MARTINEZ: MAMY Z COTTO RACHUNKI DO WYRÓWNANIA, TO NIE JEST FAJNY FACET!
Sergio Martinez (51-2-2, 28 KO) nie kryje się z faktem, że nie przepada za Miguelem Cotto (38-4, 31 KO). Nikt tak naprawdę nie wie o co chodzi, ale "Maravilla" ma pretensje do portorykańskiego gwiazdora o jakaś sprawę z przeszłości i przekonuje wszystkich, że uwielbiany przez kibiców "Junito" wcale nie jest takim fajnym gościem, na jakiego wygląda i pozuje.
- Chcę spotkać Cotto twarzą w twarz w ringu. Mamy stare rachunki do wyrównania. On mi zapłaci. Cotto wcale nie jest fajnym gościem. Ludzie, którzy go znają, doskonale wiedzą o czym mówię. Mam nadzieję, że walka dojdzie do skutku, bo ma ona duże znaczenie, ale z Cotto trudno się dogadać. On ma bardzo trudny charakter, ciężko się z nim pracuje. Cotto myśli, że jest Mayweatherem, ale to nie prawda. Udowodnię to, kiedy będziemy razem w ringu - zapewnia "Maravilla", wciąż mistrz świata federacji WBC w wadze średniej.
...wydaje Mi się , że Martinez nie będzie mu lezał i Junito przegra na punkty badz przez Tko w drugiej czesci walki..."
Jedna niewiadoma jest forma Martineza. Niestety, ale mlodzieniaszkiem to on nie jest, a jego styl walki oparty jest glownie na mobilnosci, refleksie i szybkosci. Te wlasnie elementy opuszczaja piesciarzy najszybciej, o czym przekonal sie legendarny Roy Jones.
Nie będzie Ci zal opuscic tego forum jeśli Dyniogłowy zaboksuje na 120% swoich możliwosci i pokona Jenningsa ?:)
Jeśli będzie w formie to powinien ograc Cotto"
Co do tego nie ma zbyt duzo watpliwosci. Pytaniem jest tylko zasadniczym, czy Sergio jest wciaz tym piesciarzem, ktory potrafil znokautowac R.I.P. Williamsa, pokonc zdecydowanie Pvlika czy tez rozbic iznokautowac Darrena Barkera?
cop
Nie będzie Ci zal opuscic tego forum jeśli Dyniogłowy zaboksuje na 120% swoich możliwosci i pokona Jenningsa ?:) "
Hej, gentlemenski uklad. Jak Szpilka wygra, to jak obiecalem opuszcze to forum. Wszyscy moi wierni paparazzi moga jednak spac spokojnie. Nie widze jakim sposobem enings molby zamkanac sobie drzwii do wekszych wyzwan i przegrz z mlodym Polakiem.
Nawet drugi trener Kliczki daje Szpili 50% szans ;)
Martinez - wielka niewiadoma, ale chciałbym żeby wrócił do formy, cieszę się że po kontuzji stawia sobie wysoko poprzeczkę i liczę na ekscytującą walkę.
cop
Dlaczego przy nazwisku Williamsa napisałeś R.I.P.? Paraliż to nie strata życia, a z różnych źródeł wiadomo, że Williams walczy o pełnosprawność... Nie wolno skreślać takich ludzi..
Paul Williams żyje lol
Cop
Paul Williams żyje lol"
Wiem, ze zje. Napisalem R.I.P konteksce jego bokserskiego zycia.
Sorry za male nieporozmienie.
cop
Dlaczego przy nazwisku Williamsa napisałeś R.I.P.? Paraliż to nie strata życia, a z różnych źródeł wiadomo, że Williams walczy o pełnosprawność... Nie wolno skreślać takich ludzi"
Masz racje. Skreslac nie mozna. Zawsze lubilem Paula, wiec nie bylo w tym zadnej zlej intencji.
Prime Cotto i prime Martinez...postawiłbym na Cotto,choć ich prim to raczej różne wagi.
Będzie zadyma na wadzę"
Jennings tego nie robi a Sila nsi nie odwazy na zadme. NY to nie Krynica czy Prypucie Dolne.
