ZWIĄZKI ZE ZWIĄZKIEM
Hussars Poland to praktycznie jedyna drużyna w WSB, która nie korzysta z żadnej pomocy państwa i działa niezależnie od krajowej federacji bokserskiej. W większości krajów biorących udział w lidze drużyny prowadzone są bezpośrednio przez federacje. Pomijając polską drużynę, tylko D&G Italia Thunder jest prowadzona przez osobną spółkę. Jednak nawet w tym wypadku Federazione Puglistica Italiana (FPI) ma przemożny wpływ na działalność drużyny WSB (np. trenerem drużyny jest Francesco Damiani, koordynator wszystkich programów olimpijskich federacji), a drużyna może korzystać z całej infrastruktury i zaplecza treningowego FPI (np. ośrodek w Asyżu).
W tym kontekście pytanie o to, jaki stan rzeczy należy uznać za normalny – przynajmniej w moim odczuciu – jest retoryczne. Pomiędzy Polskim Związkiem Bokserskim (PZB), a Hussars Poland powinny istnieć bardzo ścisłe relacje organizacyjne. Więcej, trzeba się zastanowić nad przejęciem Hussars Poland przez PZB. Dotychczasowa współpraca sprowadzająca się w gruncie rzeczy do tolerowania się nawzajem nie wystarczy.
Za „chwilę” dobiegnie końca drugi sezon WSB, w którym występuje drużyna reprezentująca Polskę. Ten czas przyniósł sporo doświadczeń. Na ich podstawie spróbuję przytoczyć kilka argumentów, które uzasadniają postulat połączenia struktur PZB i Hussars Poland.
1. PZB nie ma zbyt wielkiego potencjału marketingowego, zdolnego przyciągnąć sponsorów. Imprezy organizowane przez PZB nie mogą liczyć na transmisje telewizyjne czy choćby wzmianki w mediach o największym zasięgu. Zresztą to nie jest krytyka PZB. Z turniejami AIBA lub EUBC wcale nie jest lepiej. Hussars Poland to dzisiaj jedyna inicjatywa w boksie olimpijskim zdolna przyciągnąć sponsorów. Z drugiej strony, PZB jest organizacją społeczną, co pozwala uniknąć pomówień o sponsorowanie czyjegoś „prywatnego biznesu”. Innymi słowy, połączenie medialnej wartości Hussars Poland i ustrojowej pozycji PZB jako polskiego związku sportowego, członka PKOl i AIBA, może tylko ułatwić pozyskiwanie sponsorów.
2. Dzisiaj boks znajduje się w tzw. grupie brązowej. Z punktu widzenia Ministra Sportu i Turystyki jest więc sportem o małym znaczeniu. Tylko taki projekt jak Hussars Poland i WSB ma szansę to zmienić (dodatkowe kwalifikacje olimpijskie, duża popularność dyscypliny, wyjątkowość i jednocześnie spójność programu). Ale tylko PZB może wnioskować o ponadplanowe dotacje na konkretne przedsięwzięcie.
3. Dzięki PZB można też zredukować część kosztów funkcjonowania Hussars Poland. Związki sportowe mają np. prawo do obniżonych stawek za wynajem obiektów sportowych. Niektórzy urzędnicy twierdzą, że organizacje „pozazwiązkowe” takiego prawa już nie mają bez względu na cel ich działania. Podejście ludzi bywa różne nawet w granicach jednego miasta. Przykładowo, zetknęliśmy się z tym problemem, a w zasadzie z kompletnym brakiem zrozumienia roli WSB jako programu olimpijskiego w przypadku Areny Ursynów, podczas gdy współpraca z Torwarem zawsze układała się wzorowo.
