PETERSON OTWARTY NA WALKĘ Z GARCIĄ
W maju ubiegłego roku Lamont Peterson (31-2-1, 16 KO) został zdemolowany przez będącego w niesamowitym gazie Lucasa Matthysse (34-3, 32 KO), ale zachował swój tytuł mistrzowski federacji IBF w wadze junior półśredniej, bo tamta walka odbyła się w umownym limicie 141 funtów.
Teraz 29-letni "Havoc" twierdzi, że chętnie zmierzy się z królem swojej kategorii - Dannym Garcią (27-0, 16 KO), który dzierży pasy WBC i WBA Super. Taki pojedynek unifikacyjny mógłby być dla obu pożegnaniem z tą dywizją. "Swift" jest przymierzany jako wrześniowy rywal Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO), a Peterson twierdzi, że również chętnie przejdzie do wyższej wagi, gdzie czekają większe nazwiska i pieniądze.
- Oczywiście, że interesuje mnie walka z Garcią. On dzierży dwa mistrzowskie pasy i jest uznawany najlepszym pięściarzem w naszej wadze. Zostałem w tej kategorii, bo chcę udowodnić, że to ja jestem najlepszy. Im szybciej zmierzę się z Garcią, tym szybciej będę mógł przenieść się do półśredniej - powiedział Peterson.
Żeby jednak myśleć o starciu z Garcią, Lamont musi wpierw pokonać Kanadyjczyka Dierry'ego Jeana (25-0, 17 KO), który jest jedną z lepiej skrywanych tajemnic w zawodowym boksie. 31-letni pretendent w ostatnich występach z łatwością odprawiał coraz to mocniejszych rywali i niewykluczone, że stać go na niespodziankę w walce z Petersonem. Ta potyczka odbędzie się 25 stycznia w Waszyngtonie.
- Uważam, że Danny Garcia to bardzo dobry pięściarz. Udowadniał to w ringu raz za razem. Jest silny i potrafi przyjąć mocny cios. Za każdym razem pokazuje się z dobrej strony i wygrywa. Mam dla niego wiele szacunku i liczę na to, że pewnego dnia nasze drogi się skrzyżują - kończy "Havoc".
Powinien pójść do welter, pokonać kogoś kalibru Maidany/Bronera/Guerrero i zabiegać o walkę z Floydem.
Zostaje jeszcze WBO, Marquez jest chyba wolnym strzelcem, jak nie chce kończyć kariery, a potrzebuje wyzwań, to chętnie bym zobaczył go właśnie z takim młodym wilkiem jak Garcia.
Przecież tytuł WBO jest w rękach Prowodnikowa, który odebrał tytuł Alvarado.
Marquez już dawno stracił ten pas.
Co do Rosado, to jeśli nie wygra z Charlo, zostanie takim gatekeeperem jak Soto Karass, a szkoda by było. Trzymam kciuki za Gabriela, chociaż obawiam się, że sędziowie już wiedzą jak punktować tę walkę.