MAIDANA ZDETRONIZOWAŁ BRONERA!!!
Skazywany przez niektórych na pożarcie Marcos Rene Maidana (35-3, 31 KO) wypunktował Adriena Bronera (27-1, 22 KO), zadając mu pierwszą porażkę w karierze i odbierając mu tytuł mistrza świata wagi półśredniej organizacji WBA!
Obrońca tytułu zrobił show wychodząc już do ringu, a gdy już do niego wszedł natychmiast dodał kilka "uprzejmości" na ucho challengera, jakimi obdarowywał go już od kilku dni. Ale ten tylko się uśmiechnął i odszedł, nie dając się sprowokować.
Pierwsze dwadzieścia sekund to wyczekiwanie. I zaczęło się. Argentyńczyk musnął swoim prawym sierpowym okolice skroni rywala. Adrien zachwiał się, lecz utrzymał równowagę. Marcos nacierał, trafił jeszcze lewym i prawym sierpem, natomiast Amerykanin zachowywał zimną krew. W ostatnich sekundach wykonał jeszcze chamski gest w kierunku rywala. Pajacował dalej na początku drugiej rundy i został skarcony. Straszliwy lewy sierp Maidany skosił go z nóg. Wstał ciężko na osiem, był ranny. Znalazł się na skraju nokautu, jednak pomimo strasznego kryzysu dotrwał do przerwy. Ta minuta okazała się dla niego zbawienna, ponieważ w trzeciej odsłonie już doszedł do siebie i nawet skontrował ładnie pretendenta krótkim lewym sierpem. Argentyńczyk już tak zaciekle nie atakował, ale w czwartym starciu to znów on miał nieznaczną inicjatywę.
Pierwsza faza piątej rundy należała do znacznie aktywniejszego Marcosa, za to w końcówce Broner skarcił go już kilkoma swoimi firmowymi kontrami po odchyleniu. Przy okazji został dwukrotnie napomniany przez arbitra za odpychanie przeciwnika przedramieniem. Po przerwie Broner kilka razy ostrzej zaatakował, a wtedy Maidana się trochę gubił, z drugiej strony znów pozostawał trochę zbyt pasywny, a zmęczony już challenger bił cały czas, prawdopodobnie przechylając lewym sierpem w na sam koniec szalę tego odcinka na swoją korzyść.
Maidana znów zaczął efektownie i efektywnie siódme starcie. W końcówce wyglądał już natomiast na zmęczonego, a jego ciosy nie robiły już takiego wrażenia na mistrzu. I gdy wydawało się, że Broner powoli zaczyna przełamywać Maidanę, ten wystrzelił będąc w klinczu lewym sierpowym, po raz drugi posyłając Adriena na deski. Wtedy na swoją niekorzyść trochę się "zagotował" i niczym kiedyś nasz Gołota poprawił mu z główki. Broner to wykorzystał, zasymulował i dostał dłuższą przerwę na dojście do siebie.
To nie był przypadek. Po 40. sekundach dziewiątej odsłony Broner znów "pływał" po lewym sierpowym rywala, choć tym razem obyło się bez liczenia. Dziesiąte starcie było już bardzo wyrównane, nawet z lekką przewagą mistrza skutecznie bijącego bezpośrednim prawym. W połowie jedenastego tym razem Maidana zaszedł Bronera od tyłu i wykonał ten sam gest, jakim na początku obraził go rywal. Dostał za to owację od kibiców. To dodało mu sił i znów natarł jak szalony na Amerykanina, lokując na jego głowie dwa mocne sierpy.
Ostatnią rundę w końcu dobrze zaczął Broner. Wstrząsnął wyraźnie Maidaną prawym krzyżowym. Chciał dokończyć dzieła zniszczenia i w pewnym momencie był chyba nawet tego blisko, ale wtedy nadział się na kolejny lewy sierp, a ten znacznie ostudził jego zapędy. Ostatnie sekundy były równie szalone jak cała walka, a po ostatnim gongu obaj zawodnicy dostali gromkie oklaski. Sędziowie punktowali 115:110, 116:109 i 117:109 na korzyść Argentyńczyka, który sprawił wielką sensację! Brawo.
Chciałbym zobaczyć walkę Broner - Khan. A Maidana nie wiem z kim zawalczy teraz.
I co dalej przejmujesz ten interes po Floydzie Bronek......
impreza!!!
:)
P.S. Chyba bolączka braku przeciwników dla Floyda została właśnie rozwiązana. Maidana wywalczył sobie tę walkę jak nic. W dodatku jest teraz panującym mistrzem świata. Mayweather vs Maidana w maju, nie może być inaczej.
Bronek...
hahahahahahh
Obydwaj pokazali ogromne umiejetnosci, sile, odpornosc na ciosy oraz wole zwyciestwa. Maidana pokazal tez ze potrafi boksowac, czyli jest bokserem-puncherem, a nie tylko osilkiem.
Broner dostal lekcje skromnosci (no i bardzo dobrze!), ale to swietny bokser, takze wkrotce zobaczymy go z powrotem.
Co za walka. Dla takich walk sie zyje, jak sie jest milosnikiem boksu!
jest pewna różnica między showmanami, a zwykłymi pajacami
Walka miła dla oka, Maidana dobrze wszedł w pojedynek burząc dobre nastawienie psychiczne Bronera. Potem robił to znów i znów, w każdym bądź razie nadal uważam, że Broner jest w stanie w rewanżu pokonać Maidanę ;).