4. Obecny poziom finansowania boksu olimpijskiego sprawia, że nasi bokserzy nie mogą uczestniczyć w wielu ważnych turniejach międzynarodowych. PZB po prostu nie stać na organizowanie wyjazdów. W WSB nasi zawodnicy mają możliwość mierzenia się z najlepszymi na świecie, ucząc się od nich i nabierając doświadczenia. Jak kończą się wyjazdy na mistrzostwa kontynentu czy świata z bagażem doświadczeń wyniesionych z turniejów krajowych, wiemy wszyscy…
5. Hussars Poland to też znakomite narzędzie dla trenera kadry narodowej seniorów. Właśnie ogłoszono listę zawodników, którzy mogą być zgłaszani jako członkowie kadry narodowej do udziału w zawodach sportowych AIBA. Nie oznacza, jak rozumiem, że do kadry powołano 62 osoby (tyle jest na liście). Ścisłą kadrę trener Walery Korniłow dopiero wyłoni. Ale na jakiej podstawie? Żeby poznać wartość zawodnika, trzeba go zobaczyć w walce i to na odpowiednio wysokim poziomie. Żeby tę wartość podnosić, trzeba mieć bezpośredni wpływ na szkolenie zawodnika, trzeba je, jeśli nie prowadzić, to przynajmniej nadzorować – z bliska. Połączenie sił Hussars Poland i PZB może zoptymalizować proces kształtowania kadry narodowej. Na razie jest tak, że kiedy większość najlepszych polskich bokserów przygotowuje się do meczów w WSB, trener kadry organizuje jej zgrupowanie…
W moim przekonaniu organizacyjne związanie Hussars Poland i PZB powinno wywołać synergię, dzięki której polscy bokserzy znów będą osiągać sukcesy na arenach międzynarodowych.
Czy mam rację? Czy to jest lekarstwo na przewlekłą chorobę, na jaką zapadł polski boks? Czy znajdą się ludzie, którzy myślą podobnie? Nie wiem. Natomiast wiem na pewno, że dotychczasowy system (o ile w ogóle można tu mówić o systemie) – delikatnie mówiąc – nie przyniósł nam oszałamiających sukcesów sportowych. W gruncie rzeczy sprowadził polski boks olimpijski do roli taniego zaplecza kadrowego dla zawodowych grup promotorskich.
Hussars Poland już dzisiaj udaje się powstrzymać odpływ utalentowanych bokserów na zawodowstwo, ale celem funkcjonowania drużyny nie jest przecież robienie na złość promotorom boksu zawodowego. Tu chodzi przede wszystkim o podniesienie poziomu boksu olimpijskiego i osiąganie sukcesów na tym polu. Oby to jednak nie była walka z wiatrakami, bo w boksie lepiej być nielubianym Donem Kingiem niż sympatycznym Don Kichotem.
Jarosław Kołkowski, Warszawa, 31 stycznia 2014 roku
PZB nie potrafi wykorzystać zaangażowania sponsorów,trenerów,byłych zawodników,którzy mają doświadczenie a przykład niewykorzystania doświadczenia Darka Michalczewskiego o czymś świadczy. Obozy letnie i zimowe,szkolenia trenerów,które były organizowane przez Fundację RÓWNE SZANSE pozwalały zdobywać nowe doświadczenia i umiejętności przez zawodników jak i trenerów.Taka działalność wymaga powielania a nie blokowania.Oby ludzi tak przychylnych naszej dyscyplinie było jak najwięcej.
PZB nie potrafi wykorzystać zaangażowania sponsorów,trenerów,byłych zawodników,którzy mają doświadczenie a przykład niewykorzystania doświadczenia Darka Michalczewskiego o czymś świadczy. Obozy letnie i zimowe,szkolenia trenerów,które były organizowane przez Fundację RÓWNE SZANSE pozwalały zdobywać nowe doświadczenia i umiejętności przez zawodników jak i trenerów.Taka działalność wymaga powielania a nie blokowania.Oby ludzi tak przychylnych naszej dyscyplinie było jak najwięcej.
Niestety , ale czeka nas długa stagnacja , WSB jest światełkiem w tunelu , ale które może szybko zgasnąć .
W Polsce obowiązują , dwa systemy osiągania sukcesów w dyscyplinie .
Pierwszy to systematyczny program wyszukiwania , selekcji i szkoleń ( chyba nigdzie w Polsce nie występuje )
A drug to system mistrzowski , czyli mamy popularnego mistrza, dzieciaki się garną na salę , po paru latach mamy efekt ( świetnie to widać na przykładzie Małysza i dzisiejszych skoczków ).