Zapowiada się ciekawa walka, stawiam na Martineza i jemu będę kibicował. Ciekawe jaki naprawdę jest Cotto"
Uwielbialem obu w ich najlepszych momentach, aczkolwiek te juz minely wiec bez wzgledu kto by taki pojedynek wygral, to i tak nie odzwierciedlaloby dokladnie realnej wartosci.
Sergio jest lepszym piesciarzem a Miguel bardziej medialnym, szczegolnie w naszej czesci kraju. Mysle, ze nie ma innego piesciarza tak popularnego na East Coast jak wlasnie Cotto.
o jakim szacunku mowisz?Martinez jest starszy i ma pas a nie Cotto to wlasnie on powinien okazac wiekszy szacunek.
2. Martinez przewracajacy sie w prawie kazdej ostatniej walce bedzie sie przewracal z Cotto
3. Martinez ma duza przerwe, a Cotto - jesli cos takiego istnieje - wchodzi w swoj drugi prime. Zmiana trenera wyszla mu na baaardzo dobre.
Dla mnie 70:30 Cotto i to mozliwe ze przez TKO w koncowych rundach. Za Martinezem przemawia tylko geniusz - pokryty kurzem i zardzewialy (ale moze zawalczy jak Floyd po powrocie)
Data: 27-12-2013 16:14:13
Nie ładnie się mu odwdzięcza,Miguel mógł wybrać Alvareza za większą kasę,ale zdecydował się dać szansę zarobić Martinezowi.Powinien mu okazać więcej szacunku.
Jak naiwnym trzeba byc zeby napisac cos takiego?
Cotto wybral opcje ktora jest korzystniejsza dla niego, Martinez go tutaj w ogole nie obchodzil.
Calym sercem za Maravilla.
ja to wiem,wytlumacz to tomkowi9876
Nie bez znaczenia będzie wiek Martineza, a także jego leciwość i sklonność do kontuzji (nie wykluczam, że i takiej się nabawi w trakcie tej walki). Choć jak się dowiadujemy ta dluga przerwa sprawi/-la, że wszystkie urazy zostaną/-ly zaleczone itd.).
Martinez wychodząc do Cotto będzie mial 39 lat i 4 miesiące! Wyliczając dalej, dla Martineza będzie to pierwsza walka po 13 miesięcznej przerwie z ringiem co również nie wplynie na niego pozytywnie.
Warunki fizyczne, czyli znaczna dysproporcja wzrostu i zasięgu(odpowiednio 8 i 15 cm) nie będą odgrywać, aż tak istotnej roli. Cotto to nie Chavez Jr, który byl wolny jak keczap i trzymany na dystans. Co więcej Miguel z dużą latwością wchodzi w póldystans, a 'Maravilla' często się przewraca (każdy widzial co się dzialo gdy tylko Chavez zlapal Argentyńczyka w 11 i 12 rundzie). Myślę, że Cotto jest w stanie zastopować Martineza na którego dyspozycję w ringu zlożą się czynniki w/w wymienione przeze mnie. Martineza dopadl zegar biologiczny co będzie widoczne 7 czerwca i bezlitośnie wykorzystane przez 'Junito'!
Kilka zdań jeszcze odnośnie samej decyzji Miguela, że wybral wlaśnie walkę z Martinezem, a nie z Canelo za 10 baniek (więcej Cotto w karierze zarobil tylko za walkę z Mayweatherem ok. 12 mln $) czy też Quillinem, bo i taką propozycję zlożylo mu GBP. Miguel nie jest glupi i wie, że największe szanse ma wlaśnie z Martinezem. I choć za tą walkę nie zarobi nawet polowy z tych 10 baniek jakie dostalby od Schaefera, to po ewentualnej wygranej staje się najpoważniejszym kandydatem dla Mayweathera na wrzesień! Tak, ten rewanż ma sens, tym bardziej kiedy Miguel zdobędzie mistrzostwo w średniej! Cotto 7 czerwca przejdzie do historii jako pierwszy portorykański misztrz czterech różnych dywizji. A zwieńczeniem jego wspanialej kariery i wisienką na torcie będzie wrześniowa walka z Mayweatherem za największe w jego karierze pieniądze!
To jest oczywiście moja prywatna opinia, z którą zapewne zdecydowana większość się nie zgodzi :)