Praca nóg? Dobra, ale na rowerze. Technika? Był taki przedmiot w szkole. Co ze mnie za bokser? Bokser z serduchem - Maidana co by o nim nie mówić, bo braki różne ma to wyszedł świetnie przygotowany. Mimo, że walił masę ciosów to nie można powiedzieć, że się podpalił i uderzał na oślep.
Na tyle na ile mógł się przygotować w ramach swojego talentu to się przygotował. Zostawił kawał zdrowia, serca i ogrom potu, ale opłaciło się.
W drugiej połowie walki słabł po minucie-półtorej, ale po przerwach zrywał się i robił swoje. Na kogoś takiego jak Broner, co nawet bronić się do końca nie potrafił (Maidana tak naprawdę miał góra trzy schematy, ale po co mu więcej jak łapał Bronera jak chciał?) Dwa nokdauny, jest moc!
Jedno z najlepszych wydarzeń w boksie w tym roku w ogóle.
Przyłączam się do ogólnej radości na stronie :D
AB = ass beaten!
Jedna z lepszych walk tego roku i na pewno spora niespodzianka na plus! Taki prezent na swieta od Maidany dla kibicow - zlanie tego maslaka Bronera ;)
Maidana pokazal jacy prymitywni sa Ci, ktorzy nazwali go prymitywem, a sporo bylo takich osob na tym fowum.
W zyciu nie spodziewalbym sie ze tak zleje Bronera (chyba mial zlamana szczeke), ale El chino ma: szczeke, swoj styl, poprawna technike, dobrego trenera w ringu ktory potrafil go zmotywowac do ataku, silny cios, nie peka w ringu.
Ktos taki nie jest prymitywem.
Nie kazdy musi miec super technike jak Rigo czy Floyd.
Prymitywem to jest Kolodziej ze swoim lukiem w reku.
Uwielbiam jak pajace ze zbyt dużym mniemaniem o sobie, rozbijają mordę o glebę.
Pozdrawiam i życzę "dobrej nocy". :)
walka na najwyzszym swiatowym poziomie....w ogole kosmos :)
Data: 15-12-2013 05:53:30
Broner ma prawdopodobnie złamaną szczękę, lub przynajmniej uszkodzoną. Nawet wiem jaki cios ją tak naruszył ;) - słychać było trzask jak Broner dostał czyściocha na szczenę. - no to nie wiesz czy wiesz?: P skoro słyszałeś trzask i powiązałeś go z czyściochem to chyba kojarzysz który to był cios?:
Ja bym prędzej wskazał raczej kumulację tych uderzeń. Naruszenie kości wcześniej i złamanie później.
Jeśli bedzie tak jak mówisz to nie wiem za kim bede ponieważ to moi dwaj ulubieni pieściarze :p
maidana swoim wyrafinowaniem przypominal momentami ggg..oczywiscie zachowujac proporcje w technice
Gratulacje Marcos.
P.S.
A symulka Adriena po ciosie ciemieniem powimna być hitem yuotube'a :-D
Problem bez polotu i finezji, wygladal ze forme zrobil swietna, jednak chyba ten beben pomiedzy walkami mogl odcisnac jakies pietno na jego dzisiejszej dyspozycji. Szybkosc jakby znikla, ciosy momentami wyprowadzane od niechcenia badz nieudolnie... no coz, Maidana utarl mu nosa, oby ta porazka dala Bronerowi do myslenia, i wykrzesala z niego pelnie jego umiejetnosci.
jako totalny underdog :)
Matthysse-Maidana kolejne wielkie wydarzenie które można zorganizować,najlepiej na jednej gali z Kovalev-Stevenson.
Bronek jest lepszy od clowna ;-)
Ależ walka. Największe emocje sportowe, jakie w życiu przeżyłem. Jakby tego było mało, jeszcze postawiłem "sercem" pieniądze na Argentyńczyka. Fiesta.
Ależ świetny boks Maidany. Kontrolowany chaos + pilność w obronie, lewy prosty jak trzeba. Od 2 rundy myślałem, że umrze kondycyjnie. Że się za bardzo podpalił. Ale wracał i ciągle był skuteczny. A małpa zebrała więcej niż można było marzyć.
Takie emocje, że się odwodniłem, jeszcze niepewność co do werdyktu i wreszcie - wybuch radości.
Maidana, Ty kochany draniu. Która to już niezapomniana walka w twoim wykonaniu?! Ale dzisiaj przeszedłeś samego siebie.
Surowy skromny zabijaka, sól boksu kontra palantowaty narcyz z talentem.
Dobro zwyciężyło!
Czasem dobro zwycięża :)
prosze nie porownuj mayorgi do bronera
mayorga byl jedyny w swoim rodzaju
"I have a problem"
:-P
swietne porownanie
Zajebista sprawa! Gość który pali kasę i wyrzuca do kibla i emituje swoją sex taśmę z dwoma wielgachnymi brudnymi dziwkami miałby wchodzić w światowa ligę boksu??
Brawo MAREK!!!
BRAWO.......
Widok Bronera lądującego na dupie i desperacko czepiajacego się lin......BEZCENNY
Teraz Maidana może być rywalem Maywethera! pożyjemy zobaczymy!