LARRY HOLMES WIERZY W JOSHUĘ
24-letni Anthony Joshua (3-0, 3 KO) jest jedną z największych nadziei brytyjskiego boksu. Złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie efektownie nokautuje swoich rywali i kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Anglik najbliższą walkę stoczy 1 lutego na gali w Cardiff, gdzie jego rywalem będzie Dorian Darch (7-2, 1 KO).
Fanem talentu młodego pięściarza jest legenda wagi ciężkiej - Larry Holmes (75-6, 44 KO). Niegdyś wielki mistrz twierdzi, że Joshua ma papiery na prawdziwego championa, jednak ze względu na swój wiek musi być ostrożnie prowadzony.
- Wszyscy widzą w nim nadzieję wagi ciężkiej, bo ten chłopak ma potencjał. Ma czym przyłożyć, popełnia jeszcze trochę błędów, ale to jeszcze dzieciak. Przy odpowiednim treningu, on może zostać mistrzem. Jego promotorzy powinni trochę zwolnić z tempem jego występów. On musi z walki na walkę poprawiać swoje błędy. Tak częste boje niczego go nie nauczą, a jego przeciwnicy nie są wysokiej klasy. Co to ma na celu? - powiedział Holmes.
Słuszna uwaga. Zamiast dawać mu takich ogórków lepiej zainwestować w doświadczonych sparingpartnerów.
Każdy tak zaczynał, Lewis, Kliczkowie i on sam również (Holmes również walczył momentami co 2 tyg., a był w podobnym wieku kiedy zaczynał przygodę z boksem zawodowym). Częste walki, zawodnicy z niskiej półki. Ciągły trening (tj. brak odpoczynków pomiędzy cyklami treningowymi, typu 4-5 miechy a nawet rok - jak to robią ci, którzy już coś osiągnęli). Pojedynki traktowane często jak publiczne sparingi. I tak przerwa pomiędzy ostatnim (listopad) a następnym pojedynkiem Brytyjczyka (luty) jest spora. Joshua, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie liczył się w HW za 2 lata, mając na koncie ze 13-15 zwycięstw.
Rany boskie jakiego mam kaca, umieram.
Chyba miał rację, bo Joshua złapał kontuzję i teraz ma przerwę, bo inaczej były plany by się tłukł właśnie co 2 tygodnie właściwie. Chodzi o to, żeby miał czas na szkolenie, walcząc często z ogórkami bez odpowiednich przerw może złapać złe nawyki.
PPS
Tak mi się obiło o uczy, ale w ogóle nie interesuje się boksem amatorskim i mogę się mylić. Ciężko tu mówić o zmarnowanym talencie, po prostu jego prime przyjdzie nieco później. Adonis Stevenson zaczął karierę zawodową w wieku 27 lat i obecnie prezentuje wyborną, światową formę. Zresztą lepiej, gdy zawodnik zacznie później trenować boks, ale dobrze się będzie prowadził, niż miałby robić to od dziecka i w pewnym momencie się wypalił jak Solis lub olewał treningi i imprezował, jak Broner. Myślę, że Joshua osiągnie pełnie swoich możliwości około 30 roku życia, kiedy już oszlifuje swój talent, nabierze doświadczenia i tak jak każdy dwumetrowiec ostatecznie "oswoi się" ze swoimi warunkami fizycznymni.
Mylisz się, właśnie takie częste występy z kelnerami sprzyjają poprawianiu umiejętności bokserskich, gdyż zawodnik nie przechodzi obozu przygotowawczego pod konkretnego zawodnika, tylko cały czas szlifuje skille, a na ring wychodzi jak na publiczny sparing.
Właśnie gorsze dla początkującego zawodowca byłoby występowanie co 3-4 miesiące z lepszymi zawodnikami, gdyż wtedy buduje się kondycje, siłe, przygotowuje się i sparuje pod konkretnego przeciwnika, ale o nauce nie może być mowy. Mówił o tym Fiodor Łapin przed drugą walką Szpilki z Mollo, twierdząc że potrzebuje pół roku czasu pracy ze Szpilką nad techniką, zamiast ciągłych obozów przygotowawczych.
Też jestem zdania ze powinien walczyc narazie z klenerami zeby sie oswoic z ringiem zawodowym i doskonalic to co juz umie,tylko oczywiscie niech robi tak do ok 15 walki a nie jak co niektorzy prospekci do 30(wszyscy sie domyslaja o kogo chodzi).Z walki na walke bedzie coraz lepszy,a poziom przeciwnkow trzeba stopniowo podwyższac tak zeby powoli przeskakiwal z poziomu na poziom.
Takich przeciwnikow z jakimi teraz walczy to moze znokautowac nawet 5 na jednej gali,to nie jest dla niego żaden wysiłek,walka co 2 tygodnie z takimi przeciwnikami jak dla mnie jest do przyjecia,ale juz z lepszymi piesciarzami tak nie bedzie mogl walczyc,narazie nie widze ku temu przeszkód
Ale z Chińczykiem i Kazachem bardzo niewysoko ale obiektywnie wygrał, z Savonem przegrał ale dupy nie dał podobnie z Włochem ...
No Ale był zielony a walczył z prawdziwymi wygami i dawał radę co tym bardziej świadczy o jego talencie. Mi się boks Josuhy podoba bardzo! jak na te rozmiary facet ma niezwykłą szybkość i koordynację i potrafi boksować a nie machać cepami jak Wilder! do tego jest najmłodszy i jest świetnym atletą.
