SZUMENOW: HOPKINS JEST KOSMITĄ
Po półtorarocznej przerwie udanie na ring w minioną sobotę powrócił Beibut Szumenow (14-1, 9 KO), który zastopował w trzeciej rundzie słabiutkiego Tamasa Kovacsa (23-1, 14 KO) w obronie pasa federacji WBA wagi półciężkiej. Kilka tygodni wcześniej podpisał kontrakt z potężnym doradcą Alem Haymonem oraz grupą Golden Boy Promotions. To wszystko ma otworzyć wiele furtek dla niezadowolonego wcześniej Kazacha.
- Już od dawna czekałem na coś takiego. Wcześniej tak naprawdę promowałem sam siebie i nie było to dla mnie łatwe. W rzeczywistości nigdy nie zarobiłem żadnych pieniędzy, a czasem wręcz je traciłem. Staraliśmy się doprowadzić do walk unifikacyjnych tytuły, jednak ostatecznie nie udała się ta sztuka - nie ukrywa champion WBA, który jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do starcia z legendą ringów zawodowych, Bernardem Hopkinsem (54-6-2, 32 KO).
- Wiek Hopkinsa nie odgrywa tu żadnej roli, co sam zresztą udowodnił już wiele razy. W dodatku w ostatnim pojedynku przeciwko Muratowi udowodnił, że potrafi też przyjąć mocny cios. To nie jest normalny facet, on jest wyjątkowy. A może rzeczywiście jest kosmitą - żartuje Szumenow.
Błędnie definiujesz pojęcia. Roy miał wyjątkowy talent, ale geniuszem nie jest o czym świadczą jego ostatnie poczynania. To znaczy inaczej: był geniuszem, ale w określonym momencie. Hopkins natomiast jest geniuszem praktycznie przez całą karierę, bo nigdy takiego talentu nie miał, a osiągnął w jej przeciągu nie mniej od Jonesa - dzięki inteligencji w dużej mierze. Jego geniusz sprawił że jest w stanie w tym wieku rywalizować na najwyższym światowym poziomie. Krótko: B-Hop jest 4 lata starszy od wypalonego od 10 lat Jonesa - na tym polega w dużej mierze ta różnica.
A Shumenov to naprawdę dobry zawodnik. Unifikacja jednak wiele wyjaśni.