OQUENDO: SPRAWIĘ, ŻE WILDER BĘDZIE WYGLĄDAŁ BLADO
Jak wiadomo Fres Oquendo (36-7, 23 KO) będzie drugim po Kevinie Johnsonie znanym i bardzo mocnym sparingpartnerem Artura Szpilki (16-0, 12 KO) w ramach jego przygotowań do starcia z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO). Ale Portorykańczyk ma swoje własne ambicje, znacznie wyżej sięgające niż bycie tylko sparingpartnerem dla młodych prospektów. "Szybki" rzucił wyzwanie amerykańskiemu królowi nokautu, Deontay Wilderowi (30-0, 30 KO), ale również Aleksandrowi Powietkinowi (26-1, 18 KO).
- Sporo mi jeszcze zostało do udowodnienia, zostanę pierwszym latynoskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Jestem zdrowy, bo zawsze dobrze się prowadziłem. Zebrałem kilka regionalnych pasów, a teraz pora na większe cele. Powinienem powrócić na ring 28 lutego. Chciałbym spotkać się Aleksandrem Powietkinem w jego powrotnej walce. Drugi na mojej liście jest Wilder. Moim zdaniem to następny Seth Mitchell. Użyję swojej techniki przeciwko niemu oraz szybkości, sprawiając, że będzie wyglądał naprawdę blado - powiedział dwukrotny pretendent do mistrzostwa wszechwag.
OQUENDO: NIKT NIE ZASŁUGUJE NA WALKĘ Z WŁADIMIREM TAK JAK JA >>>
- Jadę do Szpilki by pomóc mu przygotować się na sprawienie niespodzianki i pokonanie Jenningsa. To dobry dzieciak. Sparingi z takim weteranem jak ja wyjdą mu na dobre, a ja z kolei nabiorę formę z treningów z młodym byczkiem - skomentował wspólne treningi z Polakiem Oquendo.
Jego papolenie o MŚ... Che Che Che. On miał szanse na pas mistrza świata z Ruizem z 10 lat temu(Jak Gołota jeszcze walczył). Niech idzie na emeryture a nie liczy na wielką walkę z Kliczko, Povietkinem, Wilderem. Jak nie ma kase, to niech idzie na ciecia w szkole i niech nie zajmuje miejsca młodym takim jak Szpilka, Jennings, Wilder, Takam, Perez... Im się walka o pas bardziej należy niż jakimiemuś dziadkowi.
Zapewne masz rację, ale nie będzie to Oquendo ;-) To bokser, który miał kiedyś parę dobrych walk, ale na chwilę obecną to głównie nazwisko nic więcej...