JENNINGS: SZPILKA NIEWYGODNYM RYWALEM
- Szpilka okazał się niewygodnym rywalem - chwali Polaka Bryant Jennings (18-0, 10 KO), który zadał Arturowi Szpilce (16-1, 12 KO) pierwszą zawodową porażkę, stopując go na samym finiszu walki.
- Nie dość, że boksuje z odwrotnej pozycji na mańkuta, to jeszcze jest "śliski" i ciężko go trafić. Walkę zacząłem w słabym tempie, jakby nie mogąc wejść w odpowiedni rytm, lecz biorę to na barki tego, że miałem tak długą przerwę i byłem trochę "zardzewiały". Chciałem zwyciężyć na punkty, natomiast wygrana przed czasem okazała się dodatkowym bonusem - powiedział 29-letni bokser z Filadelfii. Zapytany o dalsze plany odparł bez zastanowienia - Jeszcze nie wiem, ale wkrótce usiądę do rozmów z moim promotorem i rozważymy różne opcje.
Przypomnijmy, iż za wczorajszy występ Jennings zainkasował 114 tysięcy dolarów.
1.Szpilka ma szklaną szczękę niczym Herbie Hide- wielu mówiło "Nie, Szpila ma mocną szczękę, zawsze gdy pada to wstaje i nie jest naruszony" Jestem innego zdania. To dopiero 17 walka zawodowa a już Szpilka z 7 razy leżał na deskach, z czego raz został znokautowany. Może nikt go jeszcze ciężko nie znokautował, ale czy na dobrą sprawę walczył z jakimkolwiek puncherem, który ma mocny cios? Saulsberry, Mollo czy Jennings, którzy posyłali go na deski bili co najwyżej przeciętnie.
2.Obrona- ciągle obrona stanowi problem. Co z tego, że trochę bardziej podnosi ręce i kontroluje, skoro w najważniejszych momentach znowu je opuszcza i za bardzo odkrywa się przy swoich chaotycznych atakach?
3.Pajacowanie- tak, to Jennings cały czas kontrolował walkę i pewnie punktował Szpilkę. Szpilka sprawiał optycznie dobre wrażenie naśladując styl Davida Haye i RJJ czyli balanse, uniki, gibanie się na nogach. Sam natomiast jak wyprowadzał pojedyncze ciosy to wszystkie szły na gardę BJ.
Szpilka nigdy nie będzie następcą Włodarczyka w UKP. Będą z niego doić kasę (za walkę z Zimnochem, za walki wieczoru w Wieliczce, Krakowie, czy może nawet za granicą), ale nie będzie walczył o trofea, no chyba, że o EBU.