MACIEC ODPOWIADA KARAPATYANOWI: REWANŻ TAK, ALE NA MOICH ZASADACH
Długo nie musieliśmy czekać na reakcję Łukasza Maćca (19-2-1, 4 KO) z Paco Team na rozmowę Mariusza Serafina z Sasunem Karapetyanem (5-1, 2 KO), zamieszczoną wczoraj na naszym portalu. Ormianin, który w grudniu ubiegłego roku zanotował w karierze pierwszą porażkę z Maćcem jest żądny rewanżu. Niestety, jego zdaniem zawodnik z Lublina nie chce drugiej walki. Co na to Maciec?
- Sasun jest śmieszny. Miał szansę wygrać, a teraz wylewa swoje żale - wyznaje "Gruby" - Chciałem przypomnieć, że pojedynek w Radomiu toczył się na zasadach wyznaczonych przez obóz mojego rywala i trenera Andrzeja Gmitruka. Teraz jak Sasun chce rewanżu po raz kolejny mu to powtórzę, będzie musiał przystać na moje warunki. Walka nie w limicie 69 kg jak chce, ale 66,700 kg, w której normalnie boksuję, a także dziesięć, a nie osiem rund, w dodatku za rozsądne pieniądze. Bez spełnienia tych warunków nie mamy o czym rozmawiać - powiedział Maciec.
Łukasz w najbliższej walce 1 marca podczas gali w Suwałkach zmierzy się Białorusinem Andriejem Abramenką (20-4-2, 4 KO), o czym informowaliśmy Was już godzinę temu.
Właśnie najgorsze jest to że Sasun dalej uważa się za lepszego od Maćca i chyba przyszłego unifikatora pasów...
Karapetyan natomiast, albo przystanie na warunki Maćca, albo rewanżu nie będzie! To Łukasz potrzebny jest teraz Ormianinowi, a nie na odwrót i podoba mi się postawa Łukasza, który jasno stawia warunki jakie powinien spelnić podopieczny Gmitruka jeżeli chce dostać rewanż.
Co do Sulęckiego to są tu oszolomy, który twierdzą, że robi on Grześka Prokse 12-0 :) Niech zawalczy choćby z takim Kerrym Hope i zostanie zweryfikowany. Bo na wlasnym podwórku fajnie to wygląda kiedy się obija przeciętnych Świerzbińskiego i Wawrzyczka. Watę w lapie przemilczę, bo jest to brak w warsztacie bokserskim który na wyższym etapie boksowania jest równoznaczny z porażką (choćby walka na terenie wroga, gdzie niejednokrotnie trzeba znokautować, aby zwyciężyć!).
Poczekajmy na wypowiedź Jonaka. Wedlug mnie Damian wypiąl się na UKP i jest już po slowie z Arumem. Problemem może być ważny i wciąż wiążący (?) go kontrakt z Wernerem. Yale u konkurencji pisze, że dostal sms-a od Jonaka który podziękowal (odmówil. W sumie ciężko mu się dziwić. UKP chcialo na nim zarobić wysylając go na Kirklanda, a Damian nie chcial się na to godzić mając pewnie jakieś już ustalenia z Arumem. Dziwnym trafem jak bumerang wrócila oferta walki z Kirklandem kiedy glośno się zrobilo o ewenrualnym transferze do Top Rank. W międzyczasie tutaj na bokser.org pojawil się artykul w którym cytowano Janusza Pinderę, że oferta nie jest już aktualna (że się HBO nie zgodzilo, czy też inny powód, już nie pamiętam dokladnie). Jednak co najlepsze w tym wszystkim Janusz Pindera powolal się na Andrzeja Wasilewskiego, że od niego ma te wieści :) I calą karierę Jonakowi nie byli w stanie zakontraktować nikogo lepszego i nagle kiedy zrobil się szum wokól Damian, oferta walki z Kirklandem wciąż aktualna! Każdy niech sobie sam odpowie na to pytanie. Czy to bylo przypadkowe? Czy też ostatni strzal dla UKP, aby zarobić choć część pieniędzy zainwestowanych w Damiana???