COLLAZO ZNOKAUTOWAŁ ORTIZA!
Ponad półtora roku trwała przerwa od boksu Victora Ortiza (29-5-2, 22 KO), który najpierw rehabilitował pogruchotaną szczękę, a potem trochę cieszył się życiem towarzyskim. Dziś były mistrz świata kategorii półśredniej miał powrócić z wielkim przytupem, jednak inny stary champion tego limitu - Luis Collazo (35-5, 18 KO), pokrzyżował mu brutalnie wszystkie plany.
Co prawda pierwszą rundę lepiej rozegrał naładowany agresją Ortiz, lecz Collazo boksował na luzie i nie przyjął nic, co mogło mu naprawdę zagrozić. Od początku drugiego starcia po podwójnym prawym kilka razy musnął swoim lewym prostym, nabierał pewności siebie i zaczął wchodzić w otwarte wymiany. W samej końcówce w akcji prawy sierp na prawy trafił na sam czubek brody rywala. Ortiz zachwiał się, ale zanim przyklęknął, zainkasował jeszcze jeden prawy, który na szczęście tylko zahaczył jego głowę. Wydawało się, że Victor nie jest specjalnie zamroczony, jednak "złamany psychicznie" dał się wyliczyć do dziesięciu. To chyba na dobre kończy jego marzenia o powrocie na szczyt.
Pomeczowe statystyki wykazały, że Ortiz trafił 30 razy, natomiast Collazo o jeden cios więcej. I właśnie ten jeden cios być może wysłał Victora na sportową emeryturę? W każdym razie wygląda na to, że na tron dywizji półśredniej szybko nie powróci...
Pare sekund przed koncem rundy Ortiz nie trafia czysto poteznym ciosem i dostaje prawego sierpa "chysciocha" na szczeka, a pozniej juz w drodze na mate nielza "obcierke" na skron.
Ortiz nie moze podniesc sie na 8-iem, i jest po wszystkim!
Ciekawe co bedzie dalej z Otiz? Collazo potwierdzil, ze nadal jest scisla czolowka oraz trzeba go traktowac powaznie, nawet jezeli nie ma wyskiego % nokautow.
No szkoda, liczyłem ,że będzie inaczej :
Faktycznie nie ma już czego szukać z takimi zawodnikami jak Garcia czy Matthyse
Darxoon1:
"No i Collazo w zakladzikach wszedl :P"
Ano wszedł.