SZPILKA: PORAŻKI NIE BIORĘ POD UWAGĘ
Kolejnym gościem gali w Wałczu, przepytanym w studiu telewizji Polsat przez Karolinę Owczarz został popularny polski "ciężki" Artur Szpilka (16-0, 12 KO). Zapytany o nastawienie przed potwierdzoną już oficjalnie na 25 stycznia walką z Bryantem Jenningsem (17-0, 9 KO), zapewnił o swojej determinacji.
- Spełnia się moje marzenie, aby stoczyć walkę w tak ważnym dla boksu miejscu jak nowojorska sala Madison Square Garden i to w dodatku z dobrym rywalem. Nie biorę pod uwagę porażki, w ogóle o tym nie myślę. Gdybym jednak poczuł, że przegrywam na punkty, w ostatnich rundach postawię wszystko na jedną kartę i będę dążył za wszelką cenę do nokautu - zapowiedział z animuszem pięściarz z Wieliczki.
Zapytany o kulisy doprowadzenia do organizacji tego pojedynku potwierdził, że świadomie wykorzystał twitter, jako narzędzie w komunikacji oraz pewnego rodzaju środek nacisku na rywala oraz promotorów.
- Kibice bardzo mnie wspierają, doradzili mi tego twittera, który ułatwia komunikację z całym światem boksu. Trochę też postawiłem moich promotorów pod ścianą, najpierw rzucając wyzwanie Jenningsowi, a potem zagroziłem, że jeśli nie zgodzą się na tę walkę, ja więcej do ringu nie wyjdę. Nie zamierzam cofać się w rozwoju, nie interesuje mnie pompowanie rekordu - dodał jak zwykle pewny siebie Szpilka.
Szpulka jest naprawde pocieszny.Ten jego entuzjazm jest zarazliwy.Przez chwile nawet mi sie udzielil...
Jeśli na prawdę tak myśli to Kołodziej i reszta może mu pozazdrościć ambicji.A jeśli nawet przegra po dobrej walce z Jenningsem i po tym powie "przegrałem,on był lepszy" bez głupich wymówek to nawet zacznę go szanować :)
A o walce mysle ze artur ja wygra raczej przez ko.
W świecie Kołodziejów taki Szpilka to rarytas, on chce dobrych rywali, biegnie za nimi, nie ucieka.
Karolina Owczarz jest cudowna.
Szpila wraca do domu, ale marzenie spelnione, MSG zaliczone, 100 tysi w kieszeni, English podlapany, szum zrobiony, rozpoznawalnosc wskoczy na wyzszy level i bedzie git :)
Chodzi mi dokładnie o tą wypowiedź:
"Trochę też postawiłem moich promotorów pod ścianą, najpierw rzucając wyzwanie Jenningsowi, a potem zagroziłem, że jeśli nie zgodzą się na tę walkę, ja więcej do ringu nie wyjdę. Nie zamierzam cofać się w rozwoju, nie interesuje mnie pompowanie rekordu - dodał jak zwykle pewny siebie Szpilka."
Szpila grabi sobie szacunek u fanów dzięki temu. Artur ma charakter i "jaja" w przeciwieństwie do paru innych pięściarzy, których nie chcę tutaj nawet wspominać.
Szpilka w tej walce nie jest faworytem, ale nie jest też z góry przegrany, ponieważ Jennigs nie jest kimś wybitnym. Ma niezłą technikę, obronę, jest bardzo solidny, ale lubi też walczyć na wstecznym - co naturalnie daje przewagę dla Artura w postaci pola do popisu.
Taka walka dla Artura Szpilki jest wielką szansę na jeszcze większy rozgłos na większym rynku, a co za tym idzie ma szansę na zarobienie większych pieniędzy. Oczywistą sprawą jest także wartość sportowa takiego pojedynku - dwóch młodych i głodnych zwycięstwa pięściarzy z nieskalanymi rekordami. Ja będę kibicował Arturowi, chociaż wiem, że będzie ciężko. Ring wszystko zweryfikuje.
Dziwisz się? :) Ten ruch ze strony Szpilki jest na prawdę godny uznania. Do tej pory Artur więcej się odgražał wszystkim i często gadał głupoty, to i notowania miał niskie. Jeżeli do walki rzeczywiście dojdzie (nadal nie możemy mieć co do tego pewności) i Szpila zaprezentuje się dobrze to zyska jeszcze więcej w naszych oczach :)
Z tym, że ja raczej nie postawiłbym pieniędzy na Szpilkę. Z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że Jennings to wygra. Chociaż walka pewnie będzie emocjonująca. No ale właściwie to norma gdy Polak z HW walczy w MSG :)
http://kochamboks.blogspot.com/2013/12/dobra-walka-gowackiego.html
Potrafisz używać mniej 'gimnazjalnego' języka?
Szpila przede wszystkim jest bokserem i tylko pod tym względem chcę go oceniać a teraz wyrósł wręcz na bohatera łamiąc żelażne zasady pompowania rekordów itd
"Ostatnio po tym "szarpnięciu się" na Jenningsa notowania Artka na orgu wzrosły."
I moim zdaniem słusznie, bo sprawiedliwie. Można kogoś nie lubić, ale takie posunięcie może zaimponować.
Jenings wybitny nie jest Późno zaczoł boksować praktycznie bez bazy amatorskiej i dopiero zaczyna tak na prwdę swoja przygodę na wyższym poziomie