ADAMEK: ARTUR NIE MA NIC DO STRACENIA
Marta J. Rawicz, Super Express
2014-01-24
- Jennings to trudny przeciwnik, ma serce do walki, jest odporny. Nawet kiedy dostaje mocne ciosy, dalej idzie do przodu. Walczy o wielką stawkę, nie utrzymuje się przecież tylko z boksu, na co dzień pracuje w banku - stwierdził w rozmowie z Super Expressem Tomasz Adamek (49-2, 29 KO), który z trybun będzie w sobotę wieczorem kibicował Arturowi Szpilce (16-0, 12 KO) w konfrontacji z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Mimo wszystko "Góral" chwali posunięcie swojego rodaka.
- Artur na pewno podjął duże wyzwanie, walcząc z Jenningsem, ale nie ma nic do stracenia. Jeśli nawet przegra ten pojedynek po ostrej walce, to zyska sobie fanów w USA. A zwyciężając wysoko, awansuje w rankingach - dodał Adamek.
Jak już wielokrotnie wskazywałem, daje Szpili jakieś 20% szans na wygraną, może mnie Artur mile zaskoczy i okaże się, ze go mocno nie doceniłem lub przeszacowałem Bryant'a, kto wie...
O ile pamiętam, jest jakimś managerem od administrowania nieruchomościami.
To chyba fajna fucha. Więc boks to dla niego nie tylko zarobek, ale i pasja.
Twój wpis świadczy, że ty nadużywasz alkoholu, bo masz ograniczony mózg z wymaganej ilości szarych komórek. Pije alkohol 90% Polaków i tyle
No raczej tak.
Kiedyś czytałem, ze koleś wstaje o bodajże 5.00 rano, idzie biegać, później wiezie dziecko do przedszkola, jedzie na trening, później do roboty, znowu trening i do domu spać i tak w kółko (kolejność może się lekko różnić).
Z takiej pracy pewnie można żyć na niezłym poziomie, więc z konieczności boksu raczej nie uprawia.
Ja z nim wywiad czytałem i mówił, ze jest managerem i zarządza grupą pracowników, aczkolwiek może wywiad był jakoś słabo przetłumaczony.
Może Jennings jest takim brygadzistą od mechaników?
Pracować w banku to może i finansista i sprzątaczka... tylko rodzaj pracy nieco inny.
Jestem ciekaw tylko jak u niego będzie z motywacją jak przyjdą wielkie nazwiska. Bokserzy wywodzący się z "ulicy", z niższych klas, po przeżyciach, problemach mają silniejsze motywacje spowodowane różnymi perypetiami życia. Często nie mają nic do stracenia. Boks to ich szansa na przeżycie.
Taki bokser, który ma rodzinę, pracę, był wychowany w normalnej demokratycznej rodzinie wydaje mi się, że ma mniejsze szansę w odniesieniu sukcesu.
Mozliwe, że tak jest. Przetłumaczyli to jako menedżer, ale mógłby to być jakiś supervisor, czy team leader, w każdym razie Jennings mówił, że zarządza zespołem ludzi, może i był to jakiś zespół konserwatorów lub coś podobnego. Tłumaczenie wielu wywiadów jest niekiedy dosyć "swobodne" i często wypacza sens wypowiedzi.
ja nei napisze nic sensownego bo ten wymiar jest dla mnei nieosiagalny ;)
Bo Adamek to gosc na poziomie. On wobec innych, wobec Artura jest fair , a Szpila ? Wyzywa Adamka i wielu innych jak zwykły buc. Trochę pokory by wymagało. Wiadome, promocja, a na Adamku można znaleźć sie w centrum dyskujsji, wypromować sie. Robić szum na pewno potrafi, ciekawe czy tez walczyć na poziomie.
Kto wie, może zobaczymy ich kiedyś na ringu. Przekonamy się czy zostało coś z Adamka już niedługo. Oby nie było tak, że rozwali Głazkowa jak gnój po polu i będzie niespodziewany powrót, choć ja w to nie wierzę.
moja propozycja :
jak to Cunn wygrał walkę jak całą walkę uciekał ;)