FURY CHCE KLICZKĘ, BROWNE CHCE JEGO BĄDŹ CHISORĘ
- Pokonanie Chisory jest proste w porównaniu z dostaniem walki z Kliczko. To o wiele trudniejsze. Wątpię by Władimir chciał ze mną się spotkać - stwierdził Tyson Fury (21-0, 15 KO), który za kilka godzin w Londynie zmierzy się z Joeyem Abellem (29-7, 28 KO). Podczas tej samej gali Dereck Chisora (19-4, 13 KO) sprawdzi się z Kevinem Johnsonem (29-4-1, 14 KO).
Tymczasem na obu chrapkę ma przeciętny technicznie, lecz potężnie bijący Lucas Browne (19-0, 17 KO). Australijczyk deklaruje gotowość do takiej walki jeszcze w tym roku.
- Mam tylko nadzieję, że jeden i drugi wygrają swoje walki. Chisora i Fury mogą się czuć jak zwierzyny, na które będę polował. Chcę ich obu jeszcze w tym roku, ale oni wiedzą, że ich znokautuję. Fani są za mną, wyślijcie mi tylko kontrakt, a ich ponokautuję - zapewnia Browne.
to moze taki drugi Joy Abell z mocny ciosem ale słaba szczeką
He a Mormeck, Pianeta, Leapai to kto?