JENNINGS: SZPILKA TO WIELKI WOJOWNIK
Powoli opadają emocje po długo wyczekiwanym starciu Artura Szpilki (16-1, 12 KO) z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO). Polak ambitnie stawiał opór rywalowi, jednak przegrał przed czasem w ostatniej rundzie pojedynku. Teraz przyszedł czas na zasłużony odpoczynek i poprawę błędów na sali. Amerykanin tymczasem zrobił ogromny krok w kierunku walki o mistrzostwo świata.
Jennings w wywiadzie przeprowadzonym dla polsatsport.pl zachował się z klasą i przyznał, że pojedynek ze "Szpilą" do łatwych nie należał.
- No to muszę powiedzieć, że nie było łatwo. Może dlatego, że jestem bardzo skromny? Ja już wykonałem swoją pracę, czyli wygrałem walkę. Nie mam w tym interesu, żeby po tym wszystkim jeszcze go obrażać i mówić, że to zwycięstwo przyszło mi łatwo. Nie wyglądało to na trudną walkę, bo bardzo ciężko do niej trenowałem, jednak naprawdę jestem dla niego pełen szacunku, bo to wielki wojownik - powiedział Jennings.
Amerykanin zapytany o słabe punkty Szpilki odpowiedział, że Polak po prostu jest pięściarzem na zupełnie innym poziomie.
- Jego słabością byłem przede wszystkim ja. Niewiele możesz zrobić w ringu, kiedy stajesz naprzeciw kolesia z takimi umiejętnościami, jakie ja posiadam. On walczył dobrze, zrobił wszystko, co w jego mocy, a ja po prostu jestem lepszym zawodnikiem - dodał "By-By".
Nie mamy w Polsce zbyt wielu talentów w sporcie.
Większość młodych ludzi siedzi przed komputerem. Do tego dochodzi nasza mentalność.
Młody i perspektywiczny Szpilka pewnie inaczej rozwinął by swój talent, gdyby w boksie amatorskim były tysiące młodych poważnych chłopaków. Mógłby też w ogóle zniknąć, bo byliby pewnie lepsi od niego.
Ilu ja miałem uzdolnionych znajomych ... ehh. Jeden wyjątkowy przypadek "łask" fizycznych, wytrzymałość, szybkość, technika i talent do piłki nożnej, ale równocześnie głupi lubiący piwo 16 latek. Nie chciało mu się chodzić na treningi, bo 10km dojeżdżał. Obecnie 25 letni pracownik pizzeri w Anglii.
Zawsze zazdrościłem takim kretynom warunków fizycznych, bo mi ich zbrakło do uprawiania sportu na najwyższym poziomie.
Bardzo często widuje urodzonych atletów wśród naszych chłopaków i jednocześnie bardzo niewielu sportowców atletów. ??? O co w tym chodzi?
Jennings to czołówka wagi ciężkiej ? Ty tak na poważnie ? On nie prezentuje sobą nic ponadprzeciętnego. Jest solidny ale nie wybitny i prawdopodobnie nigdy taki nie będzie.
Ma atuty i jest zdolny, ma też braki i to spore.
Kiedy brakuje kondycji wojownik się kończy.
Jeżeli uważasz za czołówkę 4 osoby w ciężkiej to nie nalezy do czołówki.
Jeżeli jednak uznać że dziś czołówka to 12 - 14 nazwisk z których każdy ma szanse z kazdym i nikt z kliczko to Jenny jest zdecydowanie w czołówce. I zaskoczę cię żeby być w czołówce nie trzeba być jakiś asem wystarczy być solidnych ja Jenny.
"No to muszę powiedzieć, że nie było łatwo. Może dlatego, że jestem bardzo SKROMNY?"
a za chwilę:
"Nie wyglądało to na trudną walkę, bo bardzo ciężko do niej trenowałem"
"Jego słabością byłem przede wszystkim ja. Niewiele możesz zrobić w ringu, kiedy stajesz naprzeciw kolesia z takimi umiejętnościami, jakie ja posiadam."
Nie sraj ogniem z zachwytu panie Bryant. Najlepiej podsumował walkę Wasilewski mówiąc, że nie tyle Jennings wygrał co Artur przegrał.
Szpilka dawał mi prezenty w postaci przyjmowania ciosów bez popitki przy opuszczonych rękach.
