwiazdą i to normalne, że stawia warunki. To dzięki niemu PPV sprzeda się bardzo dobrze i to wlaśnie jego osoba będzie miala większy wklad w sukces finansowy tego projektu.
Jak widać jesteś zbyt ograniczony, aby to zrozumieć. Ale to już Twój problem...
No tak czyli jakby Victor Ortiz, który ma 5 porażek z czego wszystkie przed czasem (we wszystkich się poddał) też ma prawo stawiać warunki Sergio Martinezowi bo jest popularniejszy z powodu udziału w Tańcu z Gwiazdami? :D
Kolejny raz prowokujesz wpisami o Ortizie. Dla Twojej świadomości jest to tylko jeden z wielu (!) lubianych przeze mnie pięściarzy. Dlatego też Twoje prowokacje są bardzo slabe i nie robią na mnie żadnego wrażenia!
I tak wogóle co ma Ortiz do walki Cotto-Martinez?
Co ma piernik do wiatraka?
Nie umiesz się obronić to zaczynasz jak zwykle zmieniać temat i pisać bzdury!
PS: Dla Twojej świadomości. Pierwsza porażka Ortiza to porażka przez dyskwalifikację z początków kariery. Po komendzie stop uderzyl przeciwnika. Zaraz napiszesz, że pewnie przez to, że oponent byl zbyt silny itp. :) O pozostalych nie będę dyskutowal bo Ty wiesz oczywiście wszystko lepiej :)
Nie odpisuj na ten komentarz trollu i mitomanie!
Dokładnie. O kim my rozmawiamy? O gościu, którego zapewne powracający po 6 letniej przerwie bokserskiej Oscar de la Hoya by znokautował.
a to ze gadaja , gadac cos musza ,