JAGODZIŃSKI: KIEDYŚ NADEJDZIE MÓJ CZAS
Mariusz Serafin, Nagranie autorskie
2014-01-11
We wczorajszym meczu w Wyszkowie Dawid Jagodziński nieznacznie przegrał z Mardanem Berikbayevem, ale znów zostawił w ringu serce i zaprezentował się naprawdę nieźle. Dawid był oczywiście nieco zawiedziony wynikiem, ale niepowodzenie go nie załamało i młody talent zapowiada, że najdalej za parę lat nadejdzie jego czas, a wtedy będzie wygrywał takie walki i może być nawet najlepszy na świecie.
Fajnie że wygrał. Był dużo lepszy.
No ale... To była walka z 22 ltenim debiutantem w WSB, zastępującym innego zawodnika. Mimo to było 3-2 (w bardzo dużej mierze przez kontuzje zapewne, ale ona wynikała bardziej z błędu Tomka niż z pechu).
Rok temu Tomek w WSB walczył mądrzej, spokojniej i bardziej technicznie i dojrzalej.
Może ten wczorajszy występ wynikał z fatalnej passy naszej ekipy?
Pewnie tak.
Teraz wierze, że będzie tylko lepiej