ZDJĘCIE DNIA: LEWY SIERP MAIDANY
Redakcja, The Ring
2013-12-15
Właśnie tym lewym sierpem Marcos Rene Maidana (35-3, 31 KO) posłał w drugiej rundzie Adriena Bronera (27-1, 22 KO) na deski. To był kluczowy moment tego pojedynku, bo Argentyńczyk uwierzył, że Amerykanin wcale nie jest niezatapialny.
BRAWO MAREK.
Bokser powinien być zimny, pewny i twardy a nie obwieszony złotem i pieprzący frazesy jak dyskotekowa dziwka.
Dobrze napisane i zgadzam się z tym.
"Marsjański łazik 'Opportunity' przemierza niegościnne rejony Marsa w poszukiwaniu życia. Nagle staje, robi zbliżenie kamerą ... widzi Adriena Bronera płaczącego jak dziecko.
Nadaje:
Houston, We have a Problem".
:-D
:-P
P.S.
Rozpuście go dalej, zwłaszcza w USA ;-)
Przyznaje znowu nie docenilem zgryzliwego dziada z USA....a ten pajac myli sie ZAWSZE
Przyznaje znowu nie docenilem zgryzliwego dziada z USA....a ten pajac myli sie ZAWSZE
Ta Walka i inne z San Antonio:
http://kochamboks.blogspot.com/2013/12/maidana-vs-broner-thurman-vs-karass-i.html
Nie lubię Bronera, ale z de Leonem widziałem remis/jego przewagę. Mimo to i tak ta walka dawał bardzo wiele do myślenia, bo Gamboa (czyli realny zawodnik P4P) przeszedł po PDL jak tajfun.
Dokładnie tak jak ty, czekałem aż go ktoś zleje, bo była to kwestia czasu. Maidana zawiódł mnie i z Khanem i z Alexandrem, których również nie znoszę, a którzy są bokserami podobnej/niższej klasy co Broner, dlatego początkowo sądziłem, że i tym razem przegra, ale od początku byłem pewny, że narobi Bronerowi problemów.
Ps: Teraz czekam na ubicie Wildera.
Data: 16-02-2013 22:14:45
Z Marquezem wygrałby Broner przed czasem, bo się nie podpala i nie daje szans na kontrowanie. Przypomnij sobie Mayweather-Marquez i dodaj fakt, że Adrien nie okazywał jeszcze litości, a deklasowanych rywali zawsze kończył.
Morales na samym sercu do walki zrobiłby z tego świetny pojedynek, ale był zwyczajnie za mały, za słaby fizycznie już w wadze lekkiej. Pewnie skończyłoby się jak jego druga batalia z Pacquiao, czyli klasyczny koniec paliwa, odcięcie tlenu.
Barrera był z tej trójki najszybszy i najlepiej się ruszał, w dodatku potrafił walczyć nieczysto i mógłby tym Bronera trochę wyprowadzić z równowagi i jakoś się do niego dobrać. Oczywiście przeszkodą znów są warunki, których mu brakowało już w lekkiej.
Oczywiście mam na myśli wszystkich panów około prime. Bronerowi pasują tacy Meksykanie, zwłaszcza mniejsi. Pamiętam, że Ponce De Leon dał mu dobrą walkę, ale to raczej był wypadek przy pracy na początku wielkiej kariery Adriena.
Sorry musiałem, takie herezje trzeba przypominać, żeby autor mógł się najeść (zasłużenie) wstydu.