CHRIS JOHN KOŃCZY KARIERĘ!
Redakcja, Fightnews
2013-12-19
Święty Mikołaj nie był łaskawy dla Chrisa Johna (48-1-3, 22 KO), bo właśnie 6 grudnia doznał on pierwszej porażki w karierze. Nieoczekiwanie zastopował go Simpiwe Vetyeka, odbierając przy okazji pas federacji WBA kategorii piórkowej.
Przez blisko dekadę John aż osiemnaście razy (!) skutecznie bronił tytułu mistrza świata. W swojej kolekcji ma między innymi wygraną nad Juanem Manuelem Marquezem, Rocky Juarezem czy Derrickiem Gainerem. Ale bolesna porażka sprzed blisko dwóch tygodni zmusiła go do podjęcia decyzji o zakończeniu kariery w wieku 34. lat.
WARIATKRK
ocenianie boksera po jednej walce, w dodatku tej którą przegrał już poza swoim prime to coś czego się po Tobie nie spodziewałem :(
gregor07
Nie rozumiem co to mówi. Koleś nie należał do elity tego sportu, ale pokonywał całkiem dobrych zawodników w tym jednego z obecnych nie tak dawno w ścisłym P4P.
Kurde, na forum jest tak, że albo gościu jest super hiper i najlepszy wszechczasów (Floyd), albo papierowy mistrz, kelner. Jakoś tak brak wypośrodkowania.
Wracając do Chrisa; dobry bokser ale nudny i zachowawczy. Od dłuższego czasu nie mierzył się z nikim naprawdę mocnym więc się zapomniał i dostał w ciry. Nie
Nie podejmował wyzwań, nie wystawiał dzioba poza Indonezje, określenie papierowy mistrz bardzo do niego pasuje.
:DDDDDDDDD zobacz sobie ta walke i sam powiedz czy wygral z prime marquezem :)
Chris wygrał walkę minimalnie. Była to taka lekko lepsza decyzja jak ta, że Marquez wygrał. Nie powiem, że Chris zdominował Marqueza ale na pewno nie dał mu się zdominować. Prowadził wyrównaną walkę. Więc nie można powiedzieć, żeby to był wał, nawet fani marqueza muszą to dostrzegać. (Poza tym nie jestem fanem Marqueza. Gdyby nie walki z Pacmanem to nikt by Marqueza nie lubił :P )
Walczył na wyjazdach. Nie szukał wyzwań ale wygrywał. Nie zbliżył się nawet do statusu gwiazdy czy elity ale to był pełnoprawny mistrz, bardzo niewygodny w ringu.
PS. Poza tym muszę chyba zacząć trzymać zapiski punktowań walk (skoroszyt albo co). Jak macie z tej walki to chętnie podyskutuje.
jak dla mnie to marquez wygral 7 z pierwszych 8 rund
chodzi o to, że w ciągu 10 lat trzymania paska poza wymienioną trójką walczył tylko z samymi anonimami. Swoją drogą z Marquezem i Gainerem musiał walczyć bo byli obowiązkowymi pretendentami, także gdyby nie to z nimi też pewnie by nie wyszedł do ringu. Przez te 10 lat tylko jeden raz zaryzykował, lecąc do Stanów na walkę z Juarezem, ani razu nie podjął się walki unifikacyjnej. Gdy Gamboa zdobył pasek interim to John kupił sobie pasek Super żeby z nim nie walczyć.