ORTIZ I COLLAZO W LIMICIE, GOTOWI NA WOJNĘ
Redakcja, RingTV
2014-01-29
Półtora roku czekaliśmy na powrót Victora Ortiza (29-4-2, 22 KO). Jutro w nocy na gali w Barclays Center "Vicious" skrzyżuje rękawice z Luisem Collazo (34-5, 17 KO), a lepszy z nich zbliży się do walki o tytuł mistrza świata kategorii półśredniej. Blisko 27-letni Ortiz i 32-letni Collazo w przeszłości dzierżyli prestiżowe pasy i zdają sobie sprawę, że stawka ich pojedynku jest wysoka. Na wadze obydwaj zanotowali 146,6 funta, czyli ok. 66,5 kilograma.
xDDD
Jeśli Ortiz chce poważnie wrócić do boksu i wziął to sobie za cel to wygra z łatwością.
Jeśli to kolejna walka niewiadomo po co to pewnie będzie boksował znudzony i bez pomysłu jak to pare razy bywało.
Chciałbym zobaczyć przygotowanego Ortiza w walce z Danym Garcią :)
Z Garcią, Matthysse, Maidaną żadnych szans, gdy oni raz trafili by na szczękę Ortiza to jego głowa wylądowałaby w ostatnim rzędzie. Podejrzewam, że nawet Adrien Broner złamałby Ortiza.
Skończ trollować. Jesteś żałosny tak jak i poziom który prezentuje w ringu Twój idol Opalach. Przecież Ty dzieciaku tej walki Ortiza z Collazo nawet nie obejrzysz na żywo. O wyniku dowiesz się jutro z bokser.org
Wytypowałem popranie Kowaliewa z Nathanem Cleverlym, gdzie Ty przewidywałeś porażkę Rosjanina :)
Chcesz się licytować?
Co więcej trafnie wytypowałeś? Ostatnio znowu wtopiłeś (Bute-Pascal) i tych przykładów można by mnożyć w nieskończoność...
Jesteś największym hejterem Ortiza tutaj na bokser.org. Ale jak można kogoś takiego jak Ty traktować na poważnie. Kogoś kto uważa, że Ortiz w walce z Mayweatherem się poddał. Poddał, nie został znokautowany! Tak przynajmniej Ty geniuszu twierdzisz. Idę o zakład, że nawet tej walki nie widziałeś.
Dzisiaj w nocy będziesz spał, a o wyniku walki dowiesz się jutro z bokser.org
I ciekawe co napiszesz kiedy Ortiz wygra.
Poddał się nie w sensie, że powiedział sędziemu, że nie chce walczyć, lub został w narożniku. Tylko po prostu gdy zobaczył, że walka nie idzie po jego myśli to wolał faulować, a potem przytulać się i całować Mayweathera.
Już mogę napisać że dostał ogóra z 5 porażkami. Po prostu zwykły rywal na powrót.
Nie życzę personalnie porażki Ortizowi dzisiejszej nocy, ale przydałoby się, żeby przegrał bo chętnie zobaczyłbym jutro Twoje tłumaczenia i frustrację ;p
Jak można nazywać byłego mistrz świata (fakt było to kilka lat temu, ale mimo wszystko!) ogórem?
Jak można kogoś, kto minimalnie przegrywał z Hattonem oraz Berto (tu go przekręcili) nazywać ogórem???
Weź Ty człowieku zejdź na ziemię!
Rywal jest bardzo wymagający, a nie żaden ogór to raz!
A dwa, Ortiz wraca po ciężkiej kontuzji i po 19 miesiącach przerwy!
Jesteś zwykłym hejterem Ortiza. Boli Cię ten Victor, ale to już Twój problem! Więcej w dyskusję z Tobą wchodzić nie zamierzem, bo Ty wiesz wszystko oczywiście najlepiej, a Collazo jest przecież zwykłym ogórem na powrót...
