ARTURA SZPILKI OCEAN DO PRZEPŁYNIĘCIA
Artur Szpilka (16-1, 12 KO) wygrywając w Madison Square Garden Theatre z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO) mógł uchylić sobie wrota do wielkiej kariery. Porównywalnej nawet, jak pewnie bardzo chcieliby polscy kibice, do przygody z boksem Andrzeja Gołoty. Zamiast kulminacyjnej w karierze wygranej "Szpili" doszło jednak do przełomowego zderzenia z brutalną bokserską rzeczywistością i smutnej ringowej weryfikacji. Polscy kibice w Stanach Zjednoczonych będą musieli poczekać jeszcze na swojego nowego, wielkiego bohatera.
Szpilka przegrał bowiem z kretesem, wyraźnie, nie zachwycając i nie pozostawiając po sobie dobrego wrażenia. Późniejsze pochwały ze strony stacji HBO to raczej czysta kurtuazja, bo dzisiaj trudno sobie wyobrazić, żeby zarządzający tą stacją łączyli z Polakiem jakieś większe plany. Pytanie, czy przegrana w takich okolicznościach była potrzebna? Jeden z poważnych publicystów napisał, że na tym etapie kariery Artura nic lepszego nie mogło się wydarzyć. Wydaje się to być kwestią dyskusyjną, bo w boksie zawodowym nie zawsze progres i ringową dojrzałość osiąga się dotkliwie przegrywając.
Jeden ze znanych amerykańskich dziennikarzy barwnie porównał Szpilkę, ze względu na styl walki, do... Vica Darchinyana, pisząc, że polski pięściarz to taka dużo większa wersja "Wściekłego Byka". Jakie jeszcze wrażenia pozostawił po sobie Szpilka w USA? Nietypowy styl walki, przyzwoita praca nóg, refleks. W ringu zabrakło głównie elastyczności, inteligentnego dostosowania się stylu walki rywala i sprytnego wykorzystania jego słabości. Sprawy, które w boksie wydawałyby się najtrudniejsze, bo zdobywane wraz z trudnymi walkami i długoletnim doświadczeniem.
Co będzie dalej z Arturem Szpilką? Dużo zależy teraz od promotorów oraz trenerów. Kwestie sportowe, czyli szlifowanie techniki, inteligencji ringowej oraz praca nad siłą i kondycją to naturalnie jedna strona medalu. Druga, niezwykle ważna, to zyskiwanie na sile mentalnej oraz zdobywanie emocjonalnej dojrzałości. W pięściarstwie bowiem, szczególnie w porównaniu do innych sportów, bardzo dużo zależy od psychiki. Promotorzy muszą zadbać o właściwy i przemyślany dobór przeciwników, którzy zagwarantują dalszy rozwój.
Dariusz Michalczewski zaszedł daleko w swojej bezlitosnej krytyce, ubierając myśli w dosadne słowa, łatwiej oczywiście przyswajalne dla czytelników "Faktu". Z kilkoma tezami trudno się jednak nie zgodzić. Pod względem popularności Szpilka jest dzisiaj nieproporcjonalnie wysoko w porównaniu do wartości sportowej. Do najwyższego bokserskiego poziomu pozostaje mu bowiem do przepłynięcia ocean, co nie wydaje się nierealne, biorąc pod uwagę jego wiek.
Po sobotniej przegranej mądrze ktoś napisał, że teraz bardziej powinniśmy docenić Krzysztofa Włodarczyka. Trudno się nie zgodzić. Myślę jednak, że bardziej możemy również docenić boksującego przecież na amerykańskim rynku, Tomasza Adamka. Nie można zdecydowanie przesądzać, ale wydaje się, że przeciwko Jenningsowi zaliczyłby kolejną wygraną. A Szpilce daleko jeszcze do wygrywania ringowych wojen, które "Góral" stoczył na przykład z Chrisem Arreolą albo Eddie Chambersem. Póki co, również Adamek jest najbliżej z Polaków mistrzostwa świata w wadze ciężkiej...