Posiadania kogoś takiego na pewno ułatwiło by zmiany w PZB .
Gratuluję Panu Kołkowskiemu trafnej diagnozy stanu obecnego i życzę dużo determinacji aby jak najszybciej zaistniałą sytuację zmienić. Dzięki takim personą jak On i Hubert Migaczew widzę światełko w tunelu (coraz jaśniej świecące) dla lepszego poziomu boksu w Polsce
Za 2 tygodnie zawody cyklu GP / na szczęscie udało sie je zorganizować-chwała dla sędziego Macieja Dziurgota- organizatora i inicjatora tych zawodów, gdyż pierwsze styczniowe GP nie odbyło się z powodów organizacyjno-finansowych/
Realia świata naszego boksu olimpijskiego jakie są każdy wie. Przede wszystkim od lat pokutuje opinia, że nasi zawodnicy mają zbyt znikomą ilość startów w zawodach zarówno zagranicznych, ale i krajowych / w tym roku z powodów finansowych i organizacyjnych odwołano np. pierwsze Grand Prix planowane na I I – ą dekadę stycznia b.r.
W tej chwili przed nami dzięki staraniom sędziego Macieja Dziurgota GP w Nowej Debie k/Rzeszowa.
Mam nadzieję, że na tych zawodach / praktycznie jedynych przed Mistrzostwami Polski Seniorów w Kaliszu 10-15 marzec 2014/ wystąpią wszyscy najlepsi obecnie zawodnicy. Także Ci z WSB / no może z wyjątkiem tych co mają boksować 21 lutego z Meksykiem/
Zawodnicy WSB boksują bowiem 01 lutego /KUBA/ 8 lutego/ Azerbejdżan/ i..01 marca /Kazachstan/
W tej „mizerii startowej” zatem start w GP za 2 tyg wydaje się koniecznością/
Zawodnicy WSB startujący jutro na Kubie i za tydzien w Azerbejdżanie zdążą się zregenerować, a CI przed Kazachstanem będą mieć okazję do przetarcia się.
W przeciwnym razie startując na MPS w Kaliszu za dobry miesiąc czasu mieliby – po 2 stoczone walki.../ styczeń-luty/
W dobie zatrudnienia trenera z dość dobrym dorobkiem trenerskim / V.Kornilov/ przeglad kadry wydaje się wręcz konieczny-w koncu na KIMS mamy tę kadrę budować.
Co więcej, w lipcu / choć póki co nie ma wyznaczonego miejsca zawodów- może jednak warto podjąć trud organizacji przez nasz kraj- mają odbyć się Mistrozstwa Unii Europejskiej Elitte/ - zdobycie na nich medalu gwarantuje stypendium ministerialne.
Na zasadzie ciekawostki napiszę ,że np. Kubanczycy 6 grudnia 2013 boksowali u siebie lidze WSB ..z Rosją, 13 grudnia mieli wyjazd do Kazachstanu /WSB/-a od 17 grudnia rozpoczęli Mistrzostwa KUBY...i kadra WSB w większości dotarła do finałow Mistrzostw KUBY / prawie 100% zawodników/ tocząc po 4 walki w dniach 17-21 grudnia 2013 r.
Zatem taki zawodnik jak np.: Marcos Forestal - boksował 6 grudnia w WSB w meczu z Rosją i następnie 11 dni pozniej przez 4 dni stoczył 4 zwycięskie walki na Mistrzostwach Kuby pokonujac m.in. Mistrza Olimpijskiego Ramireza....
Ramon Luis podobnie.
Tydzien później (13 grudnia 2013)boksuje w WSB np. Julio Cesar de la Cruz I np Lazaro Alvarez i to na drugim kontynecie...w Kazachstanie..... by w kolejnym tygodniu na Mistrzostwach Kuby wygrac 4 walki...
Uczmy się więc od NAJLEPSZYCH ! Pozwólmy boksować....tym co chcą...