Jennings wygrał bo był lepszy,pod każdym względem,nie skończyło się to wcześniej bo na 5 rund starczyło kondycji żeby umykać spod ciosów Amerykanina i próbować zadawać słynny lewy sierp:)
Szpilka odbił się od solidnego acz nieprecyzyjnego i lekko zardzewiałego Jennings jak piłka od ściany
Oczywiście można złotą myśl pana Wasilewskiego i tak rozwinąć:
nie Jankes wygrał a Szpilka przegrał bo zbyt wysokie progi na Artura nogi
Słuchaj Wasyla to będziesz w zimie w trampkach biegał.
Szpilka przegrał bo Jennings to nie Mollo czy inny Saulsberry. A, że Artur nie zrobił progresu od 2011 roku to inna sprawa. I mam wątpliwości czy zrobi.
byłem w hajduszoboszlo we wrześniu i nie ma tam sali widowiskowo-sportowej, jedynie baseny termalne, zaniedbany stadion piłkarski i jakieś hotele, całość pachnie PRL-em.
Co do jenningsa. To bezapelacyjne top 10 hw. Atleta plus warunki fizyczne dają mu miejsce w czołówce. Z kim prócz Kliczki byłby absolutnie bez szans w tej chwili? Nie widze takiego.Chciałbym go zobaczyć w 12 rundowym pojedynku z takim tłustym arreolą, jakby obijał mu tą galarete swoimi długimi łapami.
ze stivernem nie widze go absolutnie, bermaine by go pokaleczyl....
Jennings nie prezentuje sobą nic ponadprzeciętnego. Jest solidny ale nie wybitny i prawdopodobnie nigdy taki nie będzie."
I w obecnych czasach tyle właśnie wystarczy, żeby być zaliczanym do czołówki wagi ciężkiej. Smutne, ale prawdziwe.
osiagnol, osiagnol...
Zimnoch nie ma jednej czwartej możliwości Artura jeżeli chodzi o sztab i przygotowania,musi stać na bramce i trenować żeby zarobić na chleb a i tak na chwilę obecną jest lepiej poukładany boksersko niż Szpila
Typ który narobił w cholerę wstydu , koleś bez kariery amatorskiej zdemolowany przez Kliczkę , półciężki , który bawi się w ciężkiego , również zdemolowany przez Kliczkę , cruiser który po pobycie w pierdlu tak się spasł , że musiał zostać HW , cruiser który myśli , że jest ciężkim , chociaż nie może przepchać byle buma , oraz drewniak , którego osiągnięciem życia , jest ( tu zaskakujące ) wpieprz od Kliczko .
Nie ma co się łudzić , mistrza mieć w ciężkiej mieć nie będziemy , nie mamy ani porządnej amatorki , ani super speców od koksu.
Polskie kategorie , to półciężka i cruiser , tak było , jest i pewnie będzie .
Dobrze poukładane klepki pod sufitem to bardzo istotny element talentu sportowego.
To może oczywiste, ale by w sporcie coś osiągnąć trzeba mieć
1. Warunki fizyczne
2. Chęć do pracy i poprawiania wyników, poważne podejście
3. Dobrego i mądrego trenera(ów)
4. Warunki do treningu
Jak któregokolwiek elementu zabraknie to dużego sukcesu nie będzie. Mi się wydaje że u nas słabo jest najczęściej z #2 i #3.
hehehe
"Zaponijcie o sukcesach Szpilki, on juz duzo lepszy nie bedzie"
Powtarzam to od dawna. Szpila ma wielki feler bo ma nawyk kozackiego przyjmowania ciosów licząc, że mocniej odda...
Od kilku walk dostaje mocne ciosy, które powinien widzieć!!!
Łapin na 100% wie o tym problemie, ale nie widać postępów!
Zabierzcie Szpilę od Łapina bo biedny Łapin dostanie wrzodów z frustracji!
Jennings jest po prostu sporo lepszym bokserem niz Szpilka. Szpilka nie "przeskoczyl" poprzeczki, bo byla w tej walce zawieszona za wysoko dla niego. Mozna powiedziec poza jego zasiegiem, bo nigdy tak wysoko nie "skakal."
Teraz spojrzmy na Jennings. Co sie stanie jak Wladek albo Stiverne trafia go "czysciochem"? Samo myslenie o takim wydarzeniu jest bolesne.
Dlatego az starch jest sobie zadac pytanie: Co by sie stalo jakby prawdziwy puncher z HW (Wladek, Stiverne czy Haye) trafil Szpilke "czysciochem"?