MAIDANA O BRONERZE: TO DOBRY PIĘŚCIARZ

Praktycznie nikt nie stawiał na Marcosa Rene Maidanę (35-3, 31 KO) we wczorajszej walce wieczoru na gali w San Antonio. "El Chino" sprawił ogromną niespodziankę pokonując kreowanego na nową gwiazdę światowego boksu Adriena Bronera (27-1, 22 KO). Tym samym Argentyńczyk zdobył tytuł WBA wagi półśredniej.

Na konferencji po walce Maidana nie znęcał się nad rywalem i z uznaniem wypowiadał się o umiejętnościach Amerykanina.

- Musiałem włożyć wiele serca w tą walkę, by zwyciężyć. Zrobiłem, co do mnie należało. Broner bije bardzo mocno. To dobry pięściarz i odczuwałem jego ciosy - powiedział Maidana.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 15-12-2013 11:51:19 
Tak mówi prawdziwy wojownik, sportowiec - a nie bambus, któremu sukcesy odbiły we łbie.
 Autor komentarza: Lombard
Data: 15-12-2013 11:59:49 
Tak jak pisałem. Broner to tania podróbka floyda.
 Autor komentarza: Addy
Data: 15-12-2013 11:59:50 
Nie da się ukryć, że zdecydowanym faworytem w tej walce był Adrien Broner. Wydawało się że jego talent tutaj przeważy. Nie ma wątpliwości że "Problem" jest zawodnikiem o zdecydowanie większym potencjale. Zwyciężyło jednak coś innego. Przede wszystkim determinacja, chęć odniesienia zwycięstwa. Maidana atakował szalenie skutecznie, chociaż Broner również miał swoje momenty i to należy podkreślić. Pod względem emocjonalnym jest to niesamowicie duży sukces, bo to przecież na Amerykaninie ciążyła ogromna presja związana z jego kontrowersyjnymi wypowiedziami przed różnymi pojedynkami, czy też porównaniami do Floyda Mayweathera. Nie sądzę jednak żeby na dłuższą metę to o czymś świadczyło. Prawdopodobnie Broner zbije wagę i będzie odprawiał kolejnych pretendentów jako mistrz zdecydowanie słabszej wagi lekkiej. Być może również weźmie się do roboty i przestanie prezentować taką formę jak pomiędzy pojedynkami z Malignaggim i właśnie z Maidaną. Olewanie codziennej aktywności i ciężkiej pracy z pewnością miało istotny wpływ na tę porażkę. W ewentualnym rewanżu wcale Adrien nie musiałby być gorszy od Argentyńczyka, ponieważ pracowałby ciężej, zyskałby tę determinację która była atutem Marcosa. Takiej szansy jednak nie dostanie, bo do rewanżu nie dojdzie - a przynajmniej nie teraz. Przez Maidaną otworzyły się nowe drzwi, myślę że głównym celem będzie teraz zorganizowanie pojedynku z Danny Garcią, a zwycięzca takiej konfrontacji zyskałby sobie prawo do walki z Floydem Mayweatherem, który po drodze prawdopodobnie zawalczy z Amirem Khanem.

Ponadto warto podkreślić bardzo dobry występ Keitha Thurmana, którego już wcześniej upatrywałem w roli faworyta w ewentualnym pojedynku z Bronerem. Teraz do takiej walki na pewno nie dojdzie. Aczkolwiek konsekwentny postęp to klucz do sukcesu i "One Time" może w przyszłości osiągnąć naprawdę wiele.

Jeszcze jedna walka - Shumenov bez problemu rozbił Kovacsa. Ładny występ Kazacha, przeciwnik nie należał do tych najbardziej wymagających, ale unifikacja z Bernardem Hopkinsem szykuje się naprawdę bardzo interesująco. Beibut ma potencjał, jest utalentowany, jest konsekwentny, jest ułożony, ale faworytem nie będzie. Szykuje się ciekawy pojedynek.

Byliśmy również świadkami zwycięstwa Leo Santa Cruza nad Cesarem Sedą, oraz skutecznym powrotem Jermaina Taylora. Cała gala stała na naprawdę wysokim, interesującym poziomie. Zakończenie roku bokserskiego - fenomenalne. Golden Boy Promotions i Showtime zdecydowanie organizują najciekawsze pojedynki w dzisiejszym świecie boksu. Gale na HBO nie są tak emocjonujące, tam wszystko jest zdecydowanie bardziej przewidywalne. Zatem wielkie brawa dla Oscara, Schaefera, Hopkinsa i reszty za organizację niesamowitych wydarzeń bokserskich.

Końcówka roku już nie będzie tak emocjonująca. Zostają resztki Roya Jonesa i pojedyncze mniejsze gale, bądź te z punktu widzenia amerykańskiego i europejskiego kibica zdecydowanie mniej interesujące, np. w Japonii. Pozostaje nam liczyć że w 2014 roku będziemy świadkami wielu emocjonujących wydarzeń bokserskich. I chyba można być o to spokojnym, bo kiedy wszystko można już podsumować, to widzimy iż boks wciąż jest wielki i nigdy nie zaniknie. Zwycięstwo Maidany pokazuje to naprawdę znacząco - niespodzianki są częścią życia ludzkiego, a jednocześnie - życia bokserskiego.
 Autor komentarza: lukaszbiszczu
Data: 15-12-2013 12:59:15 
to jest wypowiedz prawdziwego mistrza:)
 Autor komentarza: robsonpodlasie
Data: 15-12-2013 14:27:42 
Maidana jest świetnym pięściarzem i dojrzałym człowiekiem. Cieszę się widząc takiego mistrza.

Myślę że skreślanie Maidany przed walką było spowodowane zaślepieniem medialną promocją Bronera. Amerykanin jest utalentowany, ale kogo on tak naprawdę pokonał? Maidana dał wyrównane walki z Khanem, Moralesem, Ortizem.

Broner dał wyrównaną walkę z Malignaggim, z całym szacunkiem dla Magika.
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 15-12-2013 15:07:43 
Broner nie wiem czy się podniesie po tej porażce zawsze taki pozer ma potem kłopoty
 Autor komentarza: endriu
Data: 15-12-2013 17:18:16 
Nokautu ze strony Maidany po części można było sie spodziewać ale takie manto to naprawdę zaskoczenie Piękny jest ten boks
 Autor komentarza: OpponentEX
Data: 15-12-2013 17:31:01 
A wlasnie powienien sie troche poznecac nad głupim bambusem i przytrzec mu jeszcze bardziej nosa. Gdyby Maidana przegral to ten jezdzil by po nim jak po burej suce.
 Autor komentarza: OpponentEX
Data: 15-12-2013 17:31:38 
Ale w sumie dobrze zrobil Maidana ze mu nie cisnal. Uposledzonych umyslowo sie nie szykanuje
 Autor komentarza: lukaszbiszczu
Data: 15-12-2013 18:49:04 
po co sie znizac do poziomu debila ktory pokona cie doswiadczeniem w gluopcie:)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.