KOŁODZIEJ Z LARGHETTIM W ELIMINATORZE IBF
Jak ogłosił Andrzej Wasilewski na łamach należącej do niego strony internetowej, Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) jednak doczeka się swojej szansy. Popularny "Harnaś" skrzyżuje rękawice z mało znanym Mirko Larghettim (20-0, 12 KO) w eliminatorze do tronu federacji IBF kategorii cruiser.
Włoch zajmuje czwarte miejsce w najnowszym rankingu, zaś Polak jest drugi. W rzeczywistości jednak przewodzi stawce, gdyż "jedynka" pozostaje nieobsadzona.
Przypomnijmy, iż w ostatnich dniach organizacja IBF wycofała nazwisko Kołodzieja z rankingu, bo ten miał stanąć do potyczki z Ilungą Makabu o pas WBA w wersji tymczasowej. Gdy okazało się, że do tego spotkania nie dojdzie, Paweł został przywrócony na drugie miejsce w rankingu IBF. Jeśli zwycięży, czekać go będzie już walka z zasiadającym na tronie IBF Yoanem Pablo Hernandezem (28-1, 14 KO).
Kubańczyk z niemieckim paszportem zdobył tytuł ponad dwa lata temu, pokonując dobrze znanego w naszym kraju Steve'a Cunninghama. Od tego czasu obronił pas trzykrotnie.
31-letni Larghetti to posiadacz tytułu mistrza Unii Europejskiej. W swoim rekordzie ma tylko jedno w miarę znane nazwisko - swojego rodaka Vincenzo Rossitto. Ale tego przecież zastopować zdołał 20-letni wówczas "Diablo", więc i ten sukces nie rzuca na kolana. Tak oto Kołodziej wydaje się być wyraźnym faworytem. Póki co nie jest znana lokalizacja ani data ich starcia.
Wszyscy zadowoleni. Może poza kibicami.
Pozdrawiam
"Udało się zręcznie ominąć niebezpieczną walkę z Makabu."
Z deszczu pod rynnę bym powiedział,poza tym jeżeli Kołodziej chce być mistrzem świata to musi brać wszystkie wyzwania,czy te się nazywają Makabu,Lebiediew,Jones,czy jakkolwiek.Tak jak robi to nasz niedoceniany mistrz Krzysztof Włodarczyk.Trzeba jechać do Australii oklepać miejscowego bohatera?Proszę bardzo.Do Moskwy rosyjskiego osiłka?Nie ma problemu.To się nazywa prawdziwy mistrz,a nie tam wybrzydzanie,tu nie pojadę bo mogę dostać w łeb,tam nie bo ten jest za dobry.Takich zawodników nikt nie szanuje i nikt ich później nie pamięta.
Pokona go pewnie z dużymi problemami obije z 2 bumów, wypłata od Hernandeza i rok bedzie spokój jak z Wawrzykiem i Wachem.
Mirko Larghetti -- bum na przetarcie -- walka z Hernandezem o IBF
Ilunga Makabu -- (w razie wygranej kilku bumów) -- a później Jones albo Lebiediew (łomot życia) bo któryś będzie miał pas WBA.
@ djpioter
"Trzeba jechać do Australii oklepać miejscowego bohatera?Proszę bardzo.Do Moskwy rosyjskiego osiłka?Nie ma problemu."
święte słowa!
Ale Kołodziej tak nie może, bo będzie przegrywał, a galę w górach sprzedać trzeba. Sport to biznes, ale to temat rzeka.
Pozdrawiam
Diablo to wielki mistrz, po tym roku muszę to przyznać. Zachwycił mnie w walce z Czakijewem.
Pozdrawiam
Kołodziej nawet z przysłowiowym żulem spod monopola nie byłby wyraźnym faworytem
Zapomniałeś o ginekologu. Trzeba sprawdzić czy w dniu walki Kołodziej nie bedzie miał tzw."trudnych dni" co mogłoby wpłynąć na jego postawę w ringu.
A to że Kołodziej jest na pierwszym miejscu pokazuje jak rankingi federacji są skorumpowane i gówno warte. Kołodziej to nie jest nawet top30 swojej wagi.
Żeby później nie okazało się tuż przed walką, ze ma za duży numer kołnierzyka, albo numer buta- a tego nie było w kontrakcie!
A tak na serio będą walczyć na ringu, czy strzelać z łuku- a jeśli tak, to czy do tarczy, czy np. do biegnącego dzika.
Yale też mógłby stanąć w zawody z włoskim promotorem. Jestem pewien, ze w co by nie zagrali- Yale by wygrał.
I tak będzie jak jakimś cudem wilder zdobędzie pas. Będą wciskać jakiś pompowanych bumów z zerem w rekordzie i to będą obowiązkowe obrony wildera.
AW pewnie na lepszą kasę liczył za walkę w monaco.
A jeśli o kibiców chodzi...
Jeśli kołodziej wygra tą walkę i później dobrze zawalczy z Hernandezem to kibice mu wybaczą.
Jak by się okazał słabiutki i by dostał baty od Macabu, albo w walce o pas - kibice zjedli by go tak czy inaczej.
Włodarczykowi kibice wybaczyli. Kołodziej też ma na to szansę (jeśli okaże się dobrym pięściarzem)
Przesadzasz z podejrzliwością. Moim zdaniem konlifkt był prawdziwy. A Wasyl chciał puścić Kołodzieja na Makabu za dobre pieniądze. Bo przecież po to był pompowany rekord Kołodzieja żeby go można było teraz wcisnąć na jakieś walki o pasy po to by dostał łomot ale można było zarobić, tak samo jak jest z Wawrzykiem. Choć ta opcja co teraz jest lepsza dla Wasyla bo z tym bumem Larghettim Kołodziej ma szansę wygrać szczególnie jeśli sędziowie pomogą a wtedy ultra wypłata z Hernandezem.
po tym jak taki Kołodziej czy Wawrzyk dostanie łomot, daje się mu dwie/trzy walki "na odbudowanie" po czym kolejny łomot z kimś dobrym. I Kołodziej niech się na to godzi bo nie po to Wasilewski tyle pieniędzy w niego zainwestował żeby on teraz się buntował i chciał dalej walk z bumami o puchar Mazowsza żeby odejść niepokonanym z rekordem 50-0.