DiBELLA ZŁY NA ZSOLTA, ZNALAZŁ JEGO NASTĘPCĘ
"Problemy osobiste" - oto wytłumaczenie Zsolta Erdei'a (33-1, 18 KO) na kolejną absencję niemal tuż przed walką. O wycofaniu się Węgra z potyczki z Elvirem Muriqi (40-5, 24 KO) informowaliśmy Was wczoraj wieczorem. Promujący Węgra Lou DiBella powoli traci cierpliwość do dawnego championa dwóch kategorii, a póki co w jego miejsce wsadził do programu gali australijskiego mańkuta, Blake'a Caparello (18-0, 6 KO).
- Erdei powiedział, że ma pewne problemy rodzinne, lecz to szczerze mówiąc poddaje w wątpliwość jego dalszą karierę. Przecież w ostatnich latach robił już tak wiele razy - nie ukrywa rozczarowania charyzmatyczny promotor.
27-letni Caparello jak dotąd wszystkie walki stoczył w swojej ojczyźnie, ale na rozkładzie ma już cenionych Roberta Berridge czy ostatnio Allana Greena. Oczywiście 31 stycznia rywalizować będzie z Muriqi w limicie wagi półciężkiej na dystansie dziesięciu rund.
- Podpisałem z nim już kontrakt. Caparello jest dobrym zawodnikiem, wyprowadza sporo ciosów w różnych płaszczyznach, no i ma również kilka ciekawych zwycięstw w dorobku - dodał DiBella.
- stawaj do walki!
- nie nie, mój mistrz kazał unikać mi niepotrzebnych walek
Ale pamiętaj, że "Kto cię z wody wyciągnął za dupę, temu będziesz pilnować chałupę".