BRADLEY: NIE POBIJE MNIE 36-LETNI FACET!
Timothy Bradley (31-0, 12 KO) nie zwraca uwagi na wypowiedzi Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO), który obiecuje powrót dawnej agresji i wielkie lanie w rewanżu. "Desert Storm" oświadczył, że nie pobije go żaden 36-letni facet. O tym przekonamy się 12 kwietnia w Las Vegas, kiedy Filipińczyk i Amerykanin zmierzą się w ringu po raz drugi.
- Manny mówi, że w ringu poczuję ból. Twierdzi, że będzie dawnym Mannym i nie okaże mi litości. Dodaje, że będę musiał go znokautować, bo mnie wyboksuje. Ile on ma lat, 36? Żaden 36-letni człowiek mnie nie pobije. Za nic w świecie on nie będzie aktywniejszy ode mnie. Jeżeli mnie nie znokautuje, go nie da rady, bo dopóki jest we mnie życie, będę zadawał ciosy. Przyjmuję jego wyzwanie! - oświadczył pewny siebie Amerykanin, który dwa lata temu wygrał po bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziów.
Bradley podobnie jak Mayweather to dwa „pieszczochy” „ systemu” który zarabia na boksie.
To takie sztucznie kreowane idole.
1.Też ma betonową szczękę, ale watę w łapie.
2.Jest swamerem walczącym w półdystansie, nawet jak jest mocno naruszony.
3.Jest łysy i ma wąsa.
4.Walczy ze wszystkim kogo mu dadzą niezależne od klasy (Alexander, Pacquiao, Provodnikov, Marquez).
Ja też, zobaczyłbym jak ostatecznie zamyka Khanowi gębę (po jego walce z Mayweatherem i po jakimś przetarciu z kolejnym Diazem).
"Jest łysy i ma wąsa."
5. Też jest czarny.
;)
No a jak :D Ale chodzi też o same umiejętności bokserskie, serce do walki, odważny dobór rywali i lista kozaków na rozkładzie. No i da rewanż zawodnikowi, którego pokonał po wałku (Pacmanowi). Holyfield też dawał rewanż Lewisowi (po kontrowersyjnym remisie), Ruizowi, Bowe'owi czy Tysonowi (którego faulował w I walce), nie migał się od nich.
Pozdro
Pacuiao od 2009 roku od walki z Cotto nie umie nikogo znokautować a liczysz na to, że zrobi to w walce z Bradleyem, którego nie znokautowali Rusłan Provodnikov ani Marquez?