A wracając do poprzednich postów- Twoja agresja słowna i frustracja nie zmieni tego iż Ortiz zaliczył kompromitującą porażkę z Mayweatherem i dotkliwą porażkę ze skazywanym na porażkę co najwyżej przeciętnym Lopezem. Może ma technikę, szybkość czy talent, ale ten chłopak po prostu nie ma charakteru. W każdych kryzysowych momentach (walka z Mayweatherem nie szła po jego myśli, złamana szczęka z Lopezem) jego psychika pęka i Ortiz nie ma już pomysłu na walkę i albo fauluje albo się poddaje i to nie ulega wątpliwości. Więc możesz krzyczeć, ale 2 porażki przed czasem pod rząd ma na swoim koncie i to jest fakt, a gdyby bardzo chciał to mógłby ich uniknąć. Wystarczyło, żeby nie faulował Mayweathera i nie kleił się do niego po 10 razy i żeby spróbował dalej walczyć z Lopezem.
Druga sprawa, walka z Lopezem, pechowe złamanie szczęki. Ale skala kontuzji bardzo poważna: ZŁAMANIE SZCZĘKI W DWÓCH MIEJSCACH (!) i następnie przerwa od boksu ponad półtorej roku, co powinno Ci trochę mówić, ale jesteś za głupi, żeby to zrozumieć. Ty byś fajterze oczywiście wyszedł do 10 rundy i walczył ryzykując zdrowiem, by nie powiedzieć życiem!
Czego Twój idol Witali Kliczko best4ever nie wyszedł do 10 rundy z Chrisem Byrdem, przypomnij mi kozaku!
Nie, ale postawa bardzo dzielna, walka ze złamanym okiem w walce z Lewisem i ze złamaną ręką w walce z Chisorą całkowicie neutralizują wpadkę z Byrdem, a Ortiz zalicza wpadkę za wpadką.
Nigdy nie powiedziałem, że ja bym zawalczył, tylko że każdy wojownik ringowy i prawdziwy champion by walczył, a nie że ja człowieku, tu już sam sobie dorobiłeś swoją ideologię ;)
A co do Floyda. Pisałeś kiedyś, że Floyd bardzo niesportowo znokautował Ortiza. No sorry, FMJ był zawsze cwaniakiem ringowym wykorzystującym każdy błąd rywala. Zobaczył, że Ortiz "walczy" bardzo głupio i bezmyślnie to i postanowił zakończyć zabawę i go znokautował z zaskoczenia.
Koniec z mojej strony.
Ponieważ?
Twój problem w tej dyskusji polega na tym, iż sprowadziłem cię do mojego poziomu i pokonałem doświadczeniem.
bak, każdy się może wypowiedzieć, ale to się robi niesmaczne. Macie obaj odmienne zdania, jest git i dajcie sobie spokój.
Swoją drogą, wybór Collazo może się okazać bardzo dobry. Gościu pokonał Hattona i Berto, ale jest po kontuzji i niewiele wskazuje na to, że będzie dążył do tego, co jest konieczne, by złamać Ortiza. Najpewniej wpadnie w tej swój mozół i przegra na punkty nie dając z siebie wszystkiego.
Jak dla mnie 50/50, ale że za Collazo oferuję 2.75 to muszę stanąć po jego stronie.
Ale ja nie kazałem Lukaszzowi odpowiadać na moje komentarze. Skoro on tak wierzy, że jego idol jest niezniszczalny i ma szanse zawojować boksem to co mu przeszkadza, że mam odmienne zdanie? Lukaszz sam szukał zaczepki w tej dyskusji, gdyby Ortiz był rzeczywiście perfekcyjny to by się tak nie obrażał moim zdaniem.
Ma szanse myśle nawet na rewanż .
///
Zupełnie inną sprawą jest chora sytuacja w boksie USA .Niewiadomo kto tam jest najlepszy bo oni ze sobą nie walczą -TR/GBP
Patrzyłeś już może za jakimiś streamami? Ponoć w FightClubie ta walka będzie, ale nie mam Cyfrowego Polsatu. Tylko net mi zostaje i póki co jeszcze się nie rozglądałem za streamem.