JONES ZNÓW MISTRZEM W ZAWIESZENIU
Coraz śmieszniejsze robi się zamieszanie wokół pasa WBA kategorii junior ciężkie, jakie wprowadzili sami włodarze tej federacji. Przypomnijmy, że w połowie maja "Mistrz w zawieszeniu", czyli Guillermo Jones (39-3-2, 31 KO) przełamał po straszliwej wojnie Denisa Lebiediewa (25-2, 19 KO), odbierając mu tytuł mistrzowski.
Po walce okazało się, że Panamczyk został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków, które pomagały mu zejść do wymaganego limitu. Wyniku walki nie zmieniono, jednak pas zachował Rosjanin. Promujący Jonesa sławny Don King się odwołał, a specjalny komitet obwieścił właśnie, że Guillermo przywrócono status "Mistrza w zawieszeniu". Czyli przy ewentualnym przetargu zgarnie 55% stawki. Obie strony mają czas na dojście do porozumienia w tej sprawie do poniedziałku w nocy. King już podjął rozmowy z Władimirem Hriunowem. Jeśli się nie dogadają, nastąpi przetarg.
A żeby było śmieszniej jeszcze bardziej, to przecież Paweł Kołodziej miał 1 lutego krzyżować rękawice z Makabu właśnie o ten sam pas, tylko w wersji tymczasowej. Skomplikowane prawda?
Tak to prawda.Tylko proszę przedstawić i obwieścić wyniki komisji,która tak orzekła,która notabene podobno była z Rosji,a nie z Panamy,czy USA.