Myślę że w Knockout brakuje majstra od przygotowania fizycznego, myślę że on dużo by zmienił w treningach i sposobie walk zawodników ;)
Otóż moim zdaniem mogło: piękne zwycięstwo ;)
Pozdrawiam
To co zobaczyliśmy w walce z Jenningsem to jakaś parodia pięściarza wagi ciężkiej. Obrona nie istnieje, Floyd Mayweather wagi ciężkiej się znalazł. Żenada.
zero obrony, Jennings robił z nim co chciał,
Szpilka to zero. Po prostu zero.
To co zobaczyliśmy w walce z Jenningsem to jakaś parodia pięściarza wagi ciężkiej. Obrona nie istnieje, Floyd Mayweather wagi ciężkiej się znalazł. Żenada.
Nie będę bronił jakoś specjalnie szpilki, ale z tym zero też nie mogę się zgodzić - efekt porażki szpilki to nie jest efekt jego talentu ale złego przygotowania od strony trenera (wcześniej wymienianego przygotowania fizycznego no i niezrealizowania taktyki)
Jak donosi RingWioska, na walkę trzeba sprowadzić super szybkie kamery Phantom używane w UFC.
Walka zostanie odtworzona w formie Retransmisji ponieważ Andrzej jest za szybki by walczyć na żywo.
Co do komentarza Michalczewskiego to bardzo mnie cieszy że jest ktoś kto głośno powiedział to, co myśli większość.
Z drugiej strony to same media promują takie zachowania a nie inne.
o takim Kubicy to piszą tylko jak wypadnie z rajdu, ale dobrych fotek, czy relacji trudno się doszukać. O wywiadach to już nawet nie wspomnę.
Jak można Łapina w tej sytuacji obwiniać? Jeśli komukolwiek powinno się zarzucać winę to tylko i wyłącznie Szpilce. Przecież chyba nie myślisz, że opuszczanie rąk i "korzenie przy linach" to element taktyczny, który ćwiczyli przed walką? Kilka uników na początku walki było efektownych, potem Szpilka tak zgarniał, że wyglądało to fatalnie, jakby był początkującym. Brak realizacji założeni taktycznych w ringu. Co by nie mówić, ale wróciły "stare demony" jak to nazwał Andrzej Wasilewski. Tak samo co by nie mówić to Kevin Johnson bardzo dobrze w wywiadzie dla konkurencji po sparingach wymienił jako jedną z głównych wad Szpilki brak zadawania kombinacji ciosów i polowanie na nokaut. Przed Szpilką bardzo ważne zadanie, zmiana stylu walki, która może się okazać nie do przeskoczenia po mimo młodego wieku. Liczę jednak na to, że za 2 lata jeszcze raz jego osoba wzbudzi we mnie i w nas takie emocje.
Jak przyjmuje wolne ciosy od Jenningsa ale też ciosy od prawie każdego!
To jest boks a nie bitka uliczna! Tu cios może naprawdę ważyć!
Ale nawet pchane waciaki Jenningsa spowodowały przegraną przez KO/TKO!
Prawie każdy bokser z czołówki HW bije dużo mocniej!
Te opieranie się o liny z rękami wzdłuż tułowia to jakiś żart!
Łapin dobrze wie jakie ma Szpilka wady! Jak się nie widzi ciosów to trzeba mieć gardę! Łapin nawet w czasie walki przypominał o tym!
Widać Szpilka nie jest w stanie się zmienić!
Styl walki bez walki, uciekać tak długo jak starczy sił, uderzać na oślep cepami.
może lepiej Taniec z Gwiazdami?
Wynik: Przegrać z waciakiem, co nie zachwyca po za długimi łapami.
Jennings walczył tak ostrożnie i oszczędnie jak się tylko dało, a i tak gita przewrócił. Chłop pracuje na etacie i lepiej walczy niż nasza N.Siwiec.