No i amerykanie mają kolejny problem;/ Jak Wład nie upomni się o pas po bracie. To 36 letni stiverne długo nie pociągnie,na Wilder rusek typu Powetkin to idealny bat, Jennings walczy bardzo dobrze acz nie jest to jakieś objawienie...Więc jest podejrzenia że USA może dłuuuuuuuugo jeszcze pozostać w cieniu Anglia, Ukraina, Rosja....nie "daj boże" jeszcze Haye za rok wróci...
i tak skonczyla sie świetlaną kariera Granta,mam nadzieje ze z Joshua nie będzie podobnie choć teraz nie ma takich talentów jak Golota i Lewis.
Faktycznie jego kariera była prowadzona WZOROWO - Do lennoxa szedł 6lat i walczył z nim w wieku 29!!! przeciwników miał dobieranych świetnie - stopniowo zwiększając poprzeczkę! Sam prowadził sportowy tryb życia, nie szalał, był tytanem pracy...
Zabrakło TALENTU! z Lennoxem i kilkoma innymi bokserami nie wygrałby NIGDY.
Nie dość, że porównujesz Joshue do starych wyg z setkami walk amatorskich, to jeszcze bierzesz ich z lekkich kategorii wagowych. Kategoria ciężka rządzi się swoimi prawami i zawodnicy, zwłaszcza ci wysocy potrzebują znacznie więcej czasu, aby dojrzeć i wejść w prime. Jest boxrec, więc spójrz w rekordy niektórych legend i sprawdź jak często i z kim walczyli. Mike Tyson w dwa miesiące stoczył 6 pojedynków i przy takim prowadzeniu został najmłodszy mistrzem swiata w historii. Joshua powinien mieć właśnie pierwsze 10 walk spacerków, aby oswoić się z ringiem, pokazać się publiczności i przestawić się na boks zawodowy. Walka z agresywnymi pięściarzami na tym etapie kariery może przynieść więcej szkody niż pożytku - chaos w ringu, kontuzje, lub jakąś pechową porażkę. Przywołujesz piekielnie uzdolnionego Łomaczenke, tylko zapominasz, że on jeszcze nie pokonał Salido i jego wygrana nie jest wcale tak oczywista. Spokojnie, na jakościowy skok przeciwników Joshua ma jeszcze czas. Jeśli po 15-20 walkach zawodowych dalej będzie walczył często, bijąc leszczy, to będę pierwszym, który skrytykuje model takiego prowadzenia.
Ps: Jak już przywołałeś Floyda to sprawdź z kim i jak często walczył po przejściu na zawodowstwo.
Tylko, że Artur jest sam sobie winien. On jest prowadzony odważnie, nawet powiedziałbym, że zbyt odważnie, bo walki takie jak z McClinem, Mollo II, czy teraz z Jenningsem przyszły za szybko dla tak młodego, nieułożonego boksersko chłopaka, który dodatkowo zmienił kategorie wagową i miał przerwę w treningach. Jednak Szpilka stał się więźniem własnego wizerunku, jeśli ktoś obiecuje zdobycie MŚ za 2 lata, wyzywa Adamka, chwali się, że nawet Kliczce mógłby pare myczków pokazać, to nic dziwnego, że takiej osobie zarzuca się walki z bumami, mimo że obiektywnie nie ma w tym nic złego.
Grant po walce z Gołotą musial walczyc z Lewisem,dlatego ze zostal oficjalnym pretendentem i zyskal mozliwosc zarobenia sporej kasy,gdyby wzial kogos dobrego na przetarcie to moglby jeszcze przegrac i nigdy nie zawalczylby z Lennoxem.
E tam bzdury. Wtedy z Mikiem czy teraz z Joshuą to są tylko egzekucje nic nie dają ani jemu ani nikomu - tylko jest tak jak napisałeś, że publicznośc poznaje zawodnika, a promotor poznaje potencjał. Nie mówię żeby go odrazu wystawiać na Kliczkę ale niech zawalczy z kimś kto może go chociaż uderzyć .
Jego pewnosc siebie bylo widac w poczatkowych rundach walki z LL.Mial pecha bo trafil na Lennoxa ktory jak na takiego duzego faceta swietnie walczyl w poldystansie i zniszczyl dziurawego Granta.Ktory po tej porazce psychicznie juz sie nie podniosl
Jestem zdania,ze gdyby Grant wyszedl na takiej kurwiejalk do Lennoxa,do Wladka Kliczko to moglby go ustrzelic.Bo byl wiekszy i mozliwe ze silniejszy od Klczki,wiec ten mialby cholernie trudno stlamsic go klinczami i wieszakami
Wiadomo że jak bokser dostaje walke o pas z fenomenalnym przeciwnikiem i dostaje ciezki łomot to potem jego kariera moze zostac zakonczona,bo po sromotnej porażce powstaje głeboki uraz psychiczny,grozniejszy od tego fizycznego,bo wtedy bokser uświadamia sobie ze mistrzostwo swiata to dla niego za wysokie progi i najzwyczajniej w swiecie go to dołuje i nie jest juz w stanie wykrzesac z siebie calego potencjalu w przyszlosci.To wlasnie moim zdaniem spotkalo Granta i wlasnie dzieje sie z Wachem,mam nadzieje ze akurat w jego przypadku sie myle.