ŁATWA PRZEPRAWA ŁASZCZYKA
Kamil Łaszczyk (15-0, 7 KO) nie miał najmniejszych problemów z rozmontowaniem obrony Laszlo Fekete (8-3, 6 KO) podczas trwającej gali w Radomiu.
Notowany na trzecim miejscu światowego rankingu federacji WBO wagi piórkowej Polak już po minucie doprowadził do liczenia rywala po długim prawym na dół. Jeszcze przed przerwą złapany przy linach Węgier przyklęknął po raz drugi, ale wyratował go gong. W drugim starciu Łaszczyk znów dwukrotnie przewrócił Fekete - najpierw prawym prostym, a później prawym sierpowym.
W trzeciej odsłonie Kamil prawym podbródkowym zafundował Fekete jeszcze piąty i szósty nokdaun, aż w końcu Włodzimierz Kromka zlitował się nad porozbijanym Węgrem i przerwał dalszą egzekucję.
- Chciałbym szczerze mówiąc, by ta walka była trochę trudniejsza. Ona miała być co prawda luźniejsza, ponieważ w lutym czeka mnie coś poważniejszego, jednak ta była aż za luźna. Brakuje mi obycia z takimi zawodnikami, bo czasem sparuję z kolegami nawet o dwadzieścia kilogramów cięższymi. Na szczęście w USA będzie wielu sparingpartnerów - powiedział po zejściu z ringu popularny "Szczurek".