SALETA: WACH STRACIŁ CAŁY ROK
Redakcja, orangesport.pl
2013-12-20
W swoim wideoblogu dla orangesport.pl Przemysław Saleta wypowiedział się na temat obecnej sytuacji Mariusza Wacha (27-1, 15 KO). Zdaniem byłego mistrza Europy wagi ciężkiej "Wiking" stracił cały ten rok, bo choć z uwagi na dyskwalifikację nie mógł toczyć oficjalnych walk, to jednak powinien był ciężko trenować, by być gotowy do powrotu od razu po zakończeniu karencji. Saleta zwraca też uwagę na pogarszające się relacje Wacha z jego promotorem Mariuszem Kołodziejem.
Mariusz zarobił 2.7 mln zł za Kliczkę.Nie należny do typu takich jak Floyd co wydają na gadżety i ''kobiety'' tysiące albo Hatton którzy potrafią setki tysięcy przepić i przećpać.I to jest problem Mariusza do szczęścia wystarczy mu czas wolny z synkiem i narzeczona.Jest minimalistą ustawionym dlatego brakuje mu motywacji i samozaparcia.Uważam że tylko kobieta Mariusza mogła by go zmotywować do ciężkiej pracy ale ona chyba woli moim zdaniem Mariusza w domu niż na obozach w Stanach.Dlatego Mariusz jak leń na kanapie leży cały dzień...
Wg Ciebie Mariusz to duży człowiek o małych potrzebach :) Rozumiem o czym mówisz, przy czym nie mogę zdzierżyć myśli, że mogąc jeszcze coś zarobić dla rodziny Wiking nie korzysta z okazji. Może myśli, że mając 2 miliony na koncie już ustawił siebie i pół rodziny do 4. pokolenia? Nie jest przecież taki głupi. Boli gdy widzi się człowieka nie korzystającego z możności jaką daje mu los.
Nie możesz mówić o jego życiu osobisty, chyba że znasz go osobiście i znasz go osobiście na tyle, żeby to stwierdzić.
Jakbym go chciał poznać osobiście to bym pojechał na jakiś wiejski festyn na którym się on pojawi, ale po co? Wystarczająco dużo pokazał żeby go oceniać. Żeby w życiu osobistym osiągnąć coś to też trzeba mieć ambicje i chęci a on tego nie ma, zarobił pare groszy na Kliczce i myśli że wyżywi tym rodzine przez następne 2 pokolenia. Stawiam skrzynke piwa przeciw workowi kartofli że zobaczymy jeszcze Mariusza na bramce.
Bycie królem wiejskich festynów to szczyt jego ambicji.
Jeśli będzie jeszcze boksował, to będę oglądał jego walki(tylko te na wysokim poziomie, nie z kelnerami) tylko po to żeby zobaczyć jak dostaje wpierdol!
Tyle na ten temat!!!
Wach to mentalnie taki bardzo duzy "dzieciak". Nie rozumie koncepcji duzych szans w zyciu. Teraz sa dramatyczne przetasowania w HW oraz otwieraja sie nowe mozliwosci w HW, ale Wach z nich nie skorzysta. On bedzie uczestniczyl w boksie na tzw. "peryferiach bokserskich." Bialystok, Hala Szkoly Podstawowej nr. 50, czy sa chetni?
Mnie sie wydaje, obserwujac go oraz sluchajac jego wywiadow, ze to jest po prostu malo dojrzaly oraz bardzo prosty (ale za to bardzo duzy) chlopak. Wymagania bokserskiej kariery zawodowej na wysokim profesjonalnym szczeblu po prostu zdecydowanie go przerosly, zarowno mentalnie, intelektualnie, jak tez emocjonalnie
Na przyklad: Dojrzaly facet zlapany na "koksie", by powiedzial, ze popelnil blad i tego zaluje, przeprosil swoich fanow, a pozniej by KONSTRUKTYWNIE wykorzystal rok dyskwalifikacji, aby byc w zyciowej formie fizycznej. Jak sie jest zawodowym bokserem, to boks jest zawodem, a nie hobby. Takze trzeba sie zachowywac jak profesjonalista!
Tym bardziej, ze nie jest juz mlody oraz dostal wyjatkowa szanse w zyciu, zeby zostawic po sobie spuscizne w polskim boksie, a takze aby zarobic duze pieniadze w nastepnych kilku walkach.
Jak bym byl Kolodziejem, to bym go zupelnie odpusil, bo sport to "meska" dyscypina sportu, a ten Wach caly czas "dorasta." No i oczywiscie nie ma zadnej gwarancji, ze kiedykolwiek "dorosnie."
"Duzy" to nie znaczy "dojrzaly" albo "dorosly", chociaz te wszystkie slowa zaczynaja sie na "d"!