MICHALCZEWSKI: SZPILKA ZA DUŻO SZCZEKA
Dariusz Michalczewski na łamach Super Expressu w ostrych słowach podsumował sobotnią porażkę Artura Szpilki (16-1, 12 KO) w Nowym Jorku.
"Bardzo kibicowałem Arturowi, ale się rozczarowałem. Ciągle brakuje mu pokory. Za dużo szczeka przed walką, odgraża się, choć nigdy nikogo poważnego nie pokonał. Jest zadufany w sobie, chociaż w boksie nic jeszcze nie osiągnął. Wychodzi do ringu w stroju więziennym, kreuje się na "złego chłopca", a podczas ceremonii ważenia zakłada śmieszne gacie i wygląda jak chippendales" - uważa były król federacji WBO wagi półciężkiej. Przy okazji oberwało się też trochę trenerowi naszego pięściarza, Fiodorowi Łapinowi.
"Szpilka przy nim w ogóle się nie rozwija. Łapin jest dobrym trenerem, kiedy jego zawodnik jest faworytem, ale jak już trzeba walczyć z lepszymi bokserami, to kończy się to porażką. Tak było z Proksą, Wawrzykiem i teraz ze Szpilką. Jeśli Artur chce robić postępy, musi zmienić trenera. Dochodzę do wniosku, że oni nie mają większego pojęcia o boksie." - stwierdził Michalczewski.
Nie do końca sie zgodzę ze słowami dotyczącymi trenera Fiodora Łapina, uważam, że jest bardzo dobrym szkoleniowcem. Nie ma sensu przytaczać tu walki Wawrzyka, bo to było nieuniknione, zderzył się z Povietkinem jak z pociągiem towarowym, wyszła jego słabość, nie słabość trenera. W sobotę to Szpilka walczył słabo, raczej trener nie kazałby mu opuszczać rąk. Jeszcze będziemy mieć pociechę ze Szpilki.
Martwię się za to walką Kołodzieja, boję się deklasacji ze strony Hernandeza.
Povietkina. Napewno z nimi da rade
Kiedy walczył z faworytem?
Ile razy ściany ratowały dupę?
Ty tak na poważnie?
kapitanbomba
A co ma Michalczewski wspólnego ze Szpilką?
PS
Każdy średnio rozgarnięty kibic wiedział, że Artur to obecnie przeciętniak, tak samo i Łapin.
Po za tym nie kazdy trener pasuje danemu zawodnikowi..Przyklad Wladka..dopiero gdy przejal go Emanuel Steward stal sie kompletnym mistrzem..sam zawodnik nie jest zwolniony z myslenia ale to trener patrzac z boku widzi wszystko..i to trener w trakcie walki powinien dawac rady techniczne a nie "wez sie w garsc"..
Tyle ma że łatwo krytykować kogoś kto zaryzykował walkę z lepszym od siebie na obcym terenie.
Tyle namieszał z Masternakiem,że mu super sponsora załatwił,wygrywać za niego walk nie będzie a że chwalił i miał nadzieję,że coś z niego będzie to inna sprawa.Jak my wszyscy mamy nadzieję,że ten czy tamten rodak coś osiągnie ale na tych nadziejach się kończy i ten rok niestety zweryfikuje prawie wszystkich i coś mi się wydaje,że to będzie najsmutniejszy rok w Polskim pięściarstwie.
Tyle ma że łatwo krytykować kogoś kto zaryzykował walkę z lepszym od siebie na obcym terenie.
No przecież Git mówił, ze zniszczy Jenningsa i pokaże mu "polskie pie...nięcie" :-)
A tak na poważnie, to każdy bokser pewnego dnia wychodzi do solidnego przeciwnika, ten dzień dla Szpili nadszedł w sobotnią noc i okazało się, że Szpilka jest zawodnikiem bardzo przeciętnym. Artur nagadał bzdur przed walką, więc teraz nie ma co się dziwić, że słyszy takie komentarze. Ja tam szczególnej odwagi nie widzę u Gita, to raczej głupota, połączona z zadufaniem w sobie i typowym chojractwem, na zasadzie "co to nie ja". Skoro tyle szumu narobił przed walką, to musi teraz trochę przyjąć krytyki.
