DIAZ: TO JUŻ NIE JEST TAMTEN PACQUIAO
Choć ponad 90% bokserskiego świata wciąż dobrze pamięta, że w czerwcu 2012 roku Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) był wyraźnie lepszy od Tima Bradleya (31-0, 12 KO), to jednak obóz Amerykanina i jego kibice wciąż utrzymują, że wygrali tamtą walkę i zapowiadają, że w rewanżu zwycięstwo przyjdzie im jeszcze łatwiej. Starcie odbędzie się 12 kwietnia w MGM Grand w Las Vegas.
- W pierwszej walce Tim prawie w ogóle nie przyjmował ciosów. Po ostatnim gongu jego twarz była czysta. Manny Pacquiao walczył tylko przez 30 sekund każdej rundy. Frustrował się, że nie może trafić Bradleya. Myślę, że na tym etapie to już nie jest ten sam Manny Pacquiao sprzed trzech czy czterech lat. Pewność siebie Timothy'ego jest wysoka po pobiciu Marqueza. Jest dojrzalszy i wie już, czego ma się spodziewać w ringu - oświadczył Joel Diaz, trener "Pustynnej Burzy".
Nie zdziwiłbym się, gdybym tym razem Bradley faktycznie zasłużył sobie na zwycięstwo.
No chyba, że Pacquiao jakimś cudem odzyska formę z walk z de la Hoyą czy Cotto. Wtedy żaden, nawet najlepszy Bradley niewiele wskóra.
Bradley znacznie bardziej doświadczony - a może znacznie bardziej rozbity? Bradley już się trochę ciosów w karierze naprzyjmował, jeśli zrobimy sobie połączenie - pewnego siebie Bradleya, który chce wygrać wyraźnie i idzie do przodu + Bradley, który już nie ma tej odporności z pierwszej walki z Pacquiao, to jak dla mnie otrzymujemy Bradleya w opałach.
Bradley musi z Pacquiao boksować, wtedy ma szansę. Żadnego głupiego udowadniania "to ja wygrałem pierwszą walkę, jestem lepszy".
PS żeby Pacquiao odzyskał formę z walk z ODH czy Cotto, potrzeba zapisu w kontrakcie, że Bradley ma być odwodniony w ringu ;) Niemniej Pacman to i tak świetny pięściarz i Bradleya może znokautować jeśli ten wyjdzie ze wspomnianym głupim nastawieniem.
Bradley to też czołówka światowa, ale nie mogę się nim specjalnie zachwycać po remisowej wojnie z Prowodnikowem czy wyrównanym starciu z dziadkiem Marquezem (gdzie boksował mądrze, ale myślałem, że przy mądrym boksowaniu jego przewaga będzie wyraźniejsza niż była)
Mam nadzieje ze Pacman da dobra walke, mit Timi'ego pseudo mistrza WBO w koncu prysnie I nigdy wiecej nie bedziemy musieli juz ogladac jego parszywej plaskiej mordki....Wtedy moze wrocic do swojego gym'u i skupic sie na tym co robi najlepiej - na rzezbieniu brzucha....
Z Provodnikovem również moim zdaniem przegrał . Owszem nie była to zła walka w jego wykonaniu , ale niestety taka jest prawda , że Provodnikov zostawił po sobie lepsze wrażenie , i to Bradley a nie Rósek był kilka razy w ciężkich opałach . Gdyby Provodnikov miał reputację wtedy taką jak Tim to myśle że to on by wygrał .
Z Marquezem jednakże zaprezentował się dobrze i teraz wraca i chce udowodnić , że wygrał pierwszą walkę .
Powiem tak . Ja już czekam na następną walkę Mannego , bo to nie jest realne żeby przegrał .
Wrażeniem się nie wygrywa tylko punktami. Walka była wyrównana ale o żadnej wygranej Provodkinova nie ma co mówić.
@marus10
Wrażeniem się nie wygrywa tylko punktami. Walka była wyrównana ale o żadnej wygranej Provodkinova nie ma co mówić.
Wrazeniem moze nie, ale jak Bradley mogl wygrac z mannym skoro to manny robil lepsze wrazenie i zbieral wiecej punktow
:)