CHARLO vs ROSADO: STATYSTYKI CIOSÓW
Mocny Gabriel Rosado (21-8, 13 KO), który w ostatnich kilkunastu miesiącach napsuł sporo krwi czołowym pięściarzom wagi średniej miał być dla Jermella Charlo (23-0, 11 KO) najpoważniejszym testem w karierze, ale 23-letni "Iron Man" nie dał mu najmniejszych szans i wygrał zdecydowanie na punkty, pokazując piękny, bardzo skuteczny boks.
Warto zwrócić uwagę na fantastyczną skuteczność Charlo, który świetnym lewym prostym otwierał drogę do kombinacji, a te lądowały na głowie Rosado i szybko doprowadziły do kolejnego groźnego rozcięcia Gabe'a, który niestety zamienia się w wymagającego journeymana.
Wszystkie ciosy:
Charlo - 239 z 480 (50%)
Rosado - 94 z 531 (18%)
Ciosy mocne:
Charlo - 138 z 222 (62%)
Rosado - 79 z 370 (21%)
Ciosy proste przednią ręką:
Charlo - 101 z 258 (39%)
Rosado - 15 ze 161 (9%)
Jeden z sędziów dał 100-90! Wał jak cholera. 96-94, może 97-93
Za co te rundy? Za antyboks? Za bieganie po ringu? Rosado o tym wiedział, więc parł do przesadnie ryzykując - i zebrał trochę waty robiącej wrażenie na skorumpowanych sędziach.
Fakt, Charlo zaprezentował niesamowitą zdolność i wydolność przemieszczania się i uciekania przed walką, ale to nie jest przedmiotem boksu. Gdyby Rosado stanął, walka przestałby się toczyć. Szkoda, że chociaż jednej rundy tak nie zawalczył.
Charlo ciągle na wstecznym, unikający walki i Rosado stale idący do przodu w roli agresora. Jak widać można punktować takie walki 100-90, to dla mnie jest skandaliczne! Gab nie umiał się dobrać do skóry Charlo, choć w 8 czy 9 rundzie zaiskrzyło, ale tylko na chwilę.
Zgadzam się również, że kontuzja Rosado nie była wynikiem otrzymanych ciosów, była w przerwie między rundami powtórka na której widać jak powstało rozcięcie Gabriela, które dodatkowo poza unikającym walki przeciwnikiem utrudniało mu zadanie.
Niektórzy widząc walki Rosado z Quillinem i Charlo powiedzą, że znacznie lepiej wypadł na tle tego pierwszego, zdecydowanie bardziej wymagającego i utytułowanego pięściarza. Jednak styl robi walkę. Quillin to bitny chłopak, nie to co Charlo.
I na koniec już, szkoda kolejnej porażki Gabriela, który za niedługo zostanie ekskluzywnym journeymanem, choć umiejętności i ambicje ma na pewno zdecydowanie większe. Moim zdaniem powinien spróbować z innym trenerem. Z Billie Brisco się bardzo lubią i przyjaźnią, ale biznes to biznes. Ostatni dzwonek, aby coś jeszcze osiągnąć! Przydałby się również jakiś znaczący promotor, bo wystarczy, że za takim Charlo stoi Al Haymon, a karty punktowe 100-90 wydrukowane zostają już przed walką...
@ekspertinho
Jaka szklana szczęka? Co za bzdury! Widziałeś walkę chociażby z Gołowkinem???
PS Qullin to typowy kontrobkser, żaden "bitny chłopak", po prostu bardziej dziurawy w obronie niż Charlo.
Quillin lubi się bić i wchodzić w wymiany. Całkowite przeciwieństwo walczącego defensywnie Charlo!
A widziałeś walkę Rosado-Angulo???
"Bardzo lubię Rosado, ale spokojnie można tę walkę wypunktować 100-90"
Mylisz się. Nie można. 100-90, to deklasacja. A trudno deklasować kogoś, przed kim trzeba cały czas uciekać.
Rosado był w tej walce do końca. Kilka razy wstrząsnął rywalem, sam nigdy nie był naruszony. Patrząc po amatorsku, przewaga Charlo była duża, ale z punktu widzenia boksu zawodowego - który polega, albo przynajmniej powinien polegać, na widowiskowości i dążeniu do nokautu - walka była wyrównana.
Ja punktowałem 96-94 dla Charlo, aczkolwiek z niesmakiem. Zrozumiałbym nawet coś takiego, jak ukaranie pięściarza werdyktem za antyboks. Tak, jak został ukarany De La Hoya w walce z Trinidadem. Był lepszy, ale ostatnie rundy uciekał i ukarano go porażką.
96-94 dla Rosado byłoby de facto sprawiedliwsze niż 100-90 dla Charlo.
Rosado nie jest szklany, Angulo to jest bestia pod względem siły, wagi i ciosu w 154, złapał młodego, zielonego Rosado swoim firmowym sierpem przy wychodzeniu z klinczu, którego to ciosu Gabriel dodatkowo nie widział.
Jeśli to jest symptom bycia szklanym, to Ali jest mega szklany bo złożył się po sierpie Fraziera? Albo sir Henry Coopera?
Jeśli Rosado ma coś "szklanego" to jest to skóra, konkretniej może dość uwydatnione kości policzkowe i łuki brwiowe. Tak zbaczając nieco z tematu, to myślę, że Gołowkin może mieć podobny problem, ma to nasz Włodarczyk, myślę że ma i będzie mieć Masternak.
Nie będę nikogo przekonywał, że musi mu się to podobać, ale tak to działa i mi to odpowiada. De La Hoya z Tito uciekał i nie zadawał ciosów, to jest różnica.