KOŁODZIEJ: POKAŻĘ NA CO MNIE STAĆ
- Dostałem kontrakt w środę wieczorem w wersji angielskiej. Od razu oddałem go do tłumacza przysięgłego, co nie było łatwe, ponieważ w Krynicy-Zdroju mamy tylko dwie osoby pełniące taką funkcję. Czekając na odpowiedź, sam przejrzałem te zapisy. Nie jestem prawnikiem, ale niektóre punkty były naprawdę niedopuszczalne, zupełnie niezgodne z polskim prawem, co tylko później potwierdził mój prawnik - powiedział w rozmowie z Karoliną Owczarz z PolsatSport.pl Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO), nawiązując oczywiście do odwołanej walki z Ilungą Makabu (15-1, 14 KO).
- Ustaliliśmy, że kontraktu nie będziemy próbować zmieniać, ale wymyśliliśmy, że zawrzemy osobną umowę pomiędzy nami. Promotor miał wziąć na siebie załatwienie postanowień tamtego kontraktu, a mnie to miało nie dotyczyć. Niestety, nie zdążyliśmy, bo w czwartek okazało się, że umowa jest już nieważna - kontynuował popularny "Harnaś", na którego barki spadło trochę krytyki. On sam jednak zapewnia, że nigdy nie bał się podjęcia rękawicy, a wkrótce nadarzy się okazja by to udowodnić.
- Nigdy niczego się nie bałem i jeszcze to udowodnię. Nie chcę nic mówić, bo to przecież nie słowa walczą. Teraz szykuje się coś dużego, mam na to zapewnienia od promotora. Nie miałem do tej pory żadnego aktualnego mistrza świata na drodze, a teraz zamierzam pokazać, na co mnie stać.
ale nie jeden raz
sluchaj sluchaj aj aj
mysli slowa mowia
wszystko
ale nie zmienią NIC
nie zmienią NIC
;)
Podobno zawierał klauzulę, że w razie przegranej Pawła- śmierć przez bongo-bongo. A to ponoć w polskim prawie surowo zabronione.
A tak na serio, to Kołodziej zrobił mądrze. Ja nigdy nie podpisuję niczego na szybko. A ktoś kto ponagla, nie jest wart krzty zaufania.
a teraz wyjdź, nie przepraszaj nawet.
rozwaliłeś mnie, chociaż nie popieram ciśnięcia na forach ;)
kibicfg
Jakby robić tłumaczenia takich dokumentów przez google translatora to wyszła by z tego jakaś masakra...
Co do Kołodzieja to jego życie i jego decyzje zapewne nie łatwe...
Chyba ze niechce walczyc wiec wymyslam jakis powod zeby nie walczyc i wyjsc z twarza. Kontuzja juz byla wiec tlumacze sie brakiem czasu na tlumaczenie
( dosyc slabe) ale jak widac na niektorych dziala
Tak sie sklada ze kilka kontraktow w swoim zyciu podisalem i wiem ze wkazdym cos sie znajdzie jak sie chce. Tylko ze ja CHCIALEM pracowac wiec podpisalem.
Do walki nie doszlo bo: Konkretnie co bylo nie tak w kontrakcie. Za malo kasy, brak trenera itp. A nie wszystko po trochu a wogole to Krynica ma za malo tlumaczy i prawnikow, stajnia ma za malo trenerow i za duzo gwiazd itp.
mial talent nawet wiekszy niz lewandowski