GROVES SZUKA POMOCY U WŁADZ IBF
George Groves (19-1, 15 KO) ma wręcz obsesję na punkcie rewanżu z Carlem Frochem (32-2, 23 KO) za listopadową, trochę kontrowersyjną porażkę w Manchesterze. Teraz zwrócił się z prośbą do władz federacji IBF o uznanie go oficjalnym challengerem do tronu wagi super średniej. To zmusiłoby "Kobrę" do podjęcia rękawicy.
- W minionym tygodniu byłem w New Jersey i zgłosiłem swoją apelację, a jeszcze w tym IBF podejmie decyzję. Chcemy zmusić Frocha do rewanżu - nie ukrywa Groves, który przedstawiał swoje roszczenia między innymi licznej grupie doświadczonych sędziów.
- Jeśli będę oficjalnym pretendentem, wówczas Froch będzie musiał walczyć ze mną po raz drugi, albo oddać tytuł mistrza świata. I nawet jeśli decyzja IBF będzie dla mnie niekorzystna, to i tak wierzę, że dostanę rewanż. Wszystko dlatego, że Carl nie ma lepszej opcji niż ja - dodał blisko 26-letni Groves.
Powinien sie do zglosic do Oprah Winfrey Show I opowiedziec nam wszystkim o swoim nieszczeciu....
Czas na rewanż, bo chłopiec stał się mężczyzną i jest głodny rewanżu.
Pełny stadion na tą walkę mają zapewniony!
Myślę, że jeśli kasa się zgodzi, to dojdzie do tej walki, bo według Frocha (również wg mnie), Groves nie jest dla niego zagrożeniem, a zainteresowanie jest spore.
Froch wygra tym razem wyraźnie.
Dlaczego polscy komentatorzy wymawiają nazwisko Frocha "frocz"/"frosz"???
Jego żydowscy dziadkowie mieszkali w Polsce i przedstawiali się raczej "froch".
Czy to, że Amerykanie mówią na Puławskiego "pulasky", a na Polańskiego "polansky" oznacza, że my też tak mamy mówić?