PASCAL LEPSZY OD BUTE
W pojedynku na jaki czekała cała Kanada Jean Pascal (29-2-1, 17 KO) wypunktował Luciana Bute (31-2, 24 KO) i tym samym powrócił do ścisłej czołówki wagi półciężkiej.
Początkowo Rumun walczył trochę zachowawczo, polując jedynie na kontrę z lewej ręki po odchyleniu. W drugiej rundzie nadział się na prawy sierp i szybko klinczował, ale już w trzeciej sam agresywniej zaczął wchodzić w wymiany. Przez dwie i pół minuty czwartej odsłony Lucian dyktował tempo, jednak zainkasował kolejny mocny lewy sierp, Jean poprawił jeszcze prawym i odmienił na pewno punktację tego fragmentu.
Bute wydawał się nieco spięty, boksował asekuracyjnie, jakby obawiając się mocy swojego przeciwnika. Kanadyjczyk też nie był specjalnie aktywny, ale w każdej rundzie miał po dwa-trzy ostre zrywy, którymi zyskiwał optyczną przewagę.
Pascal przespał i oddał siódmą rundę, jednak w ósmej trafił lewym sierpowym, poprawił prawym w tył głowy i posłał oponenta na deski. Sędzia Michael Griffin nie uznał tego nokdaunu, bo przy okazji Lucian potknął się też o nogę rywala. To dodało Jeanowi dodatkowej pewności siebie. Boksował na luzie, wcielał się raz w rolę punchera, by za moment kontrować z defensywy. Lucian wielkiej krzywdy nie dawał sobie robić poza faktem, iż po dziewiątej rundzie miał już mocno zapuchnięte lewe oko. Przechodził za to koło walki, oddając niepotrzebnie inicjatywę rywalowi.
Bardzo ciekawe było starcie jedenaste, z nieznaczną przewagą Bute. Jean trochę "pajacował" i próbował wciągnąć rywala na nokautujący cios, a ten jakby odważniej ruszył do ataku. Z jeszcze większym animuszem ruszył do przodu w ostatniej odsłonie. Momentami wydawało się, że zaraz może rzucić Pascala na deski, lecz ten balansem ciała amortyzował siłę ciosów rywala. Finisz Rumuna był imponujący, jednak na odrobienie strat zabrakło czasu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 116:112, 117:110 i 117:111 na korzyść Pascala, który tym samym zdobył tytuł Ameryki Północnej.
Mimo wszystko kariery ta porażka mu nie przekreśla, a Pascal wraca do gry.
Osobny akapit dla całej gali: pełna hala, świetna atmosfera, a to wszystko w KANADZIE. USA powinno być trochę wstyd, chyba że im to po prostu spowszedniało. Nie mówię, że gale w USA są beznadziejne, ale na pewno nie są zdecydowanie ultra hyper najlepsze na świecie bo i Makau, i Anglia i jak się okazuje nawet Kanada mogą zrobić dobre zawody. Brawo!
Bute walczyl nieco zachowawczo, ale tego nalezalo sie spodziewac. Pascal mial spore problemy, aby sie do niego dobrac.
Ta walke nalezy oceniac w kategorii stylow, kundztu oraz taktyki, a nie w kategorii emocji.
Moim zdaniem walka byla na remis, albo minimalne zwyciestwo Pascal.
Były ze 4 sytuacje, które rokowały nokałt na Rumunie.
Świetna walka mimo lepszej końcówki Luciana i tak jednostronna ale zgadza się - był to pokaz kunsztu bokserskiego - szachy - wymiany - agresja.
KRONK ? Dobrze, że cie nie posłuchałem i innych tobie podobnych bo bym stracił u buka.
PS. No i tej http://s3-eu-west-1.amazonaws.com/screenshooter-legacy/bt-wsdsqqrwmtugouoqcflh.jpg smarkuli nie zapomnę.
Dla koneserów to był Lara vs Trout anie pajacujący Pascal z przerażonym Bute zresztą każdy ma swoje gusta
Za przeproszeniem o ch** Ci chodzi? Walka mogła się podobać bardziej niż wszystkie gale wojaków razem wzięte. Poziom był wysoki. Pewnie postawiłeś na Rumuna i trochę Cię to boli a teraz musisz w jakiś sposób odreagować. Jeśli nie podobają Ci się takie walki to proponuję zmienić dyscyplinę np na modelarstwo, znaczki etc.
Bo za przeproszeniem, co tej gali brakowało? Perez troszkę zawiódł bo spodziewałem się nieco więcej po nim w tym pojedynku, ale gala generalnie na plus.
walka dla mnie ez hisotri , niby dla koneserów ale mnie nie zachwyciła ( pewnie nei ejstem koneserem ;) )
jeden ghoni udaje punchera , drugi ucieka udaje sam nie wiem kogo