DEONTAY WILDER: NIE BOKSUJĘ DLA PIENIĘDZY TYLKO DLA CHWAŁY
- Jeśli twoją ambicją nie jest zostanie mistrzem świata, to po prostu znalazłeś się w niewłaściwym biznesie i nie ma tu dla ciebie miejsca. Pieniądze to jedno, ale najważniejsze jest realizowanie swoich celów - przekonuje Deontay Wilder (30-0, 30 KO), który w nadchodzącym roku niemal na pewno doczeka się walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC.
- Nie jestem bokserem dla pieniędzy, tylko dla chwały. Mam zamiar zostać legendą tego sportu, dlatego zmierzę się z każdym kogo postawią naprzeciw mnie - dodał "The Bronze Bomber", odnosząc się również do listu wystosowanego przez Derecka Chisorę (19-4, 13 KO) na początku tego miesiąca.
- Widziałem to co napisał. To był śliczny liścik. Do naszej walki dojdzie, bo naprawdę tego chcę. Szczerze mówiąc uważam, że to byłaby dla mnie łatwa przeprawa, czym udowodniłbym ludziom na co naprawdę mnie stać. Jego styl jest wręcz stworzony pode mnie, gdyż lubię nacierających pięściarzy, którzy wywierają na mnie presję - zapewnił słynący z nokautującego ciosu ostatnie medalista olimpijski w barwach USA.
Żebyś nie okazał się wielką nadzieją Ameryki, ale zmarnowaną. No, ale na razie nic nie wolno Ci ujmować. Stań do przygotowanego Del Boya i zobaczymy jak to będzie.
ps. osobiście nie wierzę w tego gościa ale życzę kibicom boksu właśnie takiego scenariusza
Wilder to przyszły mistrz świata.podpisuje się pod tym, wygra pas choćby tak jak Rahman z Lennoxem.
czesto jest istotny ale bez innych atutów jest prawie bezwartosciowy przeciwko solidnym zawodnikom a juz na pewno czołówce.
gdyby oprócz mocnego ciosu miał kawał szczęki lub swietna defensywe - wtedy mozna powiedziec ze ma juz 2 bardzo mocne atuty
rahman byl silny i pod kazdym wzgledem nie byl dnem.
o Wilderze wiadomo tylko tyle, ze ma cios - choć też nie powiedziane, ze najlepszy albo jeden z najlepszych bo kogo on kładł? wiadomo za to, że:
- jego technika (defensywa, wyprowadzanie ciosów, no wsio) wygląda wrecz komicznie - oczywiscie kontrargumentem moze byc teza, ze nie musi ujawniac atutów bo i tak kazdego (BUMA) kładzie
-jego szczeka jest równie podejrzana jak szczeka D.Pricea - to akurat jest udokumentowane (vide walki amatorskie) chociaz pewien pan z forum twierdzi, ze od tamtej pory styl wildera 'wiele sie zmienil' (moze tak diametralnie jak styl W. Kliczko) na przestrzeni lat co dla mnie jest "lol.."
Widziałeś walkę Vita z LL? Widziałeś jakie czyściochy tam przyjmował i nic sobie z tego nie robił. Vitek przyjął tam najpotężniejsze uppercutt'y jakie kiedykolwiek widziałem w HW i spłynęło to po nim. Starszy z braci dysponuje nieludzką wręcz odpornością i w mojej opinii, w jego przypadku przegrana prze KO jest niezwykle mało prawdopodobna. Raz tylko widziałem, że ciosy robią na nim wrażenie (walka z Sandersem). Przez chwilę sprawiał wrażenie zamroczonego. Poza tą walką nie widziałem potyczki w której Vit miałby problem z przyjęciem uderzenia.
tak widziałem każdą w miare ważną walkę na przestrzeni 25 lat w HW.Najtwardszy łeb ma McCall, potem jest Vit w moim rankingu.Reszta już z odpowiednim odstępem
Gdyby mieli walczyć 12 rund to Vit po tych wszystkich ciosach skończyłby kariere na tej walce, brutalne TKO pod koniec
Podobienstwa: Obaj dysponuja / dysponowali poteznym ciosem.
Przeciwstawienstwa:
= Sanders to mankut w wyjatkowa szybkimi rekami oraz bardzo precyzyjnym ciosem.
= Sanders mial bardzo dobra szczeke, takze nie bal sie przyjac, aby sie dobrac do przeciwnika. Wszyscy podejrzewamy, ze Wilder nie ma dobrej szczeki i dlatego jest prowadzony tak ostroznie.
= Wilder napewno ma duzo lepsza kondycje niz Sanders, bo to byla zdecydowanie jego najslabsza strona.