BRADLEY: ZRANIĆ GO LUB RZUCIĆ NA DESKI
Redakcja, FightHype
2014-02-06
Timothy Bradley (31-0, 12 KO) nieco obawia się, że w związku z kontrowersyjną decyzją po pierwszej walce z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO), w rewanżu sędziowie mogą zechcieć "pomóc" Filipińczykowi. Właśnie dlatego Amerykanin planuje zranić "Pacmana" i rzucić go na deski.
- Już go pobiłem, ale nikt w to nie wierzy i nie szanuje mojego wyczynu. Ta walka musi się odbyć, żebym mógł spokojnie spać w nocy. Muszę wygrać i to wyraźnie. Dobrze byłoby rzucić go na deski albo zranić, żeby nie było żadnych wątpliwości - powiedział "Desert Storm" w rozmowie z FightHype.com.
"ale nikt w to nie wierzy i nie szanuje mojego wyczynu"
A co tu szanować? Kupiony wynik? Trzeba być ślepym debilem, by powiedzieć, że Bradley wygrał poprzednią walkę.
Arum pewnie czai się żeby robić z tego trylogie, albo i lepiej :)
Pozdrawiam
Nic nie można naciągnąć, można ewentualnie punktować 9-3 na korzyść Paca, nie wiem, jak można naciągnąć kolejne rundy.
A co do KO, to Bradley może najwyżej gimnazjalistów nokautować, to straszny waciak, dlatego też scenariusz z walki Marquez'em jest nierealny.
Albo nie - i wtedy punktowi zrobią - co zechcą. Sytuacja ta frustruje "pustynnego psa" (nie ma praktycznie wpływu na zdarzenia ringowe, ma - na pozaringowe) - ten więc szczeka i szczeka. I szczeka...