BRADLEY O KONTRAKCIE Z TOP RANK
Timothy Bradley (31-0, 12 KO) przedłużył umowę z grupą Top Rank, co gwarantuje mu rewanż z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO) już 12 kwietnia na ringu w MGM Grand w Las Vegas.
- Jestem zadowolony z tego kontraktu. Współpracuję z nimi w przyjacielskich stosunkach, a za walkę zarobię sześć milionów dolarów. W Top Rank panuje rodzinna atmosfera, dostaję dużo pieniędzy, nie widzę więc żadnego powodu by iść gdzie indziej - nie ukrywa mistrz świata wagi półśredniej według federacji WBO. Niektórzy zarzucali mu, że przez to nie ma szans na spotkanie z Floydem Mayweatherem Jr (45-0, 26 KO), który jest związany ze stacją Showtime, a jak wiadomo grupa Top Rank pokazuje swoje gale na antenie HBO. Bradley jednak ma inne zdanie na ten temat.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że część kibiców jest zawiedziona, lecz nie było przecież żadnej gwarancji na walkę z Mayweatherem. Nie wiemy czy doszłoby do niej. Zamierzam za to wywierać presję, by kiedyś doszło do tej walki, albo z Danny Garcią. Bo ludzie mogą marudzić, za to ja muszę dbać o swoje interesy i rodzinę - dodał 30-letni "Desert Storm".
Pacman jest wypalony, a Bradley ostatni raz znokautował kogoś albo wygrał wyraźnie z kimś poważnym w roku, w roku, w roku... No właśnie nie pamiętam w którym roku :)
Nie wyobrażam sobie na chwilę obecną ciekawszego zestawienia ale pewnie do niego nigdy nie dojdzie. Każdy wie że Mayweather jest nie do ogrania.
bedziemy ogladali trylogie z Pacmanem (menda Arum pewnie znowu cos zamanipuluje),Provodnikovem i Riosem, a i placzek JMM juz zaciera rece... beznadzieja
mina Pacmana po werdykcie z Bradleyem gdy "pocieszal" go Arum - bezcenne
A to nie wygrał zdecydowanie z Marquezem? Przecież ograł go.
Mam nadzieję, że Arum nie zrobi wała bo czuję, że w rewanżu Bradley wypunktuje Pacmana.