KLICZKO: WYZWAŃ MI NIE BRAKUJE
- To był dla mnie udany rok od strony sportowej, bo przecież dwukrotnie obroniłem tytuły mistrzowskie, odpowiednio z Pianetą oraz Powietkinem. Z niecierpliwością czekam też na nadchodzący sezon. Zawsze są jakieś wyzwania i nowi zawodnicy, którzy chcą osiągnąć coraz więcej i odebrać ci to, co do ciebie należy. Jestem w boksie już od czternastego roku życia, obecnie mam trzydzieści siedem, więc mam ogromne doświadczenie nabyte w tym czasie. To wychodzi potem w moich walkach, a wygrywanie kolejnych potyczek nadal sprawia mi ogromną przyjemność. Nauczyłem się jednak co należy robić, by trafiać przeciwnika, samemu nie będąc trafianym. Na przykład Powietkina nie znokautowałem, lecz z drugiej strony ogromną sztuką jest mierzyć się przez pełne dwanaście rund w ten sposób, by nie być ani razu uderzonym. Wyniosłem to wszystko z nauk Emanuela Stewarda i na pewno nie zmienię swojego stylu boksowania - nie ukrywa absolutny król wszechwag, Władimir Kliczko (61-3, 51 KO). Posiadacz trzech z czterech najważniejszych pasów (WBA, WBO, IBF) pozostaje niepokonany od blisko dekady, gdy nieoczekiwanie zastopował go Lamon Brewster na ringu w Las Vegas.
- Nie mam problemów z odnajdywaniem dalszej motywacji. W przeszłości byli już mistrzowie, którzy całkowicie dominowali swoją kategorię, a mimo wszystko znajdywali się pięściarze rzucający im kolejne wyzwania. Dlatego jako champion nieustannie muszę być czujny i świadomy tego, jak mocni mogą być młodsi zawodnicy. Na przykład Tyson Fury czy Deontay Wilder są duzi i potrafią mocno przyłożyć. Przecież rekord Wildera trzydziestu nokautów w trzydziestu pojedynkach jest po prostu fantastyczny. Tak więc czekają mnie kolejne wyzwania. Przeszłość i wcześniejsze wpadki nauczyły mnie tego, że zawsze trzeba być w gotowym na wszystko oraz w pełni skoncentrowanym na tym co dzieje się w ringu. Wystarczy sekunda nieuwagi by wszystko stracić. Nie chcę by to kiedyś znów się mi przytrafiło, dlatego dopóki mam wysoką motywację, będę kontynuował w dalszym ciągu swoją karierę i bronił swoich pasów z młodymi wilkami - kontynuował młodszy z ukraińskich braci.
Ostatnio Tyson Fury (21-0, 15 KO) zarzekał się, że Władimir po prostu boi się spotkania z nim i w przeszłości wymigał się z potencjalnego pojedynku. Ale champion odrzuca te deklaracje pyskatego Anglika.
- Jak najbardziej jestem zainteresowany taką konfrontacją. Jakiś czas temu wyszedłem nawet z taką propozycją, lecz Fury wtedy mi odparł, że jeszcze nie jest gotowy. Może nie on sam osobiście, ale jego zespół. Z pewnością byłoby to coś interesującego dla kibiców. Na rynku jest jeszcze kilku innych, może mniej znanych medialnie zawodników, jednak bardzo ciekawych. Są mocni, głodni sukcesów i co najważniejsze wygrywają kolejne walki. Tak więc wyzwań mi nie brakuje. Na chwilę obecną nie wiem jeszcze z kim się zmierzę i kiedy, natomiast te informacje zostaną podane w przeciągu kilku następnych tygodni - zakończył Kliczko.
Może za wcześniej, może co innego a może jestem głupi. Wiem jednak że Pereza skreślono tu dawno.
Podobno następny cel do ustrzelenia dla Szpili to irlandzki kubańczyk... nie zazdroszczę kaca w styczniu.
nie piszesz prawdy
wielu userów widziało/widzi w Perezie potencjał , bardziej we wpisach chodziło o długie okresy bez walki i problemy prmotorskie
Perez moze namieszac w HW i co do tego chyba nikt nie ma watpliwosci
Chodzi mi o komenty przed jak i po walce z Mago.
Co do Twojego wpisu pełna zgoda.
wyaje mi sie ze były wyważone , pamietaj ze Mago nie był byle kim w HW przed ta walka , ja sam stawiałem na wojne z minalna przewaga mago ze wzgeldu na sile fizyczna i wieksza aktywnosc , na pewno nie było skazywania Pereza na pozarcie
podobnei do Ciebie kariere Pereza bede sledził z ciekawoscia