Pewnie pojawią się wobec mnie zarzuty o hejterstwo, ale dla mnie jedyna dobra walka Adamka w HW to pojedynek z Arreolą. Krzychu był w słabej formie, No ale to dobry zawodnik, a przewaga Las Vegasa była dosyć czytelna.
Reszta walk to albo 3 i 4 liga, albo dosyć wyrównane pojedynki z jednorękim Chambersem i porozbijanym Cunnem.
Ten trener jest ślepy że nie wiedział o tym jak to się skończy?
Szpulka ostatni sparing na którym ktoś go cisnął miał z Zimnochem, to po dziś dzień wyzywa go od konfidentów.
Dlaczego?
Bo Szpulka nie lubi lepszych od siebie.
Tyle że Łapina na tym sparingu nie było, to jemu dalej się wydaje że dres jest talentem.
Zamiast co dzień rozpisywać się nt. Szpilki który jest znany z tego, że jest znany może wypadałoby coś napisać o jutrzejszej gali GBP na Brooklynie? Jak do tej pory żadnego newsa na ten temat nie było... Victor Ortiz wraca na ring po 19 miesiącach przerwy, a na przeciw staje twardy i solidny Luis Collazo! Obaj pięściarze zostali już zważeni. Galeria zdjęć z ceremonii ważenia dostępna na boxingscene.com
Pozdrawiam!
i znowu zaczną o nim mówić, jako jedynej nadziei prospekcie młodym talencie na mistrza świata wagi ciężkiej, i znowu ludzie zaczną to łykać jak gąbka wodę,
pisząc ,że Michalczewski przesadził, Michalczewski bardzo dobrze powiedział, i była by to bardzo odpowiednia osoba żeby wymienić osoby odpowiedzialne za rozwój boksu polskiego, wojownikiem jest Adamek wyjechał do USA trenować zresztą nie raz się wypowiadał na temat polskiego boksu ,i dla tego tak daleko zaszedł
Redakcja natomiast niech się skupi też na innych teraźniejszych, istotniejsztch sprawach niż na rozpisywaniu nt. Szpilki, bo wtopił tą walkę i tyle. Temat powinien być wyczerpany!!!
Kiedy w Polsce dorobimy się porządnego trenera od przygotowania fizycznego ?
Proksa nie może zrzucić balastu z nóg
Wawrzyk tłusty
Jackiewicz na ważeniu wygląda jakby wrócił z obozu koncentracyjnego
Masternak non stop na siłce .
Amatorka i tyle ( w złym znaczeniu )
Zauważyłem 2 sprawy które niepokoją i są o tyle dziwne że nie prawdziwe. Mianowicie robi się z obu panów kogoś kim nie są. Z Szpulki część robi cieniasa a z Jenningsa trochę lepszego cieniasa.
Ale zacznijmy od początku.
W Pl mamy okropne kompleksy jeśli chodzi o klasę naszych sportowców/ Nie wiem skąd się to bierze. Pewne przemyślenia mam ale nie jest to forum na takie sprawy. W każdym bądź razie w boksie dotyczyć to może też niespełnionych nadziei i oczekiwań związanych z Andrzejem Gołotą. Kto się nie pojawi zaczyna się go sztucznie pompować do niebotycznych granic możliwości (choć często widać że nie ma na coś szans) by później skupić na nim całą rozpacz za nieudaną próbę występ czy wuj wie co jeszcze.
I tak Szpilka wywalczył sobie ciekawą walkę. Ciekawą bo mógł się pokazać, zarobić i jeszcze była szansa że o kompromitacji mowy nie będzie. Ale psychofani, durni eksperci itd zrobili sobie z Bryanta kogoś kim nie jest. Założyli sobie że Amerykanin jest najłatwiejszą opcją z czołówki i Szpilka może bez 10% to jego poziom. Każdy zaś kto widział obu w akcji zdawał sobie sprawę że to bzdura.
Z Jenningsa zrobiono gościa który nic nie umie bo brak mu doświadczenia, słabo bije (choć 4 ostatnich rywali a teraz już 5 raczej tego nie potwierdzi), ma podejrzaną szczękę bo raz po dziwnym ciosie się przewrócił i jeszcze jest grzecznie wychowanym mięczakiem z przerośniętym bicepsem.
I tak wiele osób dodając do tego to że zrobiono ze Szpulki kogoś walecznego, z piekielnym ciosem i dobrą odpornością, oczywiście dużo szybszego od przeciwnika ułożyło sobie w głowie jak ta walka będzie wyglądać.
Mam wrażenie że zbyt dużo osób się jej przebiegiem zdziwiło.
Co do samej walki to Artur zawalczył najlepiej jak mógł. Po prostu Jennings to 2 klasy lepszy bokser z wielkim talentem i wielkimi szansami by daleko zajść.
Ludzie Artur i tak wypadł dobrze jak na swoje możliwości. Był uważny itd.
Co mógł więcej zrobić. Trzeba było docenić choć w połowie Jenningsa to zdziwka by nie było.
Co poniektórzy teraz by nie było piszą że Bryatn nie jest nikim szczególnym. Moim zdaniem jest. Przy całej prostocie i tylko tym co reprezentuje ma takie zalety że spokojnie może pokonać większość bokserów których mu się zaoferuje.
Kompletnym nieporozumieniem jest pisanie że Adamek to by go pokonał.
A ja się spytam czy tak jak Eddiego z jedną ręką czy Cunna?
Adamek nie miał by przewagi szybkości, nie miałby przewagi zasięgu, siły. Jedynie doświadczenie ale jest już past prime i nie sądzę by był w stanie z Jenningsem wygrać. Zresztą wsztrzymajmy się bo czeka go ciężka walka.
Co do opinii po walce to są różne od przychylnych po tragiczne hejtowanie. Zakładając że Artur ma czas, jeśli zacznie się wreszcie uczyć może jakiś tam poziom osiągnie. Powinien jednak uczyć się w wadze niżej, gdzie po pierwsze miałby więcej atutów, można by mu dawać lepszych rywali przy mniejszym ryzyku, miałby czas na naukę a i wiele lat na zarobienie w hw gdzie wcale nie pasuje.
Oczywiście do przejścia do cruser nie dojdzie bo Artur to bardzo dobry marketingowy twór nastawiony na wagę ciężką choćby tu pasował albo nie.
I zapomnijcie o przypakowaniu. Z Artura nie zrobi się ringowego osiłka. To nie przejdzie a jeszcze zablokuje mu jego atuty.
A i jeszcze jedna kwestia. Kondycja była co najmniej ok. To że Jennings narzucił zabójcze tempo i do tego obił mu boki to już ciężko zauważyć?
A o Jenningsie jeszcze będzie głośno. Ma niesamowitą obronę, potrafi walczyć i w dystansie i jeszcze lepiej w półdystansie. Wszystko wskazuje na to że nie ma problemu z przyjmowaniem ciosów, sam zaś ma ich pokaźny repertuar. Jest atletą i ma kapitalną kondycję. Myśli w ringu i uczy się bardzo szybko (w 5 lat nauczył się więcej niż wielu od dzieciaka). Dodatkowo ciężko go trafić czysto. Należy też wspomnieć że przy 102kg czystego mięcha jest szybki jak rzadko który ciężki.
Myślę że jeszcze będziecie mieli szansę go docenić i na dziś jest już prawdopodobnie najlepszym ciężkim USA.
Pozdrawiam
nawet z arreola nie mozna by tego nazwac wojna tylko dobrym madrym boksem a co dopiero walka z chambersem :DDDDD
Fajnie ze redakcja w koncu sie nawrocila I zaczela zauwazac niedoskonalosci Artura Sz. I obiektywnie go oceniac. Bedzie jeszcze fajniej jak juz kompletnie przestaniecie pisac o nim jakiekolwiek artykuly I za darmo go promowac bo tak naprawde nie ma kogo. I tak juz za duzo o nim napisano, niczym sobie na taka uwage w zyciu nie zapracowal ani nie zasluzyl......Pzdr.
Do piątej rundy nawet wyrównana walka a pozniej wyszły braki i chore nawyki naszego prospekta;)
z kretesem to przegrał Majewski dzień wcześniej,a w USA wstydu nie było ale tez bez szału.
Inteligentni ludzie ucza sie NIE tylko swoich wlasnych bledach, ale tez na bledach innych ludzi, tak aby zminimalizowac ilosc swoich wlasnych bledow.
Szpilka jest co prawda mlody, ale chce mu zadedykowac bardzo znane angielskie (a byc moze tez I polskie) powiedzenie:
“We must learn from the mistakes of others. We can't possibly live long enough to make all of them ourselves."
Pol: Musimy sie uczyc na bledach innych ludzi. To nie jest mozliwe, aby zyc dostatecznie dlugo, aby popelnic te wszystkie bledy samemu.
5 pierwszych rund bylo naprawde dobrych?
Sam patol stwierdził ze ani razu go czysto nie uderzył to co moglo byc dobrego?
Jest mlody? 24 lata i trzeba zaczac nauke podstaw.... mlody to jest moj syn bo ma 13 lat I od roku ćwiczy I uczy sie podstaw .jak lapin powiedział on pominął szkole srednia gdzie najwięcej powinno w głowie zostac. No ale coz pierdzioszek dobrze gotuje cycki rosna biega sie tylko z misią po lesie jak sa kamery w szatni stoi i gapi sie w lustro bo dziary i szlafrok najwazniejsze.... jak tygrys powiedział to taka Jola Rutowicz czy jak tam celebryta i tyle czas zakonczyc pisac o nim bo to nie ta półka na ktora wstawac w nocy nie zamierzam
zgadzam się z opiniami że Jennings jest w Polsce niedoceniony - nie jest i nie będzie wirtuozem ale ma niewątpliwe atuty i niumi wygrywa walki
Liachowicz choćby i był już bez polotu to ciągle doświadczony
rzemieślnik (i nic tu nie zmienia porażka z Wilderem przez KO,z tak mocno bijącym bokserem każdy może tak skończyć)który mogłby poskładać wszystkich ciężkich z KnockOut'a na jednej gali a Jennings go konkretnie rozbił,sam nigdy nie był zagrożony (z Tapou nie było knockdownu)to jednak o czymś świadczy
Głowa - walczy non stop tak samo, może to się pod dyskotekami sprawdzało, ale nie na zawodowym ringu.
Obrona - żadna, co w HW jest samobójstwem.
Głupota - "będę z Łapinem do końca życia"; jeszcze nie zaczął robić postępów a już się cofa w rozwoju. Moim zdaniem chodzi o to żeby ŁATWO ZAROBIĆ a u wujka A.W. zawsze jest wikt i opierunek a i specjalnie przemęczać się nie trzeba. Buma się oklepie, albo emeryta i gitara.
Aferę się wykręci żeby PPV przepchnąć...ehhh.
Obejzalem walke trzy razy i pierwsze 5 rund bylo ok..Szpilka moze nie punktowal ale sam tez duzo nie zbieral..tyle ze po tych paru rundach ja liczylem ze Artur pokaze cos wiecej a on gdy Jennings zaczal obijac korpus zaczal sie gubic..Co do wieku Szpilki podstaw boksu uczyc nie trzeba..ma dopiero 24 lata..na wage ciezka dzis to dzieciak..co Szpilka moze i powinien zrobic?..Kondycje poprawic, poprawic skupienie, tudziez ringowa inteligencje..zaczac walczyc wedle jakiegos plnu, konsekwentnie..Jest dosc szybki i zwinny jak na te kategorie..dobrze sie porusza..mniej trzeba w ringu udawac Floyda a wiecej boksowac..
Moim skromnym zdaniem Szpilka w Polsce skrzydel nie rozwinie..ale on chce byc do konca zycia z Fiodorem Lapinem;)..i tu jest chyba problem najwiekszy..psychika dziecka..