PROWODNIKOW PROWOKUJE MARQUEZA
Rusłan Prowodnikow (23-2, 16 KO) był jednym z kandydatów do walki z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO), który powróci na ring 12 kwietnia w Las Vegas. Ostatecznie rywalem "Pacmana" będzie mistrz WBO wagi półśredniej Tim Bradley (31-0, 12 KO). Będzie to rewanż za kontrowersyjną wygraną "Pustynnej Burzy" z czerwca 2012 roku.
Mocno bijący Rosjanin, który prywatnie przyjaźni się z Pacquiao, cieszy się z wyboru oponenta przez team Filipińczyka.
- Rewanż pomiędzy Pacquiao i Bradleyem będzie ciekawy, jednak walka będzie podobna do pierwszej potyczki. Jeżeli Manny nie podejmie ryzyka, trudno będzie mu odnieść zwycięstwo na punkty. Cieszę się, że negocjacje na walkę Manny'ego zostały sfinalizowane. Co najważniejsze - Freddie Roach będzie stał w moim narożniku podczas kolejnego występu, bardzo mi na tym zależało - powiedział Rosjanin.
Rusłan celuje teraz w walkę z meksykańską legendą szermierki na pięści - Juanem Manuelem Marquezem (55-7-1, 40 KO). Póki co, "Dinamita" wyraźnie dawał do zrozumienia, że Prowodnikow nie jest dla niego godnym oponentem.
- Bradley nie zawalczy z Marquezem przynajmniej przed końcówką tego roku. Meksykanin nie młodnieje, a jedną walką, która sprzeda się w PPV jest pojedynek ze mną. Jeśli "Dinamita" nie zgodzi się na starcie ze mną, utwierdzi mnie to w przekonaniu, że Meksykanin się mnie obawia - dodał Prowodnikow.