MALI MISTRZOWIE KOŃCZĄ ROK
Chociaż w Europie i Stanach Zjednoczonych wszyscy czekają już na wydarzenia pięściarskie w roku 2014, to wcale nie oznacza, że ten rok już się zakończył. W odległej Japonii, słynącej z dużej liczby mistrzów świata w boksie zawodowym, w najniższych wagach ponownie odbędą się gale, na których pięściarze będą rywalizować o najwyższą stawkę i wcale nie oznacza to, że znowu zaprezentuje się któryś z braci Kameda.
W stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni ostatniego dnia tego roku rutynowany Takashi Uchiyama (20-0-1, 17 KO) będzie bronił pasa super czempiona WBA. Ma on na swoim koncie kilka spektakularnych nokautów, a poza tym jest doceniany w różnych rankingach i zawsze ma dobre statystyki dotyczące przebiegu walki. Śmiało można go nazwać bohaterem miejscowej publiczności. Tym razem jego rywalem, co raczej nie dziwi, będzie rodak Daiki Kaneko (19-2-3, 12 KO).
Podczas tej samej imprezy w tym samym przedziale wagowym na szali będzie postawiony pas w wersji WBC. Niegdyś pokonany przez Uchiyamę, Takashi Miura (26-2-2, 19 KO) stanie do walki z Dante Jardonem (24-3, 20 KO) – niesamowitym wojownikiem z Meksyku, który patrząc na konfrontacje stylów, jest faworytem. Dla Japończyka to będzie chyba najtrudniejsza walka, dlatego ten pojedynek wydaje się być ciekawszy niż wspomniany wyżej.
Z kolei w Osace tego samego dnia przed czwartą obroną mistrzostwa świata w wadze junior muszej stanie niedawny król kategorii słomkowej – Kazuto loka (13-0, 9 KO), który tym razem będzie miał naprawdę trudne zadanie, bo równie młody i także niepokonany Felix Alvarado (18-0, 15 KO) z Nikaragui jest pewny swego, a jego trener zapowiada nawet nokaut na mistrzu. Minusem pretendenta jest to, że w swoje ciosy wkłada dużo siły, co jak wiadomo, częściej przeszkadza w wygrywaniu walk przed czasem. Warto wspomnieć, że panujący mistrz w dotychczasowych walkach w limicie 108 funtów wygrywa wyłącznie przed czasem. Nic więc dziwnego, że starcie dwóch niepokonanych wojowników budzi w Japonii takie zainteresowanie (o czym świadczy to, że walka zostanie tam pokazana w systemie PPV, co z perspektywy Europejskich fanów boksu wydaje się być czymś absurdalnym). Faworyt? Mistrz, chociaż na pewno nie będzie mu łatwo.
Co do Uchiyamy - widzę, że autor nie docenił jego rywala, a ten zrobił w ostatnich latach wielkie postępy. Może być ciekawiej, niż większość ekspertów myśli.
A nie Meksyk jest na drugim miejscu?
Maynard
No tak Gonzalez jest już w muszej gdzie mam nadzieje szykuje się albo do rewanżu z Estradą (i myślę że tym razem Estrada może wygrać, zważywszy, że pierwsza walka była zdecydowanie bardziej wyrównana niż wskazują na to karty punktowe, a przecież Estrada odebrał pasy Vilorze) albo do ataku na Briana Vilore. Jeśli nic mu z tego nie wypali to mam nadzieje, że spotka się z Ioką w 2014 w muszej. Gonzalez to niezła bestia.