BĘDZIE REWANŻ BRADLEYA Z PACQUIAO
Edward Chaykovsky, Boxingscene
2014-01-21
Jak wiadomo na 12 kwietnia wyznaczono datę kolejnego występu Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Według najnowszych wieści rywalem sławnego Filipińczyka ma być ponownie Timothy Bradley (31-0, 12 KO).
Obaj panowie zmierzyli się już z sobą ponad półtora roku temu. Zwyciężył niejednogłośną i kontrowersyjną decyzją Amerykanin. Wtedy walkę w systemie PPV wykupiło prawie 900 tysięcy odbiorców, ale ostatnie potyczki "Pac-Mana" nie wykręcały nawet zbliżonych wyników.
Już 4 i 5 lutego pięściarze wystąpią na specjalnych konferencjach prasowych w Los Angeles oraz Nowym Jorku. Sam pojedynek odbędzie się oczywiście w MGM Grand w Las Vegas.
hahaha szkoda, ze przed Riosem Pacman walczyl z JMM i wynik PPV był ogromnym sukcesem (w tekscie liczba mnoga). Żenada zaniedbanie.
dalszych opcji brak, moze jeszcze odgrzewany kotlet z Marquezem bylby do przelkniecia
dalszy kontrakt z TR jest bez sensu na koniec prawie kariery, ale pewnie Manny nie "zdradzi" starego piernika
Schaefer mial racje, w GBP mialby opcje super ciekawych walk i nie tylko mowie o Floydzie (a wtedy tego dziada bym olal na poczatku dla przekory hehe, chyba ze dalby 50/50 tak jak kiedys Mannemu sie nalezalo, na szczytny cel :))))
Wyszło trochę masła maślanego ale to celowo.
Provodnikov i Marquez też nie musieli się bać młotka. Ja stawiam na Bradleya. Doświadczenie z walk z Marquezem/Provodnikowem zaowocuje i tym razem nie będzie wątpliwości.
Pacman dobrze kiedys powiedzial, ze nie czuje aby cos musial udowadniac Bradleyowi i bardzo slusznie
wygrana Bradleya to bylo oszustwo i zabieg marketingowy Aruma
Provodnikov przegrał z Bradleyem bo jest słabszy pięściarsko i nie uznaje ciosów prostych - jak walka toczyła się na dystans to przegrywał, a nie dlatego że chodziło o młotek.
JMM przegrał z Bradleyem bo woli walczyć z kontry, a Bradley nie ładował mu się na rękawice, tylko spokojnie walczył z dystansu i go "wypykał". Kwestia młotka drugorzędna.
Pacquaio z kolei jest ofensywny czyli bliżej mu do Provodnikova z rund, które Rusłan wygrał - czyli walki w dystansie.
Bradley nie wygrał młotem w łapie żadnego z poprzednich trzech pojedynków, a Manny przegrał przez młot w łapie z JMM, czaisz już rozumowanie?:
"Jak dojdzie do tej walki to na bank postawię u buka WA-BANK na Bradleya. Czuję usilnie że jest to jego wygrana na 101%, ewentualnie można się uratować remisem wystosując zakład ratunkowy. W każdym bądź razie przewiduje kurs 2/2 więc do przodu łatwo z łatwą kasą."
Pacquiao będzie faworytem. Myślę, że jakieś 1.4 do 2.75
Stawianie na Bradleya po kursie 2.0 to nadmiar zaufania do możliwościi murzyna. Po kursie 4.0 może bym zaryzykował, ale na to nie ma szans. Nic tylko usiąść i na spokojnie obejrzeć walkę.
Pierwszą oczywiście Pacman wygrał i każdy kto ma oczy się z tym zgodzi.
Mimo wszystko, Bradley to jeden z moich ulubionych pięściarzy tej ery. Może nie ma ciosu, ale lubie patrzeć na to jak porusza się w ringu, oglądam go bardzo długo i widze jak wielki progress robi z walki na walke, jak wiele udowadnia z walki na walke. Za to cenie pięściarzy czy wygrywają czy przegrywają.
70-30 na Pacmana, nie wierze, że da się oszukać 2 raz. Z Pacmanem na dzisiejszy dzień w dalszym ciągu może wygrać tylko Floyd no i oczywiście idealnie pasujący do niego fenomen - Marquez, który pięściarsko nie dorasta mu do pasa, ale mimo wszystko walczy z nim jak równy z równym. Obaj, jeśli górują nad Pacmanem, to tylko po wyczerpującym boju.
Chętnie zobacze, Bradley napewno zaprezentuje się dużo lepiej niż w 1. walce i na to licze. Już doceniam jego kunszt, jeśli tym razem z Mannym wygra, będę tylko pod jeszcze większym wrażeniem.
Postawić jednak na niego w tej walce nie postawie, nawet pomimo wielkiej sympatii :)
"Pacquiao będzie faworytem. Myślę, że jakieś 1.4 do 2.75
Stawianie na Bradleya po kursie 2.0 to nadmiar zaufania do możliwościi murzyna."
A więc co do kursu to świetna sprawa bo te 75 setnych więcej da mi lepszą wygraną. A co do zaufania to mam zaufanie do jego możliwości. Już kiedyś pisałem że Amerykanin od czasu walki z Provodnikowem jest fenomenalnie lepszy. Zdeklasował świetnie przygotowanego Marqueza, po za tym jest już szybszy od Pacmana a na dodatek stał się niczym piłkarz przyjmujący mocną piłkę do nogi, która nie śmie się odbić - on amortyzuje tym odchylaniem głowy uderzenia(zauważył to nawet Kostyra), jest szybszy od uderzającej ręki. Nawet jak by przegrał patrząc pod kątem technicznym to i tak wygra bo JEST DZIECKIEM BOBa ARUMA, weźcie to pod uwagę, on jest maszynką do robienia kasy dla spękanych dziadków.
Nie ma innego scenariusza jak wygrana na punkty murzyna. Nie ma szans Pacqiuao na nokałt, nie znokałtował Riosa to tym bardziej nie uczyni to z Bradleyem. Bradleya nie znokałtował też PROVODNIKOW więc nokałt wypada z gry, wygrana na pełnym dystansie jest tylko w zasięgu Timiego.
"Zdeklasował świetnie przygotowanego Marqueza"
Jakby to Marquez usłyszał...
"po za tym jest już szybszy od Pacmana"
Tylko na przewijaniu.
"Nawet jak by przegrał patrząc pod kątem technicznym to i tak wygra bo JEST DZIECKIEM BOBa ARUMA"
Nie wiedziałem, że jest żydem.
Ja nie stawiam. Może jakieś grosze na remis. Spodziewam się jednak wygranej Pacmana.
Redakcja trochę pojechała ze słabą sprzedażą PPV. Z Riosem faktycznie była słaba, ale poprzednie dwie walki, to właśnie Bradley ok. 900 tys i JMM ze sprzedażą ok 1,2 mln, więc co się nie sprzedało?