ABRAHAM I STIEGLITZ OKO W OKO
Trylogia pomiędzy Arthurem Abrahamem (38-4, 28 KO) a Robertem Stieglitzem (46-3, 26 KO) dopełni się już 1 marca w Magdeburgu. Póki co wczoraj odbyła się konferencja prasowa promująca to wydarzenie.
- Tego dnia odzyskam tytuł, który po prostu należy do mnie. Nie mam nic więcej do dodania, gadanie się skończyło - stwierdził krótko "Król Arthur".
- Miniony rok należał do mnie. Odzyskałem "pożyczony" pas i dwukrotnie go obroniłem, a teraz zamierzam go zachować na jeszcze dłużej. Cieszę się mogąc zapisywać historię w niemieckim boksie. Po tej walce pozostanę mistrzem - odparł Stieglitz, który dziesięć miesięcy temu zastopował swojego naturalizowanego rodaka w czwartej rundzie na skutek kontuzji. W sierpniu 2012 na punkty zwyciężył Abraham.
Stieglitz jest repatriantem. To etniczny Niemiec.
a Jürgen Brähmer ?
Racja.
Na dodatek prezentujący bardziej amerykański boks niż niemiecki:)