Trochę szumu to za mało i za grzecznie powiedziane ale dzisiaj na lotnisku po powrocie już dodał,że z Furym by mógł się zmierzyć i jest pewien,że by wygrał także tego chłopca już nikt i nic nie zmieni.Coś w tym jest co powiedział BJ,że widzi w nim dziecko. On nie potrzebuje wyszkolenia w technice bokserskiej i wydolnościowej.On po prostu musi dorosnąć:)
(nie ważne co piszą, ważne że piszą)
nie potrzebuje pobierać nauk
w Wyższej Szkole Opakowań Kolorowych
w Kozicach Wielkich
bo już teraz jest tak barwną postacią
obok której nie da się przejść obojętnie
co nie zmienia faktu, iż wartość marketingowa przerosła
zdecydowanie sportową i nie pozostaje nic innego jak
zacząć zasuwać ciężko na sali treningowej.
Oczywiście, że musi dorosnąć. Szpula zachowuje się, jak 13 latek. Tak, jak powiedział Michalczewski, nikogo nie pokonał, tylko lata w śmiesznych gaciach i uniformie więziennym krzycząc, jaki to on nie jest zajebisty, a fakty są zupełnie inne. Wypowiedzi o Fury’m nie słyszałem, ale myślałem, że nieco spokorniaj chłopina po sobotnim laniu, bo wypowiadał się rozsądniej. Jak widać za mało razy po łbie dostał, żeby zrozumieć, że na chwilę obecną jest typowym średniaczkiem, który by wejść na wyższy poziom musi poświęcić kilka lat na ciężką pracę nad sobą i liczyć na to, że coś z niego będzie.
(nie ważne co piszą, ważne że piszą)
nie potrzebuje pobierać nauk
w Wyższej Szkole Opakowań Kolorowych
w Kozicach Wielkich
bo już teraz jest tak barwną postacią
obok której nie da się przejść obojętnie
co nie zmienia faktu, iż wartość marketingowa przerosła
zdecydowanie sportową i nie pozostaje nic innego jak
zacząć ciężko zasuwać na sali treningowej.
No i co tu więcej powiedzieć czy napisać tam ani Łapin ani świętej pamięci Emanuel Steward ani nawet Putin:) mu na siłę nie pomoże,powinien puścić tą walkę sędzia i dać następną walkę z Krzysztofem Z tam też upokożenie to wtedy może ...:)
Powinni mu faktycznie załatwić jakąś walkę z zawodnikiem typu Fury, niech mu ktoś ten łysy łeb urwie, uśpi na parę chwil, to może coś do niego trafi. Szpilka, to jednak niereformowalny kretyn.
Podstawowa kwestie w dalszej karierze Szpili, to właśnie zrozumienie przez niego, że od czołówki dzielą go jeszcze lata świetlne i trzeba wracać na salę i ostro zasuwać. Z jego wrodzonym cwaniactwem, typowym dla dresów z bramy będzie ciężko
najzabawniejsze było jak po walce sztab zaczął snuć wieści jakoby lewa ręka Szpilki była kontuzjowana - wniosek prosty jakby nie kontuzja lewy by wszedł i wykończył sprawę
dobre:):)
skończyło się tylko na tylu nokdaunach bo Jankes miał kiepską precyzję
Jeżeli komukolwiek amerykański trener by leżał, to jest nim Szpilka.
Amerykański styl boksowania to dla Artura najlepsza droga i w mojej ocenie najszybciej rozwinie się właśnie tam.
Ale cóż, Szpilka kocha Łapina i świata poza nim nie widzi. Szkoda.
Cuda i niespodzianki są w boksie ale nigdy na tym poziomie
A jakie to ma znaczenie? Oceniamy meritum - wycieczki osobiste, albo wspieranie się autorytetami to intelektualna nisza.
Michalczewski ma rację - Szpilka budował swój obraz na podobieństwo gladiatora, a ma wiele ciapciowatych cech.
Data: 28-01-2014 15:37:49
4 minuta 10 sekunda tam gada o furym (trafie na tkiego zawodnika o wiekszych warunkach fizycznych taki fur
Nie mówi tam o sobie tylko ze jesli Jennings trafi na kogos z lepszymi warunkami fizycznymi np. na Furego to "napewno go wykończy"(Fury)