HALL ZMOTYWOWANY PRZED ŻYCIOWĄ SZANSĄ
Vusi Malinga (21-4-1, 12 KO) już dwukrotnie bezskutecznie podchodził do walki o mistrzostwo świata, a w najbliższą sobotę stanie przed trzecią taką szansą. Na ringu w Leeds naprzeciw niego wyjdzie Stuart Hall (15-2-1, 7 KO), a w stawce będzie wakujący pas federacji IBF wagi koguciej.
- Nie mogę uwierzyć, że moje marzenia są na wyciągnięcie ręki. Od dawna przygotowywałem się już na takie wyzwanie, a teraz wszystko to się spełnia. Bez względu na to co mój rywal wniesie do ringu, ja będę przygotowany. Nadszedł mój czas, dlatego wyjdę i wygram, dając swojej ojczyźnie powody do dumy - przekonuje bardzo zmotywowany Hall.
- Naturalnie Malinga również zrobi wszystko by zabrać pas do własnego domu, jednak wierzę, że to ja mam więcej do zaoferowania. Pokonałem długą drogę by znaleźć się w tym miejscu i ciężko pracowałem by być w jak najlepszej formie. Będę miał "życiówkę" i wierzę, że stać mnie na wygraną przed czasem. Nie chcę bowiem pozostawić żadnych wątpliwości, ani decyzji w rękach sędziów - dodał Anglik, który już wyobraża sobie swoją pierwszą tytułu z Jamie McDonnellem (23-2-1, 10 KO), czyli swoim pierwszym pogromcą.
- Nasza pierwsza potyczka była bardzo wyrównana i chętnie znów bym się z nim zmierzył. Od czasu tamtej porażki sporo dojrzałem i jestem już innym zawodnikiem - zakończył 33-letni Brytyjczyk.