HUBERT MIGACZEW: DAWIDOWI MICHELUSOWI NALEŻAŁA SIĘ WYGRANA
- Dawidowi należała się wygrana w Meksyku. To byłby dla nas taki prezent gwiazdkowy na Święta - powiedział trener Hussars Poland, Hubert Migaczew, po powrocie z przegranego 0:5 meczu ligi WSB przeciwko Mexico Guerreros.
Husaria poniosła czwartą z rzędu porażkę w World Series of Boxing. Trener Migaczew najwyżej ocenił występ Dawida Michelusa (60kg). Mimo porażek, pochwalił też Piotra Podłuckiego (81kg) i Mariusz Kocha (52kg), ale tego ostatniego tylko za pierwszą rundę walki z Eliasem Emigdio.
- Moim zdaniem Dawid Michelus wygrał 4 z 5. rund z Lindolfo Garzą Delgado. Należało się mu zwycięstwo, a dla całej drużyny byłby to prezent gwiazdkowy na Święta Bożego Narodzenia. Niestety, wszystkim naszym pięściarzom "odcinało prąd" w pierwszej lub drugiej rundzie z uwagi na zmianę strefy czasowej i na wysokość, na jakiej położone jest Mexico City. Nie mamy wielomilionowego budżetu, aby przyjeżdżać na 14-dniowe zgrupowania aklimatyzacyjne, zresztą to i tak niemożliwe, bo mecze były co tydzień - powiedział Hubert Migaczew.
Oprócz wymienionych Mariusza Kocha, Dawida Michelusa i Piotr Podłuckiego, porażki zanotowali też Ireneusz Zakrzewski i Arkadiusz Toborek.
- Piotr Podłucki niezwykłą siłą woli i ogromnym serduchem dotrwał do końca piatej rundy, a nie pozwolił sobie na przegraną przed czasem. Mariusz Koch po rewelacyjnej pierwszej rundzie, w której zaskoczył świetnym boksem, w kolejnej przyznał, że zabrakło mu "ognia". Irek Zakrzewski nie stanął na wysokości zadania, jemu też z tych samych powodów padła kondycja. Z kolei Arek Toborek chyba zapomniał po co wszedł do ringu. Liczyłem na więcej z jego strony - dodał szkoleniowiec.
W czterech meczach ligi WSB trener Hubert Migaczew sprawdził dwudziestu bokserów. O tym, którzy zdali egzamin, a którzy pożegnają się z Husarią, poinformujemy już